Pokazywanie postów oznaczonych etykietą latarenka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą latarenka. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 21 lutego 2022

Latarenki w nowych odsłonach

 Kiedyś dawno pokazałam serię mini-świeczniczków, do których wykorzystałam słoiczki po świeczkach zapachowych. Świeczki lubię, słoiczki zbierałam i wreszcie przed wakacjami wyprodukowałam cały wielki zestaw lampioników (przydał się na rekolekcje).

Farby akrylowe, w tym farba z brokatem oraz złota + lakier.



 

 Wczoraj i dzisiaj powstała kolejna wersja lampioników. Na razie trzy tylko, ale jest potencjał. (Jak uzbieram więcej szklaneczek).




 




Bardzo się cieszę, że przyszedł mi do głowy ten pomysł: farba + farba z brokatem + mulina + lakier. Przy czym część farby z brokatem była dodana po pierwszym lakierowaniu. I wreszcie mam patent na wykorzystanie tych wszystkich różowych nici, które mam w nadmiarze.... A one na dodatek tak ładnie zmieniają kolor pod lakierem...

😀

Ornitologicznie:

Spieszę donieść, że wczoraj spotkaliśmy krążące dwie pary bocianów oraz parę żurawi na polu.

😍💃💚



piątek, 17 lipca 2020

Zapalmy sobie... :)

... świeczki :).


Bardzo lubię zapachowe świece. Takie dość poręczne kupuję czasem niedrogo w Ikei. Zostają po nich szklane pojemniki. Na szklanki jaki takie się nie nadają. Ale jako świeczniki na kolejne świece czy tealighty jak najbardziej. Próbowałam jakiś czas temu ozdobić je wyciętymi z serwetki serduszkami. Efekt nie był zachwycający. Dopiero niedawno, po "zabawie" ze słoikami (które niebawem pewnie też pokażę) pomyślałam, że mogę je po prostu pomalować farbami, które mam pod ręką. No to pomalowałam.


Serduszka były już pociągnięte lakierem, nie usuwałam ich. Nie przeszkadzają mi :)


Różowy zdecydowanie nie jest moim ulubionym kolorem. Ale jak się rozbieli moją ulubioną śliwkę (albo posiadaną na podorędziu fuksję), to też wychodzi coś na kształt różowego. :)

Na samej górze stoi nie tylko pusty świecznik - jest w nim prawdziwa świeczka, zrobiona przeze mnie z różnych ogarków. Ten świecznik podoba i się najbardziej. Zrobiłam go dawno temu z resztek serwetek w różyczki retro, które tu się już pojawiały i jeszcze pojawią. Wzory naklejane gęsto bezpośrednio na szkło (nie było malowane na biało) wyglądają naprawdę fajnie.

Tu w zbliżeniu - widać przy okazji wielkość.


Dawno nie pokazywałam dyndadełek, a sporo ich jest, do pokazania, sporo.
Zatem znowu będzie kilka. Do wyboru, do koloru :)




Akurat leżał na stole delikatny bieżnik z malowanymi kwiatami :). Świetnie się nadawał na tło zdjęć. ;)






Ostatnia z pokazanych tu zawieszek w moim katalogu nosi numer 300 :). Ale to nie ostatnia ;).