środa, 24 kwietnia 2024

Z odrobiną "kuchni"

 Co jakiś czas ktoś pyta, jak się robi te moje zakładki. 

Nie jest to nic skomplikowanego. Potrzebny jest materiał - ja korzystam z kanwy plastikowej, jak tylko mogę kupuję bezbarwną. Taka kanwa wygląda jak plastikowy arkusik równomiernie podziurkowany, można ja przyciąć nożyczkami. I ta tej kanwie haftuję: albo zwykłymi krzyżykami, pilnując by układały się w tę samą stronę (chyba że uznam, że wzór wymaga zmian tego układu), albo stosując różnego rodzaju przeplatanie. Jest też w sklepach taka sama kanwa biała, ale ona wymaga grubszych nici. Ja zazwyczaj dzielę mulinę po trzy pasma, a na białej kanwie to zdecydowanie moim zdaniem muszą być cztery, inaczej biel prześwituje spod spodu. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by korzystać ze zwyczajnej materiałowej kanwy.

Tu na zdjęciu są dwa rodzaje kanwy, na jakich zdarza mi się haftować: plastikowa i sztywna materiałowa. Ale może być każda inna materiałowa oczywiście.

Staram się obciąć jak najgładziej krawędzie i oczywiście przycinam odpowiedni kształt.

No i potem się haftuje ;). Doceniam tępe igły do haftu krzyżykowego - moje palce nie są tak pokłute jak kiedyś...

Tutaj widzicie haft na kanwie materiałowej. Wzór powtarzalny, zatem wyszywałam po kolei każdy kolor.

Czasem zdarza mi się rozrysowywać wzór - szczególnie gdy ma to być jakiś obrazek. Ale obrazków nie haftowałam już baaaardzo dawno... Polegam zatem przeważnie na samej wyobraźni.Ja mam dość dobrze rozwiniętą wyobraźnię przestrzenną (takie geny) więc może dlatego mi tak wystarcza. Ale skomplikowane napisy to sobie rozrysowuję ;).

No i po zakończeniu haftowania od jakiegoś czasu podklejam zakładki cieniutkim filcem. Bardzo cieniutkim :). Miałam jeszcze do niedawna komplet samoprzylepnych filców (nie pamiętam kompletnie gdzie je kupiłam niestety) ale i tak wspomagałam się klejem Magic.

A potem czasem taka zakładka długo czeka na sfotografowanie ;). I zdjęcia nie zawsze oddają dobrze kolory.

I tyle kuchni.

Są jeszcze na blogu dawniejsze "kuchenne" wpisy, wystarczy kliknąć po prawej etykietę "od kuchni", albo wejść →  tutaj


poniedziałek, 22 kwietnia 2024

Powracajacy motyw

Prostokąciki, czasem kwadraciki. łączą w sobie kreatywne dobieranie kolorów z uspokajającym wypełnianiem jednej powierzchni jednym kolorem. Nawet jeśli to jest powierzchnia niewielka 😀.

Zakładka z tych z dodatkowym przesłaniem. Została u kogoś na końcu świata - i dobrze.


Jak widać, wykorzystałam czarną nitkę do zrobienia obramowania i ten pomysł sprawdził się zdecydowanie. Podejrzewam, że jednak żaden ekran  nie odwzoruje w pełni odcieni kolorów. Ale nie szkodzi w sumie. Mamy łyk koloru na zimne dni.

A poza tym wszystko mi idzie wolniej i chyba trzeba się do tego powoli przyzwyczaić. Na razie cieszę się tym, co umiem zrobić i czego się uczę. Niestety siedzenie nad składaniem filmów i kombinowaniem jak to zrobić (bo tego się uczę chwilowo) jest trochę jak wywoływanie zdjęć - czas mija nie wiadomo kiedy i szybko robi się 1 w nocy. Za szybko 😂.


środa, 17 kwietnia 2024

Optymistycznie złocista

 Jeśli dobrze pamiętam, obiecywałam kolejne zakładki z zygzakami. Dziś jedna z nich. W kolorach raczej żniwnych niż wiosennych. Co jakiś czas jednak mam ochotę na takie złocistości, bo to się bardzo przyjemnie dobiera i wyszywa.


Tutaj było trochę nici cieniowanych, a trochę nie i w sumie można się dopatrzeć pewnej regularności wzoru. Ciemny brąz dodaje głębi i zakładka wydaje się jakby porządnie trójwymiarowa (no, jest taka bo to przedmiot, ale chodzi o złudzenie grubości). Jak na nią teraz patrzę po długim czasie, to wydaje mi się, że obramowanie w kilku kolorach, ale niekoniecznie takie samo jak wnętrze, było dobrym wyborem.👌

A poza tym czekamy na powrót ciepłych dni. Pierwsza tegoroczna burza zaliczona, deszczowe chmury z oknem bardzo malownicze, ale wolałabym ich nie oglądać. Przynajmniej nie w dzień. I mam nadzieję ze zimne noce nie zaszkodzą kiełkującym na balkonie roślinom 😃,

I jeszcze prośba od Basi. Zajrzyjcie, proszę, do → tego wpisu: Może ktoś możne pomóc?

poniedziałek, 15 kwietnia 2024

Wąskie nie tylko w różach

 Nowy wpis miał być wczoraj - skończyło się na otwarciu programu. 🙈

No to będzie dzisiaj.

Oprócz szerokich baz pod zakładki kupuję też wąskie, nawet chyba je wolę.  W ferworze prac dekupażowych jakiś czas temu powstały trzy takie wąskie zakładki. Wszystkie z jednego wzoru, czy też jego resztek 😅. 


Na moim starym laptopie ten obrazek jest trochę za jasny, co chyba oznacza, że jest ok. Ogonki ze sznurka i wspominanych wcześniej pastelowych koralików. Zakładki poszły w świat, nawet nie pamiętam kiedy i dokąd, ale ufam, że się sprawdzają. 

Mam nową serwetkę i marzy mi się zrobienie nowych pudełek 😎. Zobaczymy co z tego wyjdzie 😀😀 .
Marzy mi się też stabilne ciepło za oknem... Nieprzesadne 😇. Ale co nieco kiełkuje na balkonie. Ciekawe z jakim skutkiem ostatecznie.


sobota, 13 kwietnia 2024

I znowu seria dyndadełek

 Taka malutka seria. Powoli, powoli zaczynam być na bieżąco :)

Dyndadełka w bardzo miłym kształcie, wesoło przeplatane. Cóż dodać. Zabawa kolorami zawsze mile widziana.


To jest nieco inne. Dwa kolory siateczkowego przeplatania dają złudzenie haftu krzyżykowego :).

Ot, tyle.


czwartek, 11 kwietnia 2024

Błękitna jak len

Ten wzór pojawiał się już tutaj w różnych wersjach, tzn na różnych przedmiotach. I zawsze jest hitem.

Tym razem wykorzystałam szeroką bazę pod zakładki. "Ogonek" zrobiłam z bardzo zwykłego sznurka z pastelowymi koralikami w dwóch wielkościach. Te pastelowe koraliki (drewniane) kupiłam dość spontanicznie, ale okazały się miłe i cenne przy dekupażowych zawieszkach, sporo ich wykorzystałam już. Fajne jest to właśnie, ze są pastelowe, ale też mają różne odcienie i chyba dwie czy trzy nawet wielkości. Nawet na tym zdjęciu widać , że jeden turkusowy jest ciemniejszy. Druga strona zakładki wygląda analogicznie, więc już nie robiłam zdjęcia. Brzegi pociąagnęłam złotą farbą - jak zawsze.



wtorek, 9 kwietnia 2024

Jeszcze marcowa i wielkanocna. Oraz numerek.

W sumie to zaległa. Bardzo zaległa skoro już jest 9 kwietnia. Zakładka wieńcząca zabawę u Primitive Moon. Wiem, że życie okazało się bardziej intensywne niż zabawy blogowe, ale skończę ten cykl.

Zakładka bardzo radosna i kolorowa. Tym razem z cytatem.


 

Czasem takie najprostsze wzory okazują się strzałem w dziesiątkę. Sporo powstało taki intensywnie kolorowych prac - i pewnie jeszcze postanie, choć ostatnio z przyczyn obiektywnych jest w robótkach zastój (ale jeszcze mam co pokazywać, oj mam).

 

A dzisiejszy dzień to już tradycyjnie  dzień z numerkiem :)

W tle tzw. fire tree, poinciana czyli... wianowłostka królewska. Ale nie na Madagaskarze, tylko na Filipinach :)


niedziela, 7 kwietnia 2024

Spacer ze zwierzątkami

 Nadrabiamy po świętach to, czego nie zrobiliśmy przed nimi z powodu wyjazdu. Wczoraj (sobota) zajęłam się balkonem, a mąż trzepaniem chodników. Ja dodatkowo "walczyłam" z elektroniką. Na wytęskniony spacer wyszliśmy dopiero jak było ciemno.

I się zaczęło 😂.

Pierwszy był zając przechodzący przez ulicę w niedozwolonym miejscu. Z jednego parku do drugiego. Ale nie zrobiłam zdjęcia. 

Potem w parku były ropuchy. Teoretycznie wiem, że tam żyją. Jednak widziałam i słyszałam je po raz pierwszy. Ta że zdjęcia wybrała się na przechadzkę że stawku do stawku.


A na deser był jeżyk pod drzwiami niemal. Słodkie toto bardzo. Zdaje się wyjada osiedlowym kotom jedzonko - albo dojadą po nich 😉.


Ot migawki z życia w dużym mieście.

(Kun nie spotkaliśmy, słowiki jeszcze chyba nie śpiewają).

wtorek, 2 kwietnia 2024

Pocztówka z magnolią

 Magnolia u mojej Teściowej. W ubiegłym roku nie zdołałam obejrzeć jej w pełnej krasie. Tym razem zdążyliśmy.





niedziela, 31 marca 2024

Pocztówka wielkanocna

 Wiary.

Nadziei.

Miłości.


PS. Niestety nie byłam w stanie wysłać kartek świątecznych - dotarliśmy do domu w Wielki Czwartek po południu. Dziękuję bardzo za pamięć i otrzymane kartki.

Dobrego świętowania.


niedziela, 17 marca 2024

Pocztówka z bananami

 Chwilowo jestem daleko, bardzo zajęta do tego. Pozdrawiam i pamiętam o Was. Z internetem bywa krucho. ;). 

Te banany są pyszne...




piątek, 1 marca 2024

Taka jedna kaplica

 Mam wrażenie, ze już o niej pisałam. Wtedy chowaliśmy Ciotkę, dziś Wuja.

Cmentarz na krakowskim Salwatorze należy do tych niezwykłych nekropolii, na których człowiek potyka sie co rusz o znane nazwiska. Szliśmy tylko kawałeczek: Vincenz, Goetel, Romer, Półtawska, Osterwa... A jeszcze Lem, Ingarden, Meissner, Wajda i mnóstwo innych osób.

Na środku cmentarza stoi zaskakująco nowoczesna kaplica. Takie zdjęcie z internetu, ze strony https://www.krajoznawcy.info.pl/cmentarz-na-salwatorze-27545 fot. Barbara Górecka.




Mnie się ta kaplica podoba, a już ascetyczne wnętrze jest super.


W tle ściany ołtarzowej są wezwania świętych. Dobre miejsce.

czwartek, 29 lutego 2024

Black and white

 Asceza bieli i czerni nie oznacza oczywiście nudy. I moja czarno-biała dekupażowa zakładka nie jest nudna. Nic a nic. 

Baza szeroka, jak poprzednio. Wzór, który dawno temu wykorzystałam na minimalistyczny czarno-biały chustecznik (→ tu tu) i segregatory których chyba nigdy nie pokazałam (?) i sprawdził się wyśmienicie. A, znalazłam jeszcze takie pudełeczko (→ tu). Wówczas tez wzór był połączony z czernią, teraz nie dodawałam czarnej farby.


Te kwiaty, motyl i ptak są jak z jakiejś książki do kolorowania. Kojarzą mi się - naprawdę nie wiem czemu - z ilustrowanymi przez Szancera baśniami o koniku Garbusku, Dziadku do Orzechów i tygrysku Tymonku (tym z książek Bechlerowej).

Zakładka też poszła na kiermasz i niemal natychmiast znalazła nabywcę. Co cieszy niezmiernie.

Pozdrawiam serdecznie w ten dzień, który zdarza się raz na cztery lata. 😁

wtorek, 27 lutego 2024

Czerwone owoce

 Będę wdzięczna za propozycje nazwania tych owoców.

Spodobał mi się jakiś czas temu ten wzór i kupiłam całą paczkę serwetek. Urok kryje się w układzie gałązek i owocków oraz w kolorystyce. To jest bardzo zgaszona czerwień i to co jaśniejsze to różne nasycenie tego zgaszonego koloru. Bliżej bordo czy burgunda, bez ostrości buraczanej czerwieni. W połączeniu z gałązkami mamy stonowane barwy i jednocześnie dynamikę wzoru. Bardzo ciekawie to wygląda.

Na razie pokazuję na zakładce, która powędrowała (z dobrym skutkiem) na kiermasz i szybko chwyciła za serce.


Druga strona jest taka sama - tzn. pewnie układ gałązek nieco inny, ale to już nie ma znaczenia. Brzegi zakładki - jak zawsze - pociągnięte złotą farbą, "ogonek" ze zwykłego sznurka i różowokoralowych koralików w dwóch wielkościach, o ile dobrze pamiętam. Całość całkiem sympatyczna.

Jak sądzicie zatem, czy te niby-borówki (tak, wiem, że na Podkarpaciu borówki to nasze czarne jagody, a nasze borówki, to chyba brusznice) to mają być jakieś konkretne owoce?
😏

środa, 21 lutego 2024

Brązy i beże

Kolory pustyni. Tak odbieram beże i brązy - choć oczywiście są różne pustynie i mają one różne kolory. No ale to takie pierwsze skojarzenie.

Rzadko zdarzają mi się takie bardzo beżowe prace - nie przepadam za tymi kolorami i zazwyczaj jeśli już "używam" w życiu brązu, to łączę go z granatem, zielenią czy czernią. A już beże są kompletnie "nie moje". 

I po tym wstępie muszę przyznać, że tę zakładkę haftowało się przyjemnie, a wynik okazał się zadowalający. I - co najważniejsze - poszła w dobre ręce wzbudzając zachwyt - bo są na świecie osoby przepadające za tym zestawieniem kolorów. 😀

Macie czasem tak, że wydaje się, że już nie ma mowy o tym, by mieć więcej zajęć, a potem okazuje się że owszem, można? Taki czas mnie dopadł, a siły już nie takie jak u dwudziestolatki niestety. Będą znowu "dziury" na blogu.

Ale już i ja znalazłam wiosnę pod postacią połaci trawników porośniętych przebiśniegami. Pachnie mi tu potrójny hiacynt (rozkwitł wczoraj, dziś zaczął rozsiewać zapach) i mam pąki na storczyku i sępolii. Więc ta wiosna to chyba naprawdę będzie. 😀 (no, niestety kaktusy nie kwitną). Ale może będą kwitły latem?

wtorek, 13 lutego 2024

Futerkowa

Tym razem tytuł wpisu nie od wyglądu zakładki, a od fotografii. 😀
Dostaliśmy taką baranią skórę na srebrne gody, bardzo dobrze się sprawdza na podłodze przy łóżku (tylko kurzu trochę zbiera...) i pomyślałam, że będzie miłym tłem do zakładki.


Z zakładka z kropeczek czyli pojedynczych krzyżyków dobitnie pokazuje, jak ważne są kolory - wydaje się zupełnie inne niż podobne zrobione wcześniej. I tutaj sprawdził się czarny brzeg, choć można by pomyśleć, że to za duży kontrast. A sama zakładka słoneczna jak nasz dzień dzisiaj - a wiadomo, że jak słońce to i od razu mroźniej.

Nachodziłam się wczoraj trochę szukając pogotowia krawieckiego (moja maszyna ciągle niesprawna, a wyjście do serwisu to cała wyprawa, bo toto jest bardzo ciężkie) i nie wypatrzyłam prawie żadnych oznak wiosny, o których piszecie na blogach. Widziałam tylko pojedyncze baźki. Może trzeba na dłuższy spacer iść? Za to naoglądałam się pięknych zdjęć wiosny ze spacerów podczas pandemii - w ramach uzupełniania braków w drukowaniu zdjęć powstała kolejna fotoksiążka :). I dalsze w planach.




niedziela, 11 lutego 2024

Z tęsknotą za niezapominajkami

 Jakie są niezapominajki? - każdy powie, że niebieskie, choć są też różowe i białe. Ale skoro niebieskie to są uzasadnionym skojarzeniem z niebieską zakładką. Szczególnie, że ten niebieski na zakładce jest bardzo niezapominajkowy.

Zaczniemy zatem od zdjęcia niezapominajek. Ponieważ robię od jakiegoś czasu porządki w zdjęciach przy okazji składania fotoksiążek (i sporo wyrzucam, dobre jest takie sito), mogę pokazać brzegi strumienia w parku w Radziejowicach niebieskie od niezapominajek. Zdjęcie jest sprzed sześciu lat, a wspomnienie miłe.

 

Zaś niezapominajkowa zakładka jest bardzo niebieska, choć ma też inne kolory - przez co nie jest wcale nudna. Wykonana metodą kocykowego przeplatania jest giętka i cienka.

A jeśli chodzi jeszcze o niezapominajki, to oglądałam w sobotę bardzo ciekawą biżuterię - skupiłam się co prawda głównie na pierścionkach, ale były tam też wisiorki. Pierścionki, wisiorki w znacznej części z niezapominajkami - Autorka suszy kwiaty i potem tworzy z nich unikalną biżuerię (utrwalając je w kroplach żywicy). Poszukajcie na Instagramie, Fb czy w ogóle w Googlach, artystki kryjącej się pod nickiem "kwiateklasu" - warto.


piątek, 9 lutego 2024

Karnawałowe Alleluja

 ... czyli zakładka z zabawy u Moon Primitive. Wiernie publikuję.
Zakładka trochę jak ozdobna wstążka z nawleczoną nakładką z napisem. Zdjęcie (jak zwykle w przypadku czerwieni) nieco przekłamuje kolory. Te skosy tworzące tło nie są do końca regularne, ale to nieregularność zamierzona i - co tu dużo mówić - nieco ukryta.

Zakładka wydaje się bardzo kolorowa, a w sumie są tu tylko chyba cztery kolory 😀 (plus pojedyncze elementy w piątym).

Miłej końcówki karnawału.


wtorek, 6 lutego 2024

Schodki

Chorowanie wyłącza mnie trochę z tempa dnia, ale na szczęście nie jest tak poważne, bym nie mogła nadrabiać zaległości blogowych.

Zakładka w schodki brzmi może dziwnie, ale to było moje skojarzenie, gdy popatrzyłam na zdjęcie. Ewentualnie można pomyśleć o jakiejś gąsienicy albo o widzianym z góry korytarzu, ze specyficznym układem złotawych płytek. W realu oczywiście różnice kolorów są bardziej stonowane.

Od dawna lubię połączenie niebieskiego z brązem i myślę, że tutaj to dobrze zagrało, choć oczywiście więcej jest złota niż brązu.

Jeżeli zaś ktoś by się uważnie wpatrywał w tło, na którym sfotografowałam tę zakładkę, zobaczy, że leży ona w ozdobionej dekupażem skrzyneczce. Zrobiłam dwie różyczkowe skrzynki minionej jesieni, starając się zachować nieco powietrza we wzorze, jak by powiedzieli ludzie zajmujący się składem tekstów. Myślę, że mi się udało. To skrzyneczki z takich nieco dłuższych, ze szczebelkami po bokach. Bardzo wdzięczny materiał do ozdabiania.

O, proszę. Tu stoją jedna na drugiej:

A tu widok z góry. Miało być jak w ogrodzie.

Widok od szczytu też pokazuje o co mi chodziło z tym wspomnianym wyżej powietrzem i "ogrodowością".

Jeszcze raz z boku (ale innego) widać na pewno, że szczebelki ozdobione są też od środka i że wzór jest komponowany przeze mnie z serwetkowych elementów (to chyba na wszystkich zdjęciach widać).

I ostatnie zdjęcie, też od góry. Wyraźnie widać, że choć te same serwetki były w użyciu i koncepcja ta sama, pudełka nie są identyczne ;),

Prawdę mówiąc, nie sądziłam, że zmobilizuję się do pokazania nie tylko zakładki, ale i skrzynek. Dobrze, że się udało :). A komponowanie tych ogrodowych elementów, choć czasochłonne, naprawdę pozwala odpocząć.



poniedziałek, 5 lutego 2024

Purpurowo

 Ta zakładka miała skończyć motek cieniowanych nici. Skończyła aż za dobrze 😂 trzeba było kombinować z innych motków :). Fiolety i różowości z fioletami zwykle jakoś fajnie wchodzą.

Jak teraz patrzę na zdjęcie, kojarzy mi się z powoli odmarzającą taflą jeziora, do której dochodzą promienie zachodzącego słońca. I cienie drzew się na tę taflę kładą. Ogólnie jakaś taka zimowa ta zakładka jest, a tu za oknem już bliżej wiosny chwilowo chyba. W sobotę było +12°C. Jeszcze pewnie bo maja będzie trochę zimy, no ale dłuższe nieco dni są już super. Przypomniało mi się dziś jak dawno temu zbierałam w lutym bazie (w głębokim śniegu).

Pozdrawiam serdecznie



piątek, 2 lutego 2024

Z gzygzołkiem

To niestety jest przykład, że wyobrażony wzór niekoniecznie da się idealnie przenieść na zakładkę. No i wyszywanie takich zawijasków na zahaftowanej kanwie jest naprawdę męczące.


Niewątpliwie jednak wyszło oryginalnie i całkiem nieźle. No i zakładka poszła w świat, zatem komuś się spodobała - to najważniejsze. Następnym razem rozrysuję sobie takie esy floresy na kartce 😃😁. Bo generalnie chodziło o kontrast tła z tymi zawijaskami. A ja czasem rysuję takie jak czegoś słucham :).

wtorek, 30 stycznia 2024

Teraz kreseczki

 Ewidentnie miałam jakąś "falę" na kolorowe plamki. Poprzednio były kwadraciki, teraz są kreseczki,. Kolorowe. Różnej długości.

Ta zakładka jest z jednej strony kolorowa, ale z drugiej dość jednak stonowana (szczególnie jak pomyśle o tym, co dziś skończyłam haftować, a co niestety poczeka trochę na swoją kolejność). Bardzo dobrze sprawił się dodatek czerni. Zaznaczył charakter i wyciszył nieco. Powiedziałabym: sprowadził na ziemię.

Zakładka z końca października: tylko trzy miesiące opóźnienia.

środa, 24 stycznia 2024

Alleluja w styczniu

 Prawie bym przegapiła ;)

Ale zabawa u Moon Primitive trwa.

 

Moja styczniowa zakładka jest pełna słońca i energii - takie dni zdarzały się tu ostatnio. trochę cieniowanych nici, trochę dobieranych kolorów by uzyskać efekt cieniowania, Zawsze na zdjęciach te granice cieniownych kolorów wychodzą ostrzej niż w rzeczywistości. Wiem, że poprzednia z tej serii była też w oranżach - ot, widać tego ognia potrzeba. ;)

W sumie to jest bardzo prosty projekt. Może powinnam wymyślić coś ciekawszego? 🙈
A w ogóle to już niedługo poczujemy, że dni są dłuższe ;).
Pozdrawiam z dzisiejszą wichurą.




poniedziałek, 22 stycznia 2024

Domki

Najpierw pojawiły się domki ozdobione serduszkiem. Kupione na próbę, sprawdziły się wyśmienicie. Na tyle nawet wyśmienicie, że Mąż dostał zadanie dokupienia baz w tym kształcie (pierwszą serię zamawiałam online). 


Widzę, że nadal zdjęcia na komputerze nie są zachwycające - proszę mi jednak wierzyć, że te trzy domki mają wiele uroku. Brzegi - jak zwykle w moich drewnianych zawieszkach - maźnięte są złotą farbą, której odrobina znalazła się także na fasadach domków.

 

Niestety nie udało się dokupić identycznych baz i pojawiały się domki ozdobione gwiazdką. Nie byłam zbyt zachwycona w pierwszym momencie, bowiem nie lubię gwiazdek pięcioramiennych i zawsze na ozdoby świąteczne wybieram sześcio- i więcej-ramienne. No ale trudno było z tych domków zrezygnować. Wydaje mi się, że prezentują się równie ładnie jak te z pierwszej serii. Tyle, że odrobinę wyższe i odrobinę szczuplejsze.  Choć... wycinanie tych gwiazdek to mordęga.


Każdy domek ma w sobie to tajemnicze "coś", szczególnie gdy patrzy się na nie osobno. Pewnie wrócę do tego motywu w kolejnym Adwencie. Bardzo żałuję, ze zdjęcia nie są lepsze.


A poza tym - odkryłam, że mogę i lubię robić fotoksiążki zatem jest nadzieja, że wreszcie nadrobię te parę lat niewywoływania zdjęć :). W sumie już sporo nadrobiłam. ;) Jakie to fajne uczucie ;).



sobota, 20 stycznia 2024

Koniki

 Drewniane bazy w formie koników to bardzo wdzięczny materiał. Co prawda trzeba pilnować, by na wąskich biegunach serwetka się nie podarła, ale ten kształt rekompensuje wszystko. 

W tym roku przygotowałam takie zawieszki dla przyjaciół i w sumie żałuję, że nie kupiłam ich więcej.

Niestety widzę teraz, że zdjęcia robione był w pośpiechu....



 Nie pamiętam już, czy ten pojedynczy konik to dwa różne, czy dwie strony tego samego.

W tym roku kupiłam woreczek drewnianych koralików w pastelowych kolorach (dwie czy trzy wielkości), które doskonale sprawdziły się przy zawieszkach.


wtorek, 16 stycznia 2024

W kropeczki, ale nie biedronka

Co jakiś czas mam przemożną ochotę zrobić zakładkę w kropeczki. Oczywiście kropeczki krzyżykowe. To bardzo odprężająca zabawa. 👧

Tym razem kropeczki są nieco mieszane, pojedyncze i poczwórne.

Do tego momentu haftowało się odprężająco.

Ale wymyśliłam, że będzie coś inaczej o dodałam rameczkę do każdej poczwórnej kropeczki. Tu trochę bolały palce i trzeba było pilnować się, żeby niczego nie przegapić. Takie ramki jednak zawsze dodają wyrazu i nawet uroku - a przynajmniej mnie się tak wydaje.

To jest zakładka jeszcze z października, już nie tak wielkie mam spóźnienie. Ale czas jakoś nie sprzyja haftowaniu teraz.

niedziela, 14 stycznia 2024

Wężykiem :)



Nie da się pominąć skojarzenia ze słynnym skeczem z Kabaretu Dudek z Janem Kobuszewskim i Wiesławem Gołasem. 😁😁.

Tytułowy wężyk to jednak nie podkreślenie, a podstawka pod telefon. Kiedy ostatnio zamawiałam słonie i żyrafy, wpadł mi w oko tez wąż i wzięłam go trochę na próbę, bo ten kształt na pierwszy rzut oka taki hm...

Obłości mają jednak swoje uroki. Szybko też uznałam, że to jest kształt dobry na wzór w różyczki. Trudno byłoby chyba użyc tu serwetki "ciągłej", choc oczywiście nie jest to niemożliwe. Miejscami jest jednak wąsko.


Ciekawa jestem kto wymyślił tak wdzięczny i elegancki  kształt. Popatrzcie jakie to ładne.


Wężyk jest też zdekupażowany pod spodem. We wszystkich spodnich zakamarkach.



I jeszcze zdjęcie z podstawką pod kubek w roli telefonu. Stojak, choć wydaje się stosunkowo wąski, jest dość stabilny.


Oczywiście powędruje na kiermasz misyjny. W Afryce są węże.


Jeśli zaś ktoś nie pamięta/nie zna wspomnianego skeczu, można obejrzeć go np. tutaj: