Wreszcie jest nowa zakładka. Długo bardzo powstawała, bo czas nie sprzyjał haftowaniu. Pomysły rodziły się co prawda rozmaite, ale nie miały szans na realizację. Przez ostatnie kilka tygodni, w kradzionych chwilach powstawał więc ten jeden melanż. Okazuje się bowiem, że są sytuacje, w któych nawet na przesuwanie igły nie ma czasu albo nie ma siły.
Ale teraz zamierzam powoli zbudować nową kolekcję zakładek do rozdawania (bo chyba już absolutnie żadnej ze swoich nie mam w domu). Może się uda. Powoli i niespiesznie. :)
Bardzo ładna :))) Robisz na dwie strony? Zawsze zastanawiam się nad tyłem takiej pracy. Sama troszkę wyszywam krzyżykiem ale to obrazki, które potem idą w ramkę na ścianę więc tył jakby mnie nie interesuje :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :D
Takiej zakładki na dwie strony (jak z normalnej kanwy) to się za bardzo nie da, bo byłaby za gruba. Trzeba więc się starać aby druga strona wyglądała bardzo schludnie, nitki były tak samo ułożone, koncówki schowane. Raczej się udaje. Zapraszam do obejrzenia innych zakładek (na dole po prawej jest wejście).
UsuńGeneralnie mam pomysł na krzyżyki z obu stron, ale to troche inna filozofia haftowania :))
No właśnie... ta grubość... ja na razie jestem na etapie rozważań teoretycznych nad taką zakładką, nawet zastanawiałam się nad zakryciem czymś ładnym od tyłu haftu jednostronnego, ale... na razie myślę :)))) Dzięki za rozmowę :)
UsuńZapachniało nowoczesnością- piękna zakladeczka!
OdpowiedzUsuńPrzypomniało mi się, że miało być kiedyś coś á la Mondrian. Trzeba będzie pomyśleć ;))
Usuń