Fioletowe zakładki, zazwyczaj z domieszką zieleni i / lub innych barw, wydają mi się zawsze bardzo eleganckie. Mam jeszcze kilka do pokazania, dziś nadal zaległości listopadowe.
Przyznam, że czasem muszę sprawdzać, czy na pewno nie powtarzam się i nie pokazuję czegoś, co już prezentowałam. Szczególnie, gdy zgrywam zdjęcia z opóźnieniem. 😀
Tonacja tych fioletów jest zupełnie inna niż poprzednio. Podoba mi się efekt, jaki dają jasne nici, w tym wypadku chyba jest to jaśniutki róż. Trochę tak, jakby dodać bitej śmietany do jagodowych lodów. 🍦 Mniam.
Lody jagodowe - tak. Ale w tej chwili bardziej mi się kojarzy z krokusami, które właśnie kwitną. Zakładka z listopada, a mimo to bardzo wiosenna.
OdpowiedzUsuńO rzeczywiście, u nas krokusy tez kwitną. Zawsze mam poczucie, ze fioletowe to te prawdziwe :).
UsuńTak, fioletowe to moje ulubione, cudowne :-)
OdpowiedzUsuńPamietam :).
UsuńWspaniała jest.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Basiu.
UsuńSuper kolorki. U nas krokusy też się pokazały. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie. Totalny wysyp krokusów. Lubię.
Usuń💜
OdpowiedzUsuń💜
Usuń