Taki mi się ułożył tytuł.
Całkiem mi się nasza tegoroczna choinka podoba, więc pomyślałam, że kilka detali pokażę.
Zacznijmy od tego, że mój archetyp choinki można opisać tak: gęsta, regularny trójkąt, nie za szeroka dołem i nie łysa nigdzie. Zaznaczam to, bo wiem, że niektórzy wolą choinki z prześwitami, niezbyt gęste i nie przywiązują zbytniej uwagi do kształtu drzewka.
Nasza tegoroczna jest niemal idealna.
Na czubku obowiązkowo gwiazda o sześciu ramionach. Wyrób własny.
W tym roku kolory dominujące to srebrny i niebieski. Z czerwonych bombek powiesiłam tylko duże czerwone i jest kilka szydełkowych czerwonych gwiazdek.
I detale: bombka, dzieło mojej kuzynki-artystki
I druga bombka z jej rąk. Z serii czterech mamy z dziećmi po jednej w każdym domu, każda inna.
Bombka na wieszadełku z koralami siostry jednej mojej Babci. Ta Ciotka wyjechała do Ameryki jako 15-letnia dziewczyna i nigdy już nie zobaczyła rodziców i rodzeństwa... Były tylko listy. Ale jej młodsza prawnuczka jest bardzo podobna do mojej najstarszej córki. Geny to rzecz zadziwiająca.
Stateczek z łupiny orzecha zrobiłam na wzór tych, które robiła dla mnie w latach przedszkolnych ciocia na lekcjach angielskiego.
Srebrnych orzechów też trochę mamy 😁.
Wieszadełka z Ziemi Świętej, z drzewa oliwnego...
Gwiazdka mojej średniej Córki, zrobiona już po jej ślubie. Mam komplet czerwonych i jedną granatową.
Sopel-fajerwerk od moich Rodziców, dostaliśmy taki komplet baaaardzo dawno. Próbowałam dokupić i nie znalazłam. A to jest bardzo dekoracyjne.
Tancerka z pudełka z tzw. słomkami, które kiedyś dostałam od Mamy. Laleczka nie jest ze słomy i ma jeszcze trzy siostry na naszej choince. Bardzo je lubię.
Jak widać, wszystko tu ma jakąś historię. A tych drobiazgów jest jeszcze więcej. Miło się taką choinkę ubiera wspominając.
No i szopka. Przy choince u nas obowiązkowo. Tym razem kenijskiej szopce towarzyszą mali śpiewacy, którzy ze trzydzieści albo i więcej lat temu mi się spodobali i dostałam ich w prezencie od znajomej (a potem kiedyś odnowiłam).
Po namyśle dołożyłam im jeszcze światełko jako ognisko, tylko nie ma na zdjęciu.
Pozdrawiam zatem w oktawie świątecznej nieco sentymentalnie :).