Zawieszka z grudnia.
Nie pamiętam czy wtedy leżał śnieg, grudzień był zresztą dla mnie wypełniony pracą. Ale coś tam udało mi sie wyhaftować - między innymi tę zawieszkę.
I nawet miałam ochotę pokazać ją wcześniej - ale jednak konsekwentnie trzymam się kolejności...
Jedna strona z czerwienią, druga z błękitami (bo to dwie strony jednej zawieszki). Każda strona nieco inna, trudno się zdecydować, która ładniejsza.
Ogólny wygląd zdecydowanie zimowy. W sumie w takie wieszadełka mogłabym nawet choinkę ubrać ;)
Obie strony śliczne.:)
OdpowiedzUsuńDziekuję :)
UsuńCo tam śnieg - ważne, że zawieszka ślicznie wyszła
OdpowiedzUsuńŚnieg zimą to jednak czasem miła rzecz :)
UsuńCudowna jest! Pozdrawiam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńMiło mi bardzo ;)
UsuńZdecydowanie trudno się zdecydować :/ chociaż jako ostatnio zdeklarowana miłośnioczka błekitów, wybieram tą stronę właśnie :)
OdpowiedzUsuńMnie się każda z nich podoba najbardziej dopóki nie popatrzę na drugą :D
UsuńPrawdziwa kobieta ;) ♡
UsuńNo tak :D
UsuńDobry pomysł:-)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńSliczna, delikatna ...:)
OdpowiedzUsuńChyba jeszcze coś podobnego zrobię.
Usuń