Późnowieczorne spotkanie na placu zabaw.
Jak nam ten jeżyk przechodził w poprzek chodnika, to jakoś tak się wyciągnął, ze w pierwszej chwili pomyślałam o kunie...
Oglądając wyobraźcie sobie jeszcze upojny zapach lip. Cudownie pachną w tym roku i tak długo kwitną! Jakoś się chyba dobrze rozłożyły w czasie te kwitnące wcześniej i te kwitnące później.
Pozdrawiam zapachem lilii...
OdpowiedzUsuńWczoraj wieczorem nam zapachniały ;)
UsuńU nas chyba już powoli zapach lip odpływa w przeszłość, ale jeszcze tydzień temu snuł się nad ulicami i wtedy taka radość w sercu...
OdpowiedzUsuńU nas w sumie już też coraz mniej. (To nie jest filmik z wczoraj.) Ale jeszcze trochę pachną i jest pięknie.
UsuńZapach lip - uwielbiam. Jeżyki też:)
OdpowiedzUsuńMów mi siostro :D.
UsuńAż zastanawiam się, kiedy ostatnio widziałam tuptającego przez osiedle jeża... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńU nas ich dużo.
UsuńDawno nie widziałam jeża. Mamy wątpliwą przyjemność mieć lipę na cmentarzu nad pomnikiem. Ogólnie doceniam zalety kwiatów lipy. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńU nas jeży dostatek. Liscie na cmentarzu bywają dopustem...
Usuń