Czwarta z serii zawieszek powstała z myślą o kimś, kto lubi zieleń. A przynajmniej tak mi się wydaje, że lubi. Zielona i większa. Mozaikowa. Taka do dużego klucza albo dużej torebki (plecaka?). Mam wrażenie, że w ogóle zielonej zawieszki jeszcze nie robiłam.
I voilá:
Pozdrawiam w zieleni :)
pięknie, tak z nadzieją...
OdpowiedzUsuńTak, nie sposób żyć bez nadziei. Ściskam Cię Basiu serdecznie.
UsuńMnie też dosyć ten kolor zaskoczył. Czyli chyba jeszcze nie było:).
OdpowiedzUsuńZa to jest wyjątkowo efektowna.
:) Chyba nie było.
UsuńWydawała mi się trochę za duża. Ale może to i dobrze :)
To znaczy że u Ciebie też wiosna? :)
OdpowiedzUsuńPięknie!
Wiosna, wiosna wszędzie. Co prawda pochmurna ale wiosna :))
UsuńPiękna mozaika : )
OdpowiedzUsuńNa małej powierzchni pasuje doskonale :)
Usuńi zielono i wiosennie, jak szczypiorek i rzeżucha dwa w jednym :)
OdpowiedzUsuńBardzo trafny komentarz - zgadza sie kolorystycznie :)
Usuńzieleń jest akurat na czasie :)
OdpowiedzUsuńpiękna zawieszka... niosąca nadzieję i optymistyczna... wiosenna po prostu :)
Zieleń ciągle jeszcze nieśmiała u nas. Moze dlatego ta zawieszka większa? :))
UsuńZieleń - kolor nadziei.
OdpowiedzUsuńZaczęłam się zastanawiać dlaczego właśnie tak. Pewnie jakoś to powiązane z wiosną...
Usuń