wtorek, 23 września 2025

U progu jesieni

U progu jesieni oczywiście fiolety. Jak wrzosy i astry i klasyczne chryzantemy (oprócz białych i złocistych).


Cóż można o tej zakładce powiedzieć poza tym, że fajnie się ją robiło? Nic oryginalnego, prawda?

Na zdjęciu widzę jaka fajna mi tutaj czuprynka wyszła. Zawadiacka.


Za to godne uwagi jest tło, które tu się jeszcze nieraz pojawi. Na tym zdjęciu debiutuje w roli tła moja absolutnie ulubiona meksykańska serweta. Ten wzór jedyny w swoim rodzaju, pojawiający się tam wszędzie. Bardzo chciałam sobie taką serwetę sprawić i w końcu się udało. (Bo już rozważałam kupienie materiału z metra, dobrze, że się na to nie zdecydowałam, bo efekt nie byłby tak spektakularny). I nawet wytargowałam niższą nieco cenę, jak już ją znalazłam na straganie. To się nazywa praktyczna pamiątka z podróży 😀. 

niedziela, 21 września 2025

Dwa duże

 W tym roku byłam ogólnie dość oszczędna w kwiatach balkonowych. W wielkiej donicy po ś.p. kiwi posadziłam bluszcz. Ładnie się przyjął (mam jakąś słabość do bluszczu, ale zawsze mi ostatecznie marniał, może ten przetrwa). Potem siałam maciejkę i sypnęłan też nieco bluszczowi u stóp. Z mojego doświadczenia wynika, że maciejkę warto siać etapami, wówczas część już kończy żywot, a kolejna kwitnie i pachnie. No więc był sobie bluszcz i maciejka. A potem weszły mi w ręce nieskarmione zimą ziarna słonecznika. Takie sprzed dwóch lat. Włożenie kilku w ziemię nic mnie nie kosztowało.

I teraz mam dwa dorodne i duże słoneczniki i jeszcze jakieś małe też powinny zakwitnąć. A do tego drugi rzut nagietków (z własnych nasion). Słonecznie się zrobiło. 😁😎🥰





sobota, 13 września 2025

Łatamy dziurę

 Może to dziwne, ale w sumie lubię cerować. Nie robię tego za często, ale umiem (w końcu nie filozofia) i i lubię. Doceniał te umiejętności mój Tato i czasem czekał na mnie, żeby coś naprawić. 

Uważam też łaty, za bardzo przydatne rozwiązanie, gdy ma się w domu małego chłopca 😁. Co ja się ich nanaszywałam 🤣.

Jednak chcę dziś napisać o innym łataniu. Budżetu. Jednorazowym raczej. Ot, znajomy i zaprzyjaźniony ksiądz został proboszczem. W nieboga tym zakątku filipińskiej wyspy Negros. Pełen oczekiwań i radości podejmował tę misję. Rozmawialiśmy o planach zanim tam pojechał. A jak już pojechał, okazało się, że musi zatroszczyć się o parę spraw w kryzysie. Jedną z takich spraw jest szkoła, którą dostał z finansami (i warunkami pracy) w - powiedzmy - nie najlepszym stanie. 

Nie mam wątpliwości, że stanie na nogi, bo znam człowieka i jego rozliczne umiejętności. Jednak postanowiliśmy pomóc - czyli poprosić tych, co mogą o pomoc finansową, innych o opowiedzenie dalej o tej historii. Pomyślałam, że napiszę i tutaj - może podajcie tę historię dalej. Oczywiście w pełnej wolności.

Na Filipinach naprawdę edukacja jest kluczem do lepszego życia, części rodzin nie stać jednak na sfinansowanie nauki, szczególnie powyżej podstawówki.

Tu jest opisane nieco więcej.

https://wspieram.oaza.pl/campaigns/dziura/



środa, 10 września 2025

Droga mleczna

 Takie skojarzenie.

Po przeplatankach klasyczne krzyżyki (z walką o to, by nie pomylić kierunku nici) są miłą odmianą.


Mogą to być gwiazdy i planety, może to być dym z ogniska - co komu w duszy gra. Ciemna ta zakładka, trochę tajemnicza, jak to noc. Jak widać, regularnie powracam do fioletów. 
Jestem tak bardzo dziś zmęczona, że ten wpis na tym zdaniu musi się zakończyćc.

😊

niedziela, 7 września 2025

Kolory pasujące do jesieni

Zakładka, już powinna być zakładka.
Wstawiam.

Kolejna kolorowa, przywołująca odcienie jesiennych traw w Tatrach Zachodnich, złote wrotycze i arniki, niebieskie potoki, goryczki i tojady, czerwone skrzydła motyli...


Myślę, że to jedna z tych bardziej udanych. Bogata i dość misterna. Nie męczyłam się nad nią za długo - za to dwie ostatnie, które pokażę za jakiś czas, to powstawały i powstawały...

Kolejny raz napiszę: trudno sobie wyobrazić ile radości daje takie plątanie nitek 😀😁.

(A księżyc za chmurami)

środa, 3 września 2025

Znowu idzie

Lubię być w górach we wrześniu. Dni już co prawda krótsze, ale jeszcze da się zejść przed zmrokiem (po zmroku zasadniczo nie wolno chodzić po górach, ale czołówki w plecaku są na wszelki wypadek). Może zdarzyć się gorsza pogoda - no ale to w sumie zawsze, śnieg był w tym roku w sierpniu przecież. Za to jest mniej ludzi (odczuwalne nawet na Słowacji, po polskiej stronie zapewne też, ale nie bywamy od ładnych paru lat). No i są inne kolory. Nieco czasem przydymione, ale lśniące w słońcu. Niektóre kwiaty powoli przekwitają, inne się pojawiają. I jest tak dużo fioletu i granatu! Goryczki i tojady szaleją 😁💙.



Nieco wyżej jeszcze kwitnie wierzbówka kiprzyca (tu specjalna dedykacja dla Agnieszki, która lubi o tej porze różowe kwiaty).

No ale idzie ta kolejna pora roku, idzie. Zapowiadają ją oczywiście wrzosy. Twarde, cierpliwe, wytrzymałe, przytulone do ziemi wrzosy.


Jak u Gałczyńskiego: "Oto widzisz, znowu idzie jesień..." 

poniedziałek, 1 września 2025

Znajdź różnice

 i nie chodzi o kolor tła. 😁

Dwa znaki mówiące to samo, na dwóch końcach odcinka objętego pracami drogowymi.

Detale na znakach słowackich to to, co mnie zachwyca. Ale tutaj to dodatkowe wyzwanie jest super.

😎🤣🤣🤣🥳



A wpis ogólny o tym znaku w różnych krajach był już kiedyś. 👉🏽 Zapraszam (klik)