Wakacje kojarzą się zwykle z większym kontaktem z naturą. Mniej więcej rok temu opisywałam jak to podczas jednej górskiej wędrówki trafiła nam się cała (dzika) menażeria. W tym roku takie doświadczenia jeszcze przed nami, ale zwierzątka już się trafiały. I jak to u nas w pęczkach :)
Wczoraj na przykład jechaliśmy samochodem przez las wracając z ostatniego tego lata spotkania z grupą rodzin i dążąc nad "nasze" jezioro. Spotkaliśmy zająca - jako żywo jeszcze żadnego zająca nie oglądałam z tak bliska - i piękną sarenkę. Niestety nie udało się strzelić fotki - cóż, zarówno zające, jak i sarny poruszają się szybciej niż otwiera się apatrat w komórce (nawet gdybym od razu za komórkę złapała). ;)
Mnie jednak od połowy lipca układa sie wpis o tym jak zwierzęta wyczuwają dobrego człowieka. MN nie jest bowiem wielkim fanem głaskania i przytulania futrzaków. Zwierzątka natomiast darzą go wielką sympatią i usiłują zaskarbić sobie jego względy. Te spojrzenia... Ocieranie... Pies mojego brata to MN wita najradośniej... choć to ja psisko wygłaskuję.... Ech, wdzięczność. W lipcu to samo było nad Dunajcem. Kto wołał "kici, kici"? Ja oczywiście. Do kogo przyszedł kot? Najpierw wskoczył na kolana Najstarszej z Kamzików a potem usiadł przy tym który go kompletnie zignorował...
O, o:
A ja mogłam sobie popatrzeć :P
Zwierzęta są niezwykłe!
OdpowiedzUsuńSą. Albo bywają :)
UsuńJaki uroczy kociak! :)
OdpowiedzUsuńA to spojrzenie!
UsuńKiedy do naszego psa, którego wzięliśmy ze schroniska przyszedł treser, wyłuszczył nam, że pies dużo mocniej się stara, kiedy się go olewa. Co to oznacza? Pies chce się bawić w danym momencie - nie, nie teraz, kiedy on chce, ale kiedy MY chcemy itd, itd.
OdpowiedzUsuńTak to działa ;)
Nie mówię o zaspakajaniu podstawowych potrzeb, bo te trzeba zabezpieczyć, jeśli się dba o kudłacza.
Dlatego pies będzie się przymilał dużo mocniej do tego, który wydaje się, że ma zdystansowany stosunek do zwierzaka....
Pozdrawiam serdecznie :)
O, to ciekawe :) Dziękuję bardzo i pozdrawiam.
UsuńKocham futrzaki i one do mnie lgną.
OdpowiedzUsuńMój pies za to szczeka na starsze panie z laseczkami, widać musiał kiedyś od takiej oberwać, podczas którejś ze swoich eskapad
Kiedyś szłyśmy z koleżankami przez jakieś gospodarstwo (tak dziwnie prowadziła droga gdzieś w Borach Tucholskich) i zaatakowały nas psy. Łapały za spodnie! Ale żaden nie ruszył moich nóg - byłam w spódnicy :). Ciekawe jakie one miały doświadczenia...
Usuńzwierzaki bardzo wyczuwają emocje :)
OdpowiedzUsuńWówczas nie powinny szczegolnie lubić MN :)
Usuń