Taka panoramka autorstwa Kamzika Chrzestnego. Człowiek po prawej nie jest "nasz" |
W tym roku plany na pierwszą wycieczkę były inne, ale MN na szczęście sprawdził termin corocznego jarmarku na Orawie i dzięki temu Kamziki zgodziły się na wyjazd świtem (no, praaawie, śniadanie 6.30) na wschód, do Jaworzyny.
Ta nasza ulubiona dolina zawsze nas czymś zaskakuje, Czasem niestety deszczem, ale czasem przyjemnie - zapachami albo dziką zwierzyną (miś, miś). W tym roku zachwycały nas nieprawdopodobne ilości motyli. Niektórych nie dało się sfotografować. Na przykład taki jeden biały leciał przede mną i chwilami wyglądał w słońcu jak seledynowy płatek róży. Inne były bardziej tradycyjne. I tak, takie same motyle są w naszych ogrodach na nizinach, ale.... na pewno nie w takich ilościach.
Człowiek jako "podstawka" pod motyla...
A tu się trafił na szlaku ktoś inny :)
Ten górski "ogród" zachwyca przy tym kolorami i urozmaiceniem roślin. Swoją drogą, nieodmiennie zadziwia mnie prefekcyjny dobór kolorów w naturze... Odcienie, umieszczenie...
Misie pojawiły się tym razem wyłącznie na obrazku. Ale z motylem :)
Nie zawiodły natomiast kozice. Najpierw wypatrzyłam jedną dość daleko (na Szalonym Wierchu są zawsze, bo tak napisali w przedwodniku i one się do tego stosują - chyba już o tym wspominałam), a potem przebiegło nad nami stadko. Nasze osobiste Kamziki były bliżej i nakręciły filmik, fotki są za to tylko z oddali.
Choć ludzi na tym szlaku jest coraz więcej, ciagle jeszcze (w większości) są to turyści, którzy z uśmiechem się pozdrawiają, a czasem nawet zamienią kilka przyjaznych słów. Uwielbiam takie pogawędki z przygodnie spotkanymi, choć... kiedyś więcej sympatycznych ludzi wędrowało po górach.... Nie narzekam, stwierdzam obiektywny fakt. Ze smutkiem.
Może by tak jakaś zakładka tymi pięknymi widokami inspirowana. Albo / i motylami:).
OdpowiedzUsuńKończę kolejnązawieszkę i właśńe sytwierdziłam, że jakoś nawiązuje do motyli :))
UsuńPiękne widoki, spragniona jestem zieleni. : )
OdpowiedzUsuńTak, zieleni nam nie brakowało.
UsuńKocham motyle!
OdpowiedzUsuńA jakie są zabawnie włochate gdy siadają na nodze :)))
UsuńKhm, khm. świtem mówisz? ;)))
OdpowiedzUsuńNo to ja do pracy przed świtem wstaję , O! :)
Motyle prześliczne, widoki z resztą też!
No wiesz. pobudka była o 6. Jak wstajesz przed świtem to podziwiam z całego serca :)
UsuńNo to i ja o 6 :)))
UsuńPiękna mieliście wędrówkę, już Wam zazdroszczę. Na dodatek rusałkowy świat.
OdpowiedzUsuńMnie też zachwycają naturalne ogrody. Śliczne miłosny górskie się trafiły, jakby pozowały Wam do zdjęcia. Pojedyncza miłosna, a dużo - to jak się mówi ? Zapętliłam się nieco.
Jedna miłosna, dwie miłosny, mnóstwo miłosen - chyba tak jest poprawnie :).
UsuńŚliczne, to prawda. I takie majestetyczne, pełne godności są. Kwiatów było tam mnóstwo, m. in moje ulubione goździki. Zestawienia kolorów i ich odcieni zachwycające. Jeszcze pewnie będzie wpis z roślinkami z nieco innego miejsca. Nie sposób wstawiać kilkudziesięciu zdjęć do jednego tekstu...
To coś dla mnie - kwiaty . Ach - czekam. Piękny jest nasz język- zawiły i trudny- nawet dla nas. Miłosna wiosna .
UsuńUbiegłego roku na Spiszu widzieliśmy świeżo odciśnięte w błocie ślady niedźwiedzich łap. Słowacja wszak niedźwiedziem stoi.
Oj tak. W ubiegłym roku widzieliśmy niedźwiedzia na Słowacji, w tej właśnie dolinie (ale daleko był). Poprzednie spotkania były w Polsce. :)
Usuńto prawda, że kiedyś ludzie chętniej się pozdrawiali, a teraz nie robią tego .....ze strachu? chociaż nam się zdarza, że nawet w lesie pozdrawiamy się ze spacerowiczami, ale najczęściej są to ludzie tzw."starej daty"? motylarnia cudowna :)))))
OdpowiedzUsuńMnie się wydaje, że po prostu nie ma czasem ciągłości i nie ma kto wprowadzać tych dobrych obyczajów. Ot pewna przypadkowość wybrania sie w góry (Ludzie czasem nie wiedzą dokąd idą!!!). Pamiętam, że kiedyśgdzy nasze dziewczynki były małe i z dumą mówiły "dzień dobry" podsłyszałam uwagę jednej pani do drugiej "Ta dziewczynka powiedziała mi dzień dobry, skąd ona mnie zna?" :))
UsuńWypoczywaj :)