Jechaliśmy pustą, zaśnieżoną, wąską drogą. Nie za szybko, bo nawet gdybyśmy chcieli jechać szybciej, to po protu się nie dało. W pewnym momencie przez prószący śnieg zobaczyłam ciemny kształt lądujący w przydrożnym rowie jakieś sto metrów przed nami. Zdążyłam zastanowić się jaki to mógłby być ptak i włączyć aparat. I na skraj drogi wyszła...
Tak.
Nie wierzyłam własnym oczom. Na skraj drogi wyszła z rowu czapla.
15 stycznia!
Doczytałam później, że teraz zdarza się czaplom zimować w naszej szerokości geograficznej, raczej w pobliżu zbiorników wodnych. W tamtej okolicy co prawda są jakieś rzeczki i potoki, ale jedyny wedle mapy pobliski zbiornik (raczej zbiorniczek) wodny był porządnie zamarznięty i przysypany śniegiem!
Czapla nie wyglądała jednak na zmartwioną ani opuszczoną. Niewątpliwie człowiek chciałby jej w tej pogodzie założyć kalosze i szalik, o czapce nie wspominając, żeby przypominała choć trochę bohaterkę słynnego nieszczęśliwego romansu*. Nie czekała jednak na nas. Odleciała.
----------------------------
Jan Brzechwa Czapla i żuraw. Sprawdziłam: jednak kalosze zakładał żuraw. Ale w taką pogodę to i czapla pewnie by nimi nie pogardziła...
Piękne spotkanie, masz refleks : )
OdpowiedzUsuńUdało się. Choć nieostro.
UsuńTakie spotkania są nadzwyczaj cenne!
OdpowiedzUsuńStaram się mieć oczy otwarte... Ciekawe rzeczy można zobaczyć podczas jazdy.
UsuńZaskakujące i przyjemne spotkanie :)
OdpowiedzUsuńNiech jej się zawsze dobrze mieszka w naszej szerokości :)
Ciekawa jestem na ile to zimowanie czapli jest powszechne.
UsuńDziwne miejsce spotkania z tą czaplą. Widocznie lubi rowy i harmider samochodowych silników. :) Pozdrawiam i zapraszam do wzięcia udziału w zabawie na moim blogu! :)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że latem i wczesną jesienią trzyma się od tej drogi z daleka. Ale teraz ruch tam nie jest wielki. Niemniej dziwne miejsce i dziwna pora roku.
UsuńEkstra! Czapla i zima to faktycznie widok niecodzienny,masz refleks że zdążyłaś cyknąć jej fotkę.
OdpowiedzUsuńTak chyba klimat się nam ociepla i coraz więcej ptaków postanawia zimować w naszej szerokości geograficznej,a może wiedziały, że w tym roku zima będzie lżejsza,chociaż dla mnie minione temperatury były koszmarne.
Pozdrawiam cieplutko :)
Ja po prostu podczas jazdy mam z reguły aparat pod ręką. Ale nie zawsze udaje się zrobić zdjecie na czas.
UsuńMoże te ptaki faktycznie wiedziały? Tylko, ze to zdjęcie w Czechach, na pogórzu. W ogóle takie tereny nie kojarzą mi siez czaplami - jak widać niesłusznie.
o jacie! Masz oko na ciekawe osobniki :)
OdpowiedzUsuńKiedyś z samochodu widziałam czarnego bociana. :) W sumie to nie moja zasługa :)
UsuńAle numer!!!
OdpowiedzUsuńNumer. Gdyby ktoś opowiadał, przyjęłabym z niedowierzaniem. A tu szare (no bo nie czarna ona) na białym :)
UsuńNiesamowite spotkanie! I zaskakujące!
OdpowiedzUsuńNaprawdę nie wierzyłam własnym oczom.
Usuń