Te dawne rozważania powróciły w Krainie Wikingów, która generalnie wydaje się cała (prawie) zbudowana z cegły. Na przykład:
Szczególne jednak miejsce zajmuje w Krainie Wikingów niezwykle malowniczy mur pruski i kilka takich domków chciałam tu pokazać. Przy czym wydaje mi się, że (co logiczne) im dalej na południe, tym takich konstrukcji więcej. Warto zwrócić uwagę na powybrzuszane elementy drewniane. A jednak jakoś się to wszystko trzyma.
Wydaje mi się że cechą charakterystyczną jest tam tynkowanie cegieł na różne kolory. U nas pruski mur to albo zostawiona "goła" cegła, albo ewentualnie biel. A tu mamy żywe i radosne żółcie i czerwienie :)
Zastanawiające przy tym, że w oknach nie ma kwiatów. Co najwyżej donice z zielenią wystawione są osobno. Pewnie z powodu silnych wiatrów i ostrego klimatu. Za to nierzadko przy samym murze rosną piękne pnące róże.
Miejscami smaku dodają wielkie strzechy. Strzecha z kolei kojarzy się nam z dość zgrzebną konstrukcją ze słomy. Te strzechy na pewno nie mają nic wspólnego ze zgrzebnością, są świetnymi izolatorami, natomiast ciągle nie mam pewności czy są rzeczywiście wykonane ze słomy, czy jednak - jak w Anglii - z trzciny (jeden i drugi materiał odpowiednio nowocześnie spreparowany, nasączony środkami zapobiegającymi spaleniu etc. Wystarczy popatrzeć jakie to śliczne:
Te zdjęcia były robione z samochodu, stąd wymagały wyprostowania.
cdn
__________________________
* szachulec - niestety według Wikipedii, którą mam najbardziej pod ręką - typ ściany szkieletowej drewnianej, której wypełnienie stanowi glina wymieszana i zarobiona z sieczką, z trocinami lub wiórami czy też zarzucona na plecionkę z witek z łozy lub łodyg trzciny.
mnie się również podoba taka zabudowa. w ogóle strasznie mnie kręcą wszelkie zabytkowe budowle, nawet jeżeli to już tylko kupka gruzu ;)
OdpowiedzUsuńKupki gruzu dają pole do wyobraźni. Choć chyba jednak przyjemniej jest oglądać coś więcej :)
Usuńlubię uruchamiać wyobraźnie, kiedy zwiedzam stare budowle. myslę wtedy o tych ludziach, którzy tam mieszkali i co robili . i o tych księżniczkach, które wędrowały tajemnymi korytarzami, a tak właściwie to miały zwyczajne życie, jak my :)
UsuńJa tak lubię "odkrywać" dawny przebieg ulic miast i wiosek...
UsuńUwielbiam ten rodzaj architektury! W mojej okolicy jest tego trochę:-).
OdpowiedzUsuńU mnie nie tak wiele. Ale to takie malownicze. Chocte zaszłości historyczne trochę mnie zawsze gryzą i wolę szachulec :)
UsuńJest na co popatrzeć- lubię takie widoki.
OdpowiedzUsuńZaraz mi się marzy malowanie, tyle rzeczy chciałabym namalować!
Zastanawiam się czy chciałabym w takim domku mieszkać. Bo do oglądania śliczne.
UsuńJak mawia moja Tescowa - sliczne, ale jak dobrze, ze jak tam nie musze mieszkac...
UsuńAno właśnie.
UsuńW moich aktualnych okolicach takiego typowego pruskiego muru w niektórych miejscach wciąż pod dostatkiem... :)
OdpowiedzUsuńZ rozsypującego się budynku starego szpitala konserwator nakazał zostawić całą jedną ścianę (pruski mur właśnie) i nowy wykonawca musiał nowy budynek doprojektować do tego reliktu przeszłości. Póki co wszystko jeszcze jest w trakcie budowy, ale jestem ciekawa, jak to będzie wyglądało ostatecznie.
Ale te kolorowe "wikingowe" mury i strzechy nadają miejscom swoistego klimatu i naprawdę tam pasują :)
Załączam serdeczne życzenia urodzinowe dla Obu Jubilatów - dzisiejszego i jutrzejszego. I pamiętałam o Nich Obu. No, oczywiście o Rodzicielce także! Wszak jutro to także Twoje święto :)))
I zupełnie mi nie przeszkadza, że nie obchodzicie urodzin ;)
Usuńpodejrzałam i się dołączam do życzeń! Nawet jeśli nie wiem konkretnie kto i ile - to i tak życzę wszystkiego najlepszego!
UsuńZdjęcia naprawdę klimatyczne. Zastanawiam się gdzie jesteś... w Szwecji?
Pozdrawiam serdecznie :***
Ha, dziękuję w imieniu Zainteresowanych i własnym :)
UsuńRzeczywiście ciekawe są takie nowe rzeczy dokłądane do starych. Czasem bardzo udane. Może kiedyś uda się nam obejrzeć ten szpital?
Emko, jestem już od paru dni we własnym domku i zbieram sie powoli do wyjazdu na południe.
A w ogóle to kusiło mnie, żeby zrobić konkurs pt "gdzie to jest" ale to niekoniecznie był dobry i miły pomysł. Byłam tam, gdzie jest Dosia czyli w Danii.
Usuńzapraszam
OdpowiedzUsuńwww.kochajacpiekno.blogspot.com
Jak pięknie!!!
OdpowiedzUsuńJa też chce...
Może jak będzie lepiej i nie będę musiała się izolować to będzie mi dane...
Postaram się odezwać na ucho :)
Bo teraz czas kroplówkowo, koniulowo, drenażowy...
Pozdrawiam przytulając do serca i ściskając:*
Pamiętam cały czas:*
Tysieńko, ściskam i czekam na to "na ucho" i proszę o cierpliwośc bo mogę nie odebrać i nie odpisać od razu - taki teraz czas.
UsuńW mojej Lobzenicy mamy kilka takich domow... i jest na co popatrzec!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Oj tak, jest na co popatrzeć (nie znam samej Łobżenicy ale okolice trochę). A jakie piękne na Żuławach się zdarzają....
UsuńNasz dom na wsi ma właśnie taki mur pruski - udawany, ale wygląda to ślicznie. Deski są zielone, a mur kremowy :) Pewnie można gdzieś u mnie to dostrzec kiedy opowiadam o pobycie tam. :)
OdpowiedzUsuńTe kolory musza rzeczywiście świetnie wyglądać!
Usuń