Opóźnienia samolotu są niemiłe, ale nawet 2 czy 3 godziny da się przeżyć. Gorzej, gdy - jak to się przytrafiło moim znajomym - warunki pogodowe powodują, że traci się lot, którego nie można było ująć w połączonym bilecie, albo gdy - czego doświadczyliśmy my - dotarcie do celu opóźnia się o całą dobę, a po drodze jest się uwięzionym w luksusach na lotnisku, bo "nie możemy wystawić boarding passu". Tak, luksusy i dobre towarzystwo (to przede wszystkim) nieco osładzają stratę (kradzież?) całego dnia ważnych rozmów i spotkań. Ale jednak żal. Może gdyby się leciało na rok, byłoby łatwiej?
Pociechą są zawsze wspomnienia i poczucie dobre spełnionej misji. :) Zdjęcia wymagające uporządkowania i przesiania - to ostatnie zawsze najtrudniejsze. Zostają też zakładki przywołujące wspomnienia kolorami.
Na przykład taka purpura /fiolety. Zaczęłam się zastanawiać, czy dałoby się mieć ogród z roślinami kwitnącymi wyłącznie w różnych odcieniach tego koloru. To raczej pytanie retoryczne, szczególnie gdy się pamięta, że róż też zaliczyć można do tych odcieni :). No i wiem, że bym chyba nie wytrzymała i posadziłabym coś w innym kolorze dla akcentu i odmiany :).
Ale fioletowa zakładka jest obiecująca w tym względzie.
Mam wrażenie że w rzeczywistości odcienie są bogatsze i mniej skontrastowane. Wygląda trochę jak widok jakiegoś azjatyckiego miasta z góry - nieco (albo i bardzo) uboższej dzielnicy z gęstą, skromną zabudową. W prawdziwym życiu w takich miejscach dominują szarości i brązy, barw dodaje raczej zachodzące lub wschodzące słońce. Nawet zieleni tam jak na lekarstwo. Ale na zakładce - czemu nie, może być bardziej kolorowo.
Pozdrawiam z tęsknotą za innym światem. :)
Bardzo ładna i spokojna z tą fioletową tonacją. A co do ogrodu, to da się - rozpoczynając od krokusów w marcu, a kończąc na fioletowych marcinkach w październiku.
OdpowiedzUsuńDzięki.
UsuńTak ja też myślę, że się da na pewno. I bzy, i budleje, i kąkole, i łopiany, i chabry nawet, i ostróżki... (tak nieco chaotycznie).
Świetna zakładka w tych kolorach. :)
OdpowiedzUsuńMam takie kolory w ogródku i pojawiają się one sukcesywnie od wiosny do jesieni.
Pozdrawiam ciepło.
Ciekawa byłaby tak monochromatyczność.
UsuńDzięki.
Myślę, że ogród w takich kolorach mógłby być ciekawy;)) zakładka fajna.
OdpowiedzUsuńTak, gdyby zachować żelazną konsekwencję.
UsuńDzięki.
A wiesz ze znam jedna Panią co właśnie w ogrodzie ma stonowana kolorystykę z zero żółtego, dominują właśnie fiolety i róż, ja tam wolę mój misz masz 😀 zakładka śliczna i ciekawa jestem Twoich wojazy
OdpowiedzUsuńCiekawe.
UsuńJa bym chyba nie wytrzymała z jedną tonacją.