Upały.
Goście.
Trzeba być gotowym ;)
Nie zdawałam sobie sprawy, że jestem aż tak bogato wyposażona na upały :D. ten czarny wachlarz dostałam od mojej Mamy Chrzestnej po maturze ;).
BTW zauważyłam, że robi się u nas jak w Hiszpanii - coraz częściej widzę panie z wachlarzem w ręku.
A dzisiaj tak strasznie zmarzłam w czytelni, że specjalnie szłam pieszo jeden przystanek, aby się wygrzać...
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą żart. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą żart. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 18 czerwca 2019
poniedziałek, 29 kwietnia 2019
Kurantowa zagadka
Pomyślałam, że to może być ciekawe.
Tak na nowy tydzień - ten majówkowy.
Dwa ratusze. Każdy z kurantem. Nie mam nagrań, ale mam zdjęcia. Kurantów ;)
Czy ktoś ma pomysł, gdzie każdy z nich się znajduje?
Pierwszy:
i drugi:
Miłego zgadywania :)
Tak na nowy tydzień - ten majówkowy.
Dwa ratusze. Każdy z kurantem. Nie mam nagrań, ale mam zdjęcia. Kurantów ;)
Czy ktoś ma pomysł, gdzie każdy z nich się znajduje?
Pierwszy:
i drugi:
Miłego zgadywania :)
poniedziałek, 17 września 2018
Dokąd?
Życie niesie czasem niespodzianki, nawet na najlepiej oznakowanej drodze....
....
Trzeba więc umieć patrzeć z odpowiedniej perspektywy....
....
Trzeba więc umieć patrzeć z odpowiedniej perspektywy....
poniedziałek, 21 maja 2018
środa, 28 grudnia 2016
Mikołajowa
Musiała trochę poczekać na pokazanie. Ale jest. Pierwszy raz zawieszka z dwiema literkami :)
Nieskromnie przyznam, że bardzo mi się podoba rewers, ta strona bez literek. ;)
Zdjęcie okazało się trochę nieostre, ale już takie musi pozostać.
Jak już zrobiłam tę zawieszkę, to mi się przypomniało, że na rewersie też miał być kwiatuszek. Ot, starość... :D
A dziś taka mnie spotkała historia:
Siedzę w chwilowo uzyskanym osobnym pokoiku (niektórzy pojechali na narty) i przegrywam zdjęcia ze świąt, przesłuchuję nagrania kolęd, porządkuję zaległe zdjęcia robótkowe i opieram się sugestiom wyrzucenia wszystkich poruszonych fotek... W końcu muszę się zabrać do pracy...
...i wtedy kątem oka widzę pod folderami ponure, ciemne tło zamiast przyjemnych błękitów i zieleni widoku z Szalonego Przechodu...
W lekkim popłochu zamykam kolejne okna...
Czarne, czarne, auu...
i nagle widzę to:
Słoneczne serdeczności dla wszystkich na Oktawę Bożego Narodzenia :)
Nieskromnie przyznam, że bardzo mi się podoba rewers, ta strona bez literek. ;)
Zdjęcie okazało się trochę nieostre, ale już takie musi pozostać.
Jak już zrobiłam tę zawieszkę, to mi się przypomniało, że na rewersie też miał być kwiatuszek. Ot, starość... :D
A dziś taka mnie spotkała historia:
Siedzę w chwilowo uzyskanym osobnym pokoiku (niektórzy pojechali na narty) i przegrywam zdjęcia ze świąt, przesłuchuję nagrania kolęd, porządkuję zaległe zdjęcia robótkowe i opieram się sugestiom wyrzucenia wszystkich poruszonych fotek... W końcu muszę się zabrać do pracy...
...i wtedy kątem oka widzę pod folderami ponure, ciemne tło zamiast przyjemnych błękitów i zieleni widoku z Szalonego Przechodu...
W lekkim popłochu zamykam kolejne okna...
Czarne, czarne, auu...
i nagle widzę to:
Słoneczne serdeczności dla wszystkich na Oktawę Bożego Narodzenia :)
piątek, 25 listopada 2016
No to znowu myślimy!
Pewnie znowu ktoś natychmiast odpowie.
:D
Ale ta zagadka (czytadełko.pl należy uznać za źródło, ja znalazłam na FB) spodobała mi się w swej idealnej prostocie.
Taka niewymagająca.
No to tak:
Fajne, prawda?
Żeby to tak jeszcze każde 2 złote równało się 6 :D.
:D
Ale ta zagadka (czytadełko.pl należy uznać za źródło, ja znalazłam na FB) spodobała mi się w swej idealnej prostocie.
Taka niewymagająca.
No to tak:
2 = 6
3 = 12
4 = 20
5 = 30
6 = 42
9 = ??
Fajne, prawda?
Żeby to tak jeszcze każde 2 złote równało się 6 :D.
czwartek, 17 listopada 2016
Ósemki
Ze zdziwieniem odkryłam, że wrzucenie takiego wyrazu w google-grafika zaleje mnie lawiną zdjęć o charakterze szkieletowo-krwawo-stomatologicznym...
A tymczasem
Przy zmaganiach bardziej humanistycznych warto czasem poćwiczyć mózg w innej dziedzinie. Ostatni modne jest zwracanie uwagi na to, że umysł trzeba ćwiczyć, aby nie stracił sprawności (ba, wszyscy wiemy,że jak się mózgu nie używa to zanika.. :) )
No to takie zadanko wyszperane w zagadkach matematycznych:
Masz do dyspozycji osiem ósemek i wszystkie dostępne działania matematyczne. Znajdź takie równanie, którego wynikiem będzie liczba 1000.
Brzmi trochę przerażająco, prawda?
Ja zrobiłam błąd i zerknęłam na rozwiązanie. :( Zatem wiem na pewno, że się da.
Jakieś pomysły? :)
Lubię ósemki, takie okrąglutkie są i sugerują nieskończoność...
A tymczasem
Przy zmaganiach bardziej humanistycznych warto czasem poćwiczyć mózg w innej dziedzinie. Ostatni modne jest zwracanie uwagi na to, że umysł trzeba ćwiczyć, aby nie stracił sprawności (ba, wszyscy wiemy,że jak się mózgu nie używa to zanika.. :) )
No to takie zadanko wyszperane w zagadkach matematycznych:
Masz do dyspozycji osiem ósemek i wszystkie dostępne działania matematyczne. Znajdź takie równanie, którego wynikiem będzie liczba 1000.
Brzmi trochę przerażająco, prawda?
Ja zrobiłam błąd i zerknęłam na rozwiązanie. :( Zatem wiem na pewno, że się da.
Jakieś pomysły? :)
Lubię ósemki, takie okrąglutkie są i sugerują nieskończoność...
![]() |
Taką smakowitą ósemkę znalazłam na http://www.galerialimonka.pl |
wtorek, 15 listopada 2016
...powiedz przecie...
To był dzień, w którym nie lubiły nas autobusy.
Jeden nie przyjechał wcale, inne dwa podstępnie odjechały tuż przed naszym dojściem na przystanek. A nie jeździły zbyt często...
Kiedy czekaliśmy na ten, który w ogóle nie przyjechał (skończyło się na przejściu trzech przystanków pieszo, bo od stania bolą plecy...) zwróciłam uwagę na bramę po drugiej stronie ulicy.
Wyglądało to mniej więcej tak, jak na tym zdjęciu. Brama jak brama, ale... Co tam stoi? Lustro? Obraz? Co to jest?
Autobusu nie było widać, podeszłam bliżej.
Rzeczywiście ktoś wystawił (Chyba?) stare lustro z nadzieją, że ktoś inny je zabierze.
Całkiem przyzwoite lustro. Tak sobie smętnie stało oparte o hydrant.
Ciekawa jestem czy ktoś zabrał, czy też ciągle przeglądają się w nim chmury.
O takim lustrze to by można bajkę napisać. Bo wygląda jak brama do innego świata. Może to tamtędy wychodzą wieczorami krasnoludki?
A może to taki zakamuflowany podgląd na to co za bramą? Ktoś siedzi w tym domku i to jest jego okno na świat?
:))
Jeden nie przyjechał wcale, inne dwa podstępnie odjechały tuż przed naszym dojściem na przystanek. A nie jeździły zbyt często...
Kiedy czekaliśmy na ten, który w ogóle nie przyjechał (skończyło się na przejściu trzech przystanków pieszo, bo od stania bolą plecy...) zwróciłam uwagę na bramę po drugiej stronie ulicy.
Autobusu nie było widać, podeszłam bliżej.
Rzeczywiście ktoś wystawił (Chyba?) stare lustro z nadzieją, że ktoś inny je zabierze.
Całkiem przyzwoite lustro. Tak sobie smętnie stało oparte o hydrant.
Ciekawa jestem czy ktoś zabrał, czy też ciągle przeglądają się w nim chmury.
O takim lustrze to by można bajkę napisać. Bo wygląda jak brama do innego świata. Może to tamtędy wychodzą wieczorami krasnoludki?
A może to taki zakamuflowany podgląd na to co za bramą? Ktoś siedzi w tym domku i to jest jego okno na świat?
:))
czwartek, 10 listopada 2016
Wiek
Późnowieczorna odtrutka po pracy: słucham youtube'owej składanki Kabaretu Starszych Panów i zawzięcie macham igłą zerkając to na robótkę, to na ekran.
Najmł. Kamzik wraca z koncertu.
Zaciekawiony zagląda do mnie (Kraftówna śpiewa "W czasie deszczu dzieci się nudzą") i ze zdziwieniem w głosie pyta:
"Ale dlaczego Mamusia słucha tak starych piosenek? Przecież one już były stare jak Mama była mała dziewczynką!'
Po czym lekko speszony dodaje:
"No ale nie chciałem powiedzieć, że Mamusia tak bardzo dawno była małą dziewczynką".
Hm, czasem mi się wydaje, że małą dziewczynką to byłam jakoś tak chyba przedwczoraj... bo wczoraj to tak jakoś po dwudziestce...
Najmł. Kamzik wraca z koncertu.
Zaciekawiony zagląda do mnie (Kraftówna śpiewa "W czasie deszczu dzieci się nudzą") i ze zdziwieniem w głosie pyta:
"Ale dlaczego Mamusia słucha tak starych piosenek? Przecież one już były stare jak Mama była mała dziewczynką!'
Po czym lekko speszony dodaje:
"No ale nie chciałem powiedzieć, że Mamusia tak bardzo dawno była małą dziewczynką".
Hm, czasem mi się wydaje, że małą dziewczynką to byłam jakoś tak chyba przedwczoraj... bo wczoraj to tak jakoś po dwudziestce...
wtorek, 25 października 2016
Jaka jest ostatnia...
Zagadka znaleziona na FB (Dom Zagadek).
Spodobała mi się, sama nie od razu wyłapałam wszystko co należy wziąć pod uwagę...
No to jaka jest ta ostatnia?
środa, 12 października 2016
Gdzie jest słoń? (z zagadką w tle)
No gdzie? Najpierw przekraczamy wodę :)
...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
To oczywiste - schowany w jarzębinie, bo ma czerwone oczy...
(znacie ten dowcip, prawda).
Ponoć Kamzik Najmł. wciąż się o słonia dopytywał :P.
Jarzębin w górach dużo :)
A w ramach zapowiedzianej zagadki, to przy szukaniu jarzębinowych zdjęć weszła mi pod myszkę ta góra. Kto wie co to jest? Dość charakterystyczna i często oglądana na panoramach, choć nie zawsze w całości jak tutaj.
Autorem zdjęć (poza filiżanką) jest Najmł, Kamzik.
...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
To oczywiste - schowany w jarzębinie, bo ma czerwone oczy...
(znacie ten dowcip, prawda).
Ponoć Kamzik Najmł. wciąż się o słonia dopytywał :P.
Jarzębin w górach dużo :)
A w ramach zapowiedzianej zagadki, to przy szukaniu jarzębinowych zdjęć weszła mi pod myszkę ta góra. Kto wie co to jest? Dość charakterystyczna i często oglądana na panoramach, choć nie zawsze w całości jak tutaj.
Autorem zdjęć (poza filiżanką) jest Najmł, Kamzik.
piątek, 16 września 2016
środa, 20 lipca 2016
Czasoprzestrzeń?
Jako że Najmłodszy Kamzik (już nie malutki, ale najmłodszym pozostanie) przebywa już od poniedziałku w ICE2016 w Krakowie, zostało nam w domu jedno Dziecię do interesujących rozmów. Zapracowani każdy przy swoim komputerze wymieniamy uwagi z pokoju do pokoju. MN i NK ustalają kwestie korzystania z samochodu (kto kiedy który bierze ) i parę innych drobiazgów. W pewnym momencie słyszę pytanie MN:
→ NK, a o której jutro wróciłaś?
I zapracowany umysł zaczyna człowiekowi parować: jak na takie pytanie odpowiedzieć ?
:)
→ NK, a o której jutro wróciłaś?
I zapracowany umysł zaczyna człowiekowi parować: jak na takie pytanie odpowiedzieć ?
:)
poniedziałek, 11 lipca 2016
Wymiana esemesów
Taka esemesowa rozmowa przytrafiła się parę dni temu MN:
→ Toyota jest do odebrania. Koszt naprawy 100 zł.
[Błyskawiczne myślenie - jaka toyota; mamy co prawda japońskie autko, ale nie toyotę i nie jest (już) popsute, a w ogóle panowie z warsztatu pisali z innego telefonu]
← To pomyłka. Nie mam toyoty i nie oddawałem nic do naprawy.
→ Jeżeli Pan nie jest Iks Igrek, to przepraszam.
← Jestem Iks Igrek, ale widocznie chodziło o innego Iksa Igreka.
→ Toyota maszyna do szycia!
Bingo! :)
Chodziło o maszynę do szycia Teściowej, którą Mąż zawiózł do wyregulowania...
Teściowa też nie kojarzyła, że ma toyotę...
...
I takie kwiatki pozwalają trzymać fason.
→ Toyota jest do odebrania. Koszt naprawy 100 zł.
[Błyskawiczne myślenie - jaka toyota; mamy co prawda japońskie autko, ale nie toyotę i nie jest (już) popsute, a w ogóle panowie z warsztatu pisali z innego telefonu]
← To pomyłka. Nie mam toyoty i nie oddawałem nic do naprawy.
→ Jeżeli Pan nie jest Iks Igrek, to przepraszam.
← Jestem Iks Igrek, ale widocznie chodziło o innego Iksa Igreka.
→ Toyota maszyna do szycia!
Bingo! :)
Chodziło o maszynę do szycia Teściowej, którą Mąż zawiózł do wyregulowania...
Teściowa też nie kojarzyła, że ma toyotę...
...
I takie kwiatki pozwalają trzymać fason.
poniedziałek, 4 lipca 2016
Przekonujące wyjaśnienie
Jedzie człowiek w mieście przepisową w danym miejscu prędkością ok 70 km/h (a może i trochę ponad...) a za nim jakiś kowboj się awanturuje, że już, natychmiast ma znikać, bo on tych swoich 120 km/h nie może przez niego rozwinąć... A potem [ten kowboj] wypruwa do przodu, jedzie prosto, mimo że znaki pokazują, iż dany pas prowadzi w lewo.... a potem i tak zatrzymuje się na tym samym czerwonym świetle, do którego wy dojeżdżacie przepisową prędkością... Znacie?
Właściciel samochodu, który spotkaliśmy wczoraj na parkingu przy szpitalu pewnie też zna takie sytuacje. I wyjaśnia dobitnie:
Ja też nie mam.
Właściciel samochodu, który spotkaliśmy wczoraj na parkingu przy szpitalu pewnie też zna takie sytuacje. I wyjaśnia dobitnie:
Ja też nie mam.
piątek, 1 lipca 2016
Nazwy
Kiedyś w dość szerokim gronie zbieraliśmy różne dziwne nazwy polskich miejscowości. Pamiętam, że wówczas z lubością wpisałam na listę Brzyskorzystewko (serio, istnieje) jako urokliwy polski "językołamacz".
Dziś lżejszy kaliber.
Najpierw coś, o czym chyba już kiedyś wspomniałam na tym blogu. Jak z Tolkiena. Aż strach skręcać (nie skręcaliśmy) :) A tak niewinnie ta okolica wygladała...
I urocza ignorancja ortografii.
To znaczy ja domyślam się, że to pewnie jednak nie od łóżka tylko od jakichś łusek. No ale cóż poradzę na skojarzenia?
:)
Dziś lżejszy kaliber.
Najpierw coś, o czym chyba już kiedyś wspomniałam na tym blogu. Jak z Tolkiena. Aż strach skręcać (nie skręcaliśmy) :) A tak niewinnie ta okolica wygladała...
I urocza ignorancja ortografii.
To znaczy ja domyślam się, że to pewnie jednak nie od łóżka tylko od jakichś łusek. No ale cóż poradzę na skojarzenia?
:)
sobota, 11 czerwca 2016
A myślałam, że to dalej
Najmłodszy Kamzik dba o to, by życie Rodziców było urozmaicone ;)
Na przykład Rodzice wstając rano zastają puste łóżko syna, a na stole w kuchni taką informację:
W sumie myślałam, że ta Australia to dalej. Bo wrócił wczesnym popołudniem :P
Bez misia koala. :(
na odwrocie była informcje dokąd się udał naprawdę... :)
Na przykład Rodzice wstając rano zastają puste łóżko syna, a na stole w kuchni taką informację:
W sumie myślałam, że ta Australia to dalej. Bo wrócił wczesnym popołudniem :P
Bez misia koala. :(
na odwrocie była informcje dokąd się udał naprawdę... :)
wtorek, 31 maja 2016
Przestroga
Otrzymany.
Przeszedł długą drogę (elektroniczną rzecz jasna), bo do mnie przywędrował od zachodu :)
Nie wiem kto jest autorem zdjęcia, więc na razie jest oznakowane adresem bloga.
I jak tu nie posłuchać takiego zakazu? Nieznakomcy mogą być groźni...
A ja czasem lubię pogadać...
Przeszedł długą drogę (elektroniczną rzecz jasna), bo do mnie przywędrował od zachodu :)
Nie wiem kto jest autorem zdjęcia, więc na razie jest oznakowane adresem bloga.
I jak tu nie posłuchać takiego zakazu? Nieznakomcy mogą być groźni...
A ja czasem lubię pogadać...
niedziela, 29 maja 2016
Pod nadzorem...
Taka informacja na wjeździe do pewnego niasta...
I człowiek zaczyna się zastanawiać, czy wjechać i czy to na pewno bezpieczne...
I człowiek zaczyna się zastanawiać, czy wjechać i czy to na pewno bezpieczne...
wtorek, 10 maja 2016
Małpa z fiordu
Właściwie tytuł mówi wszystko.
Wylazła i próbowała zaskoczyć nas od tyłu. Na szczęście obróciłam się na czas :)
Widok ogólny
Wylazła i próbowała zaskoczyć nas od tyłu. Na szczęście obróciłam się na czas :)
Widok ogólny
I zbliżenie :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)