Tak dla Julii i innych osób lubiących te fijołkowe różowości.
Dzieło wspólne mojej przyjaciółki i moje. (tzn. ja foto, G. cytat).
Tak stosownie na ostatnią niedzielę wakacji. Refleksyjnie. Marzycielsko. Z nutką tęsknoty.
A teraz idę nad morze :P.
Piękne...
OdpowiedzUsuńWszystkoego dobrego na czas intensywnej pracy, Basiu.
UsuńPozdrów morze, bo w tym roku ominęła mnie ta przyjemność:-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że czuło sie pozdrowione, bo kiedy pisałeś ten komentarz ja już jechałam do domu :(.
UsuńPięknie!
OdpowiedzUsuńTen sam mglisty dzień... A to miejsce tyle obiecuje (to wszystko czego nie widać, a co można sobie wyobrazić w oddali).
Usuńale cudne widoki!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńI chciałabym nad morze...
bez ludzi...
byłam z gzubkiem na pływalni, pierwszy raz, był zachwycony:)
ściskam Was serdecznie;)
Nad morze bez ludzi to za miesiąc...
UsuńNie dziwię się Gzubkowi.
Uściski odwzajemniam :))
pięknie...
OdpowiedzUsuńpoślij trochę uspokajającego szumu fal na ten pierwszy września... :)
Chętnie, chętnie. Niech się uspokoi... :*******
Usuń