Ten sam wzór, inne kolory.
I tyle.
Podoba mi się. Nawet jeśli na zdjęciu nie widać wszystkich niuansów kolorystycznych.
I w sumie nie bardzo wiem co dodać. Nie miał być to żaden konkretny kształt, choć można się dopatrzeć malutkiego żółtego kwiatka na górze po obu stronach tej zawieszki.
Znowu powinnam wziąć się za robienie zawieszkowo-zakładkowych zapasów, bo dotychczasowe się prawie całkiem rozeszły. Zaczynam się zastanawiać, czy nie powinnam zacząc zapisywać pomysłów na zakładki, bo potem zapominam... Na wpisy zresztą też...
Kwiatków się wprawdzie nie dopatrzyłam, za to krzyżyków i owszem:)
OdpowiedzUsuńPewnie kwestia postrzegania. Serdeczności :)
UsuńI love both your pendants, Agaja. They are really beautiful. Kisses, my friend.
OdpowiedzUsuńThese are two sides of one pendant, Mia. :) Hugs.
UsuńChoroba mnie zmogła to dobrze, że napisałaś o zmianach kolorów bo moje opuchnięte oczy nie dojrzały by same z siebie. Ja jestem wielką miłośniczką twoich prac więc.... Cóż poradzę na to, że nasze słownictwo jest jednak ubogie na takie zjawisko i nie chcąc się powtarzać - milczę lub uśmiecham się :)))))
OdpowiedzUsuńbuziaki :D
Dzięki, kochana. Zdrowiej w takim razie, miło, że kiepsko się czując napisałaś.
Usuń