Kolejna dwustronna. ;)
Trochę inna niż pierwotnie planowałam. Okazało się, że nie umiem ładnie wykonać tą techniką tego, co sobie wymyśliłam. Natomiast od pewnego czasu wchodziła mi w oczy piękna cieniowana nitka, przechodząca od bieli przez zółć i zieleń do pomarańczu. Niestety nie starczyło jej na całość, trzeba było dopasować jednobarwne nici, co może i wyszło na plus. Zrobię jeszcze kiedyś podobną z jednego motka cieniowanych nici, a na razie cieszę się kolorami tej zakładki. Zapowiadajacej złotą jesień. Wspominającej słoneczne lato. Z ogonkiem z poczwórngo warkoczyka.
Ale zapał ogarnął zakładkowe dziewczyny:-)))
OdpowiedzUsuńBo to wciąga, wciąga...
UsuńJest jak słońce, więc musi wnosić radość:-)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie ;))
Usuńdokładnie... :) jest jak słońce przeplecione nadzieją....
OdpowiedzUsuńJak to ładnie brzmi ;)))
UsuńTaka jesteś pracowita, a ja ledwo nadążam z zaglądaniem tutaj. Patrzę za okno i widzę zakładkę z dzikim winem, czerwieniącym się w promieniach zachodzącego słońca. Pozdrawiam jesiennie, ale właśnie słonecznie i złociscie .
OdpowiedzUsuńTaką z winem też by można zrobić (u mnie wino od południa...). No nie mów, że Ty nie jesteś pracowita! Serdeczności!
UsuńPozytywna i świetlista :)
OdpowiedzUsuńUśmiecham się na samą myśl o niej.
UsuńMogłabym mieć takie zasłonki...
OdpowiedzUsuńTylko musiałyby być na pewno lżejsze, zwiewne.
Usuń