Mąż przyniósł przedwczoraj kwiaty z ogrodu teściów.
Wstawiłam do wody a one... zaszalały :)
To chyba reakcja na zmianę temperatury...
Ani się obejrzałam jak się zupelnie otworzyły! Bałam się, że zaraz opadną i tyle będzie z mojej radości. Wyglądały jak kwiatki rysowane w szlaczkach w początkach mojej nauki w szkole... Tylko w życiu bym nie pomyślałam,, że taki kwiatek z siedmiu kulek może być podobizną tulipana ;))
A tymczasem one zaczęły się po paru godzinach zamykać ;)
I jeszcze bardziej zamykać...
Ostatnie zdjęcie (poniżej) jest z wczoraj - widać, że to klasyczne duże tulipany, ale już bez ekstrawagancji :) Jeszcze bardziej zamknięte. I nawet leciutko pachną.
Dziś są znowu bardziej otwarte ale już nie robiłam zdjęcia (ile można!)
A wpis jest dla Miśki i Rivulet, bo obie lubią czerwony kolor :)
Prześliczny mają kolor :)))
OdpowiedzUsuńTak, takie klasyczne :)
UsuńPiekne tulipany .Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne i zaskakująco trwałe.
UsuńSą piękne, kojarzą mi się z Mamą...
OdpowiedzUsuńTo ładne skojarzenie. Mnie kojarzą się z dzieciństwem, mam wrażenie, że kiedyś tylko takie były.
UsuńPiękne. Dla mnie tulipany to tańczące kwiaty, prostują się w wazonie, lubię je obracać żeby główki im zwisały a za jakiś czas stoją na baczność. To ich otwieranie i zamykanie jest niesamowite. : )
OdpowiedzUsuńPiękna nazwa - tańczące kwiaty. :)
UsuńI jeszcze rosną w wazonie!
Weź i się nie zamykaj, jak śnieg za oknem pada.
OdpowiedzUsuńJa też dziś jakby przymknięta siedzę ;)
Uuu. Niby dobrze pamiętam śnieg na 1 maja ale jakoś mi to nie pasuje zdecydowanie...
UsuńU nas nie pada. A one chyba rzeczywiście otwierają się do słońca.
Patrząc na pierwsze zdjęcie myślałam, że coś narysowałaś ;p
OdpowiedzUsuńŚliczne te tulipanki :>
x-lauraxx.blogspot.com
Tak, Lauro, one tak właśnie wyglądały. Pozdrawiam:)
UsuńKwiaty "szaleją" tylko w obecności szczególnych kobiet. Ciepło i woda to tylko drugorzędne dodatki:-)
OdpowiedzUsuńAch!
UsuńDziękuję [shy]