Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jesień. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jesień. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 22 września 2024

Na pożegnanie lata

W ostatnim (pełnym) dniu lata udało nam się spełnić wieloletnie marzenie. 

Widok w kierunku zachodnim był taki:


Tu nie ma żadnego filtra, jedynie to nieco różowiejące niebo w lewym górnym rogu jest od mojej dłoni przysłaniającej słońce - trudno było złapać tę magię na zdjęciu.

Dla niewtajemniczonych: wreszcie udało nam się kupić bilety do wjazdu na Łomnicę. (Legalne wejście na nogach przekracza nieco nasze realia finansowe).

Dobrej jesieni! 

poniedziałek, 2 października 2023

Czerwono i jesiennie

 Kilka zdjęć z krótkiego, jeszcze wrześniowego, spaceru. Zanim rozłożyło mnie spadające bez ostrzeżenia brzydkie przeziębienie. Zobaczcie, ile tu piękna.

Najpierw jarząby.





Oczywiście nie mylimy ich z jarzębiną...


Ale zanim doszłam do jarzębinowej alejki (mamy tu taką ❤️) były młode (15-20 lat?) kasztanowce. I prezent dla mnie 🧆.



Spadł mi w zasadzie pod nogi jak już zrobiłam zdjęcie wiszących na drzewie 😍.

Dziś za oknem ponurawo już, ale te kadry budza uśmiech i optymizm.


sobota, 3 grudnia 2022

Kolejna pocztówka z kotem

 Pocztówka w pewnym sensie przeterminowana, bo sprzed jakichś trzech czy czterech tygodni. Kota spotkaliśmy podczas długiego niedzielnego spaceru, kiedy przechodził przez ulicę. po czym okazało się, że z niezrozumiałych powodów powędrował za nami nad jezioro. Nie wykluczam, że powiedziałam "kici-kici", ale nie głaskałam i nie karmiłam ;).


Kotek wytrwale szedł w pewnej odległości za nami dopóki z naprzeciwka nie nadeszli inni spacerowicze, z psem ;).

Poniższe zdjęcie to niemal "znajdź kota". Może ktoś pamięta? (https://aggajas.blogspot.com/2019/10/znajdz-kota.html). Niemal, bo tu jednak widać wyraźnie. :)



środa, 5 października 2022

Ognistojesiennie

 Wspominałam, że zrobiłam ostatnie jeszcze jedną zakładkę w oranżach. Oto i ona:


Rozmaite odcienie żółci, pomarańczu i czerwieni przenikają się i - gdy się patrzy na żywo - przypominają ogień płonący na kominku. W sam raz na jesienne wieczory.

Inni mogą się tu dopatrzeć złotych liści klonów - choć te, które widzę z okna maja w tym momencie nieco inne odcienie, część jest nawet jeszcze zielona. Zatem to taka zapowiedź ognistej jesieni ;). Tych pogodnych jesiennych dni - choć to w sercu jet ta główna pogoda, niezależna od aury z oknem...

niedziela, 2 października 2022

Pocztówka z paradą

 Taki niespodziewany bonus wycieczki nad morze. 

Człowiek wie, że będzie pięknie. A okazuje się, że jest jeszcze piękniej :)

Błękitna Wstęga Zatoki Gdańskiej 1-2 X 2022.








Nie pamiętam kiedy widziałam tyle jachtów w akcji ;)


I nakręciłam mnóstwo filmików :) Ale spokojnie, nie będę Wam pokazywać wszystkich ;)






poniedziałek, 15 listopada 2021

poniedziałek, 18 października 2021

Po weekendzie wspomnieniowo

 Błogosławiony czas bez otwierania komputera...

Co prawda z telefonu korzystam, ale jednak weekend bez komputera to słodki luksus.

Chciałam dziś podzielić sie wspomnieniem sprzed tygodnia - cudownego czasu w gronie dawno niewidzianej Rodziny. Nawet bez pandemii nie spotykamy się zbyt często, tamten weekend był wiec czasem nadrabiania rozłąki i po prostu cieszenia się byciem razem. I nawet pogoda nam sprzyjała, choć zdarzyło się mgliste przedpołudnie.. 

Zatem najpierw klimat nieco jak ze starych angielskich obrazów...

A potem nastrojowy przed-zachód słońca nad cieśniną 


Marzycielsko, klimatycznie.

Nadchodzi już powoli czas palenia świec i zawijania się w kocyk... I planowania prezentów świątecznych :) Pozdrawiam październikowo ;).
 



poniedziałek, 11 października 2021

niedziela, 26 września 2021

Mój pierwszy chustecznik

 Bo tak zdaje się mówi się na tę skrzyneczkę...

Przymierzałam się do takiej robótki już dawno, ale "po pierwsze nie mamy armat" jak ponoć odpowiadał Napoleonowi któryś z dowódców. Nie miałam do tej pory gdzie kupić takiego chustecznika w wersji nude ;). Tzn. pewnie nie umiałam znaleźć szukając w sieci, było tylko takie coś składane, co mi się nie podobało. Ale wreszcie, przy okazji pobytu w centrum miasta, zawędrowałam do ulubionego sklepu z  wszelkimi "cosiami" do rękodzieła i tam były chusteczniki!


Pierwsza skrzyneczka na chusteczki w moim wydaniu została zrobiona na prezent dla mojej Mamy. Dopasowałam ją do wnętrza, do którego jest przeznaczona. Klimaty wybitnie jesienne i tak właśnie miało być. W sumie kombinowałam też i z innymi serwetkami, ale w końcu stanęło na tej jednej.


 

Potrzebne mi jednak było coś dopełniającego wizualnie tę serwetkę. Miałam jeszcze resztki wstążeczek-nie-wiadomo-skąd (naprawdę nie mam pojęcia skąd wzięły się u mnie w dużej ilości), wykorzystałam więc taką atłasową na wykończenie brzegów pionowych ścian. Ta wstążeczka ma kolor tak pomiędzy brązowym a bordowym, dopasowała się zatem idealnie.

Zdjęć będzie dużo, bo mi bardzo mi się to dobrze robiło. :)

 

Z oczywistych względów nie robiłam dekoracji wewnątrz,  zadbałam jednak o wykończenie brzegu przesuwanego wieczka (czy też denka). Tu nie ma wstążki na dole, bo to przesuwane denko jest za cienkie.

 

I na koniec jeszcze raz całość. 

Wiem, że to takie trochę udawany decoupage w moim wydaniu... ale mam już pomysł na kolejny chustecznik, tym razem dla mnie, do mojego pokoju. Zaczynam od malowania na biało...

piątek, 24 września 2021

No to mamy jesień

 Ostatni niejesienny weekend udało mi się spędzić na wsi. Co było o tyle problematyczne, że w piątek lało, w sobotę się gościliśmy i na zasłużony spacer mogliśmy się wybrać dopiero w niedzielę.


 Ulubione jeziorko oglądaliśmy tym razem z innej perspektywy, z żurawiej łączki (a raczej jej bliskiej okolicy, bo obawiałam się że na samej łączce możemy się zapaść).

 
 
Bardzo chciałam wytropić żurawie. Widziałam pojedyncze z samochodu podczas jazdy... Ale jak byliśmy nad jeziorkiem to one urządzały wyścigi... Więc oglądaliśmy żurawie z daleka. 



I dopiero wyjeżdżając zauważyliśmy całe stadko na polu. Nigdy wcześniej nie widziałam tylu żurawi na raz na ziemi :). 


 Zdjęcia na maksymalnym zoomie mają ziarno, Było jeszcze niby jasno, ale już dość późno jednak. Ale i tak miałam frajdę!



Takie nasze prywatne pożegnanie lata ;). Parę dni przed czasem :).

 


wtorek, 5 stycznia 2021

Grudniowe kadry

 Już jutro Trzech Króli, ale jeszcze pokaże kilka zdjęć z grudniowych spacerów. Zwłaszcza, że styczniowych w zasadzie jeszcze nie było.

Najpierw sójka. Sójki mnie nie lubią - albo nie lubią zdjęć. Zawsze zdążą uciec. A z tym błękitnym paskiem stanowią taki bajeczny akcent na brązowych liściach .... Ta siedziała bardzo wysoko.... Pewnie mnie nie zauważyła :).


 Tu inne ptaszysko. Zdjęcie nieco rozjaśnione w komputerze... Ale te topole mają taką jasną korę.

 

 A tutaj też nieco rozjaśniłam. Lubię testować literki w aparacie. Ostrość wyszła na gałązkę (czego byłam świadoma), a ptak w głębi wydaje się wręcz nierzeczywisty :).

 

W parku, do którego czasem zawędrowuję, jest stawek - chyba pozostałość jakiegoś starorzecza. Odrobina dzikości i... złoty akcent. Jak promyk słońca, które w tamtym dniu chowało się za grubą warstwą chmur.

A stawek pozwala uchwycić świat na opak. Widziałam w internecie reklamy "kuli do fotografowania", które daje m. in. podobny efekt (tylko zakrzywia jeszcze płaszczyznę). Trzciny na dole dowodzą, że na pewno nie pomyliłam się wstawiając to zdjęcie... :) (nie jest do góry nogami ;)).


 Za oknem mam dość ponurą aurę, przed sobą mnóstwo pracy, ale pozdrawiam Wszystkich ciepło i serdecznie ;)  🌞




piątek, 18 grudnia 2020

Drzewo bombkowe

Przechodziłam obok niego kilka razy w ciągu minionych tygodni, ale dopiero w minioną środę zauważyłam, że ktoś powiesił bombki w parku... :)

I takie równiutkie są :)

Trochę dalej, w zasadzie na terenie zaliczającym się do sąsiedniego parku, zauważyłam drzewo sopelkowe... Takie podłużne srebrne sople zawsze wisiały na choince u moich Rodziców. a tu w parku...

Do kompletu pokaże jeszcze drzewo koronkowe...

Zachwyca mnie rysunek nagich gałęzi na tle nieba. I to, że można rozpoznać (mnie się to nie zawsze udaje, ale jednak ) jakie to drzewo nawet jeśli nie ma na nim liści ;).


A jak już o liściach mowa, to nie sposób nie pokazać i tego zdjęcia. Bez żadnego filtra...