Nowe hobby? Niekoniecznie. Ale fajne :).
Od jakiegoś czasu w księgarniach (i nie tylko w księgarniach) wpadały mi w oczy książeczki do kolorowania dla dorosłych. Reklamowane jako antystresowe (reklama dźwignią handlu), modne... Zajrzałam nawet do jednej czy drugiej, ale... zawsze były sprawy pilniejsze, szczególnie w ostatnich miesiącach. Dopiero wędrując z Najst. Kamzikówną po sklepach przed Świętami (a może nawet przed Ślubem?) skusiłam się na mini-malowankę za złotych polskich cztery. Taką głównie geometryczną. I tak sobie leżała.
Kamzikówny obie po przodkach odziedziczyły wielką bystrość umysłu i serce, zatem matka pod choinką znalazła (m. in.) bestseller, "Tajemny ogród" Joanny Basford. Kilkadziesiąt stron wypełnionych plątaniną czarnych linii, z których przy bliższym poznaniu wyłaniają się kwiaty, liście i rozmaite stworki. A oprócz książeczki - rewelacyjne kredki :).
W wersji autorskiej (czyli mojej) okładki wygląda to tak:
Oryginalna okładka bowiem też jest w wersji black-and-white. :)
Obrazki są bardzo różne. Czasem nadmiar listków nuży, można więc przeskakiwać do czegoś innego :) . Niestety kolorowanie również wciąga...
Okazało się, że niektóre pisaki mocno przebijają, a tu do pokolorowania jest każda strona. Sięgnęłam więc również do tego maleństwa za cztery złote, bo tam obrazki są jednostronne. Okazało się, że efekty mam podwójne i naprawdę nie wiem, czy ładniejsze są na stronie prawej, tej którą kolorowałam czy na lewej, tam gdzie są widoczne przebicia.
:)
Noworoczny poranek niespodziewanie przywitał nas nieskazitelną bielą. No dobra, nie było to świtem, więc może nie ściśle poranek, ale biel była, niemal nietknięta :) Pięknie i mądrze o noworocznej bieli napisała Rut. Ze wzruszeniem czytałam wczoraj. I tak sobie myślę, że bardzo wiele zależy od nas, od tego czym zapełnimy kolejne dni. Jakimi kolorami, jaką harmonią. Oby bez niepotrzebnych plam i dysonansów. Czasem efekty mogą nas zaskoczyć. Czasem możemy odkryć coś niespodziewanego. Nawet trudnego. Ale - ciągle jesteśmy w ręku Tego, który wie i widzi więcej i kocha bezgranicznie.
Rzeczywiście te kolorowanki, są w kioskach, ksiegarniach itp. zwróciła na nie uwagę spacerując po Empiku _ nie zdecydowała się jednak na ich zakup ze względu na to o czym piszesz jest to hobby, zainteresowanie - czasochłonne
OdpowiedzUsuńAle za to relaksujące :)
UsuńDodam jeszcze tylko, ze pięknie kolorujesz, pięknie dobierasz barwy (kolory), może te malowanki zrodzą nowe pomysły do Twoich zakładek
OdpowiedzUsuńDziękuję! Może się i przydadzą, kto wie.
UsuńMalowanki wychodzą Ci pięknie! My robimy to teraz na plastyce. Och, jakby mi się te Twoje umiejętności przydały! :) Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Na plastyce? Ciekawe!
UsuńTeż mi sie marzy taka kolorowanka np. pt. "Wyspy" Od kiedy pamiętam uwielbiałam rysować , kolorować, rysować wywijasy.
OdpowiedzUsuńTo odrywa od rzeczywistości:)
Można sobie snuć opowieści. Albo bajki i baśnie układać.
UsuńWiesz, kilka tygodni zastanawiałm się czy kupic sobie taka kolorowankę (ze względu na to, że uspakaja, koncetruje, itd) i kupiłam :) I musze powiedzieć, że nawet polubiłam to kolorowanie i rzeczywiście odpręża mnie :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Tak, to odpręża i uspokaja. Podobnie jak haftowanie w moim przypadku :) POzdrawiam serdecznie!
UsuńTy to jednak masz cierpliwość :)
OdpowiedzUsuńĆwiczę się :)
UsuńŁadne te mandale, takie trochę azteckie. Ale ja sama nie mam czasu na podobne rzeczy. I Tobie też tego życzę - w końcu inteligentni ludzie nigdy się nie nudzą, prawda?
OdpowiedzUsuńNie bardzo rozumiem Twoje życzenia.
UsuńAle zakładam dobrą wolę i dziękuję za wizytę.