Ja sama też miewałam w domu suche bukiety (począwszy od ślubnych frezji), ale jakoś z czasem to minęło. Ot, co najwyżej pojawiały się ususzone róże. W ostatnich klatach czasem odrobina lawendy zanim wylądowała w szafie.
Ale w tym roku lawenda w ogrodzie teściowej kusiła mnie bardzo. Ścięłam cały bukiet i po namyśle oraz rozmaitych próbach ostatecznie wstawiłam do glinianego "siwaka".
A potem byłam na chwilę na Kaszubach i ścięłam sobie bukiecik kocanki.
I teraz mam lawendowo-kocankowy bukiet przywołujący piękne wspomnienia. Doskonale wygląda na dużym stole i równie doskonale na moim zamkniętym biurku-sekretarzyku. (Na potrzeby zdjęcia przeniesiony jednak do pokoju Najstarszej).
(A ponieważ się trochę sypał, utrwaliłam kwiatki... lakierem do włosów. Mam taki jeden, którego moje włosy nie lubią, a doskonale się sprawdza w zadaniach nietypowych :) ).
Bukiet piękny:)♡
OdpowiedzUsuńJa to mam taki lakier co nim kiedyś utrwalałam gwiazdki i inne aniołki na choinkę...ale suszone bukiety...tego nie wymyśliłam:)
O, gwiazdki i aniołki - dobry pomysł :)
UsuńNo to już teraz wiesz, że bukiety też. :)
Uroczy bukiet. Piękne wspomnienie lata;-) Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie i również pozdrawiam.
UsuńPiękny dobór roślin.
OdpowiedzUsuńDzięki :).
UsuńBardzo lubię suche bukiety. Mają swój klimat!
OdpowiedzUsuńTrochę się zastanawiałam, czy na nie nie za wcześnie, jeszcze w sumie trwa lato.
UsuńWspaniały bukiet, niczym z najpiękniejszej sielanki... Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńMiło czytać takie słowa.
Usuńjaki łądny!
OdpowiedzUsuńMiło mi :)
UsuńCudowny bukiet. Też robiłam podobne będąc na wsi. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBukiety miła rzecz ;).
UsuńUchwycony i zatrzymany mapach lata :):);)
OdpowiedzUsuńI wykorzystany wazon ;)
UsuńJak ja lubię takie bukiety 😃
OdpowiedzUsuńJa też... Jak miło :)
Usuń