środa, 4 czerwca 2025

Byłam na koncercie

 Niby nic nadzwyczajnego. 


Ludzie chodzą na koncerty. Sami staramy się bywać w filharmonii czy na koncertach, na które zapraszają nasze dzieci.

Ale tym razem było inaczej o tyle, że był to koncert na zakończenie ogromnie intensywnego miesiąca, w którym przejechaliśmy i przelecieliśmy w sumie pewnie pod 30 tys. km,  uczestniczyliśmy w rozmaitej roli w kilku wydarzeniach, a jedno organizowaliśmy i prowadziliśmy. I - jak to bywa w życiu - oprócz śmietanki były i bardzo trudne sprawy.

I na to wszystko kupiliśmy bilety na koncert charytatywny Antoniny Krzysztoń.

I tu chyba już nie trzeba więcej mówić :).


Komputer oczywiście spłaszcza dźwięk. Uwierzcie mi, że koncert był rewelacyjny. To jest klasa. Doświadczenie, delikatność, profesjonalizm. Piosenki stare i nowe, super kontakt Artystki z salą.

Miło było też spotkać znajomych :)

Wyszłam po krótkie rozmowie z AK, z autografem na nowej płycie i myślą "Jak bardzo tego koncertu potrzebowałam". 

Jeśli lubicie Tośkę, wciąż warto iść na jej koncert, bo zawsze zaskakuje.


P.S.

Jako tzw. suport wystąpiła AnMari. Fenomenalny głos, ciekawe muzycznie aranżacje, choć jak dla mnie nieco depresyjnie, na razie nie za bardzo się moja bajka. Ale ten pseudonim warto zapamiętać.

10 komentarzy:

  1. Cieszę się, że koncert tak się podobal, nie znam piosenkarki. W ogóle to ładnie tam było na koncercie z tego, co widziałam na wideo. Podoba mi się też foto, nastrojowe. Dobrego dnia życzę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patrz to chyba jednak wychodzi nam różnica pokoleniowa. :D. Błędnie założyłam, że Antonina Krzysztoń to klasyka znana każdemu, przynajmniej że słyszenia. Ale przecież nie musi tak być.

      Ładnie było i klimatycznie - oczywiście gdy się lubi poezję śpiewaną.

      Usuń
  2. Wow, być na koncercie Antoniny Krzysztoń to jest coś! Leciutko zazdroszczę i ciepło pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poprzedni raz byłam baaaardzo dawno. Tym większa radość. Pozdrawiam.

      Usuń
  3. Jeju, jak ja dawno nie słuchałam A. Krzysztoń. Nadrobię:)
    Uściski Agaju:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, ja też dawno jej nie słuchałam. A ta nowa płyta jest też dobra. "Granat" się nazywa.

      Usuń
  4. Uwielbiam słuchać AK. Chętnie bym poszła na koncert.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta nowa płyta (owoc pandemii) jest też ciekawa. Może będzie gdzieś koncert w Twoim zasięgu.

      Usuń

Miło będzie przeczytać Twój komentarz :)

Proszę jednak nie wykorzystywać komentarzy do reklam rozmaitych usług.
Komentarze z reklamą będę usuwać.

Thank you for commenting!
However, please do not use comments to advertise any products. Comments with advertisements will be removed.