Stwierdziłam, że koniecznie muszę je pokazać. Kiedyś, dawno temu, zawędrował tu jeden, jeszcze pod ksywką "Pankot". Ma się nieźle u swojej Właścicielki.
W grudniu dojechał kolejny transport.
Najmł. Kamzik nieco protestował przeciwko przygarnianiu całej gromady - ale nie wiedział wtedy jeszcze, że wszystko było dokładnie zaplanowane. U mnie zamieszkał ten pręgowany, u Najst, Kamzikówny złoto-rudy a reszta powędrowała do Uroczych Sióstr. I dowiedziałam się od nich, że inkoty umieją nie tylko leżeć i wisieć, ale również latać. ;))
Inkoty rozeszły się już i rozchodzą po całym niemal świecie - to dla szyjącej je Cioci ogromna satysfakcja (jak sądzę) :)).
A też tak sobie myślę: jak to pięknie mieć dużo lat i stosowne do tego wieku rozmaite ograniczenia, ale jednak być wciąż twórczym i sprawiać innym radość! :)
Piękne!
OdpowiedzUsuńI tanie w utrzymaniu :))))
O tak, tak.
Usuńsą czarowne :) ale nie podejrzewałabym, że takie sprytne, że nawet latać potrafią :D może Twórczyni jest wróżką i nadaje im różne moce :DDD
OdpowiedzUsuńMyśle, że to jednak siła perswazji młodych właścicielek ;)))
UsuńPrzecudne! Jestem zachwycony! Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńPrzekażę zachwyt. Pozdrowienia :)
UsuńMiło, jeśli potrafimy ucieszyć innych.
OdpowiedzUsuńCenna umiejętność. I jeszcze - jeśli nam się chce :)
UsuńCudne - wszystkie super ale moje serce podbilby kraciasty :)
OdpowiedzUsuńTez zielononiebieski czy żółty? ;) Przymierzałam się do pierwszego z lewej, ale w końcu wygrały paski :). Chyba zamówię kolejny zestaw :))
Usuń