Niedzielny spacer po parku mojego dzieciństwa. Przysiedliśmy z kawą i czekoladą na ławce. W dobrym towarzystwie.
Mąż miał przez moment hipotezę, że wiewióra sztuczna, bo tak bez ruchu chrupała orzeszka. 😁 Ale jednak ruszyła się, zebrała z ziemi kolejnego i poszła chrupać na inną gałąź.
Między tymi zdjęciami coś łupnęło zdrowo o asfalt alejki. Okazało się, że to wrona podkrada orzechy wiewiórce...
Nie była wcale płochliwa, razem z rozbitym orzechem usunęła się majestatycznie na trawnik przed nadchodzącą rodziną z dziećmi i dalej podjadała.
A potem poszliśmy dalej. Na potoku w stadku kaczek krzyżówek rzuciła się w oczy taka jedna inna.
To jest krakwa. :)
Nie ma to jak pouczający spacer.
I podróże. Wyszło mi, że w ciągu tego tygodnia mam za sobą około 1500 km. Tych na nogach nie liczę ;)
I ja uwielbiam spacerować po miejscach związanych z moim dzieciństwem. Zdjęcie wiewiórki the best. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZawsze jest to miłe. Wiewióra wyjątkowo dorodna.
UsuńŚwietny spacer. Wiewiórki są super. Lubię patrzeć, jak przeskakują z drzewa na drzewo - istne akrobacje.
OdpowiedzUsuńMam od dzieciństwa wielki do nich sentyment. I zachwycam się zawsze jak dziecko.
UsuńKrakwy zazdroszczę, nigdy nie widziałam. Zazdroszczę też spaceru - wczoraj cały dzień nadrabiałam zaległości w dziedzinach niezwiązanych z remontem (nawarstwiło się tego, skoro cały poprzedni tydzień zajmowałam się niemal wyłącznie remontem) - a wieczorem zasnęłam nawet nie zdjąwszy okularów. :P
OdpowiedzUsuńWspółczuję Ci tych remontów bardzo. I wszystkiego innego, co obciąża. Spacery w sobotę ( zasadniczo po cmentarzach na górkach) i w niedzielę były bardzo potrzebne. Ale dziś po ostatniej podróży trudno się pozbierać.
UsuńWspaniały spacer! Krakwa to dla mnie coś nowego, ponieważ u Ciebie widzę ją pierwszy raz jak wygląda. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńZnalazłam opis zaczynający się od "taka inna kaczka" i to doskonale pasuje. Do wczoraj znałam tę nazwę wyłącznie teoretycznie. :)
UsuńPrzyjemnie jest tak pospacerować i popodglądać naturę.
OdpowiedzUsuńMuszę przyjrzeć się kaczkom pływającym po rzece w moich okolicach.
Pozdrawiam ciepło.
Jak widać kaczki mogą zaskakiwać :). Pozdrawiam.
UsuńNasze wiejskie są bardziej płochliwe:-)
OdpowiedzUsuńParkowe i miejskie na pewno rozpieszczone nieco.
Usuń