U progu jesieni oczywiście fiolety. Jak wrzosy i astry i klasyczne chryzantemy (oprócz białych i złocistych).
Cóż można o tej zakładce powiedzieć poza tym, że fajnie się ją robiło? Nic oryginalnego, prawda?
Na zdjęciu widzę jaka fajna mi tutaj czuprynka wyszła. Zawadiacka.
Za to godne uwagi jest tło, które tu się jeszcze nieraz pojawi. Na tym zdjęciu debiutuje w roli tła moja absolutnie ulubiona meksykańska serweta. Ten wzór jedyny w swoim rodzaju, pojawiający się tam wszędzie. Bardzo chciałam sobie taką serwetę sprawić i w końcu się udało. (Bo już rozważałam kupienie materiału z metra, dobrze, że się na to nie zdecydowałam, bo efekt nie byłby tak spektakularny). I nawet wytargowałam niższą nieco cenę, jak już ją znalazłam na straganie. To się nazywa praktyczna pamiątka z podróży 😀.