Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zabawa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zabawa. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 9 kwietnia 2024

Jeszcze marcowa i wielkanocna. Oraz numerek.

W sumie to zaległa. Bardzo zaległa skoro już jest 9 kwietnia. Zakładka wieńcząca zabawę u Primitive Moon. Wiem, że życie okazało się bardziej intensywne niż zabawy blogowe, ale skończę ten cykl.

Zakładka bardzo radosna i kolorowa. Tym razem z cytatem.


 

Czasem takie najprostsze wzory okazują się strzałem w dziesiątkę. Sporo powstało taki intensywnie kolorowych prac - i pewnie jeszcze postanie, choć ostatnio z przyczyn obiektywnych jest w robótkach zastój (ale jeszcze mam co pokazywać, oj mam).

 

A dzisiejszy dzień to już tradycyjnie  dzień z numerkiem :)

W tle tzw. fire tree, poinciana czyli... wianowłostka królewska. Ale nie na Madagaskarze, tylko na Filipinach :)


środa, 24 stycznia 2024

Alleluja w styczniu

 Prawie bym przegapiła ;)

Ale zabawa u Moon Primitive trwa.

 

Moja styczniowa zakładka jest pełna słońca i energii - takie dni zdarzały się tu ostatnio. trochę cieniowanych nici, trochę dobieranych kolorów by uzyskać efekt cieniowania, Zawsze na zdjęciach te granice cieniownych kolorów wychodzą ostrzej niż w rzeczywistości. Wiem, że poprzednia z tej serii była też w oranżach - ot, widać tego ognia potrzeba. ;)

W sumie to jest bardzo prosty projekt. Może powinnam wymyślić coś ciekawszego? 🙈
A w ogóle to już niedługo poczujemy, że dni są dłuższe ;).
Pozdrawiam z dzisiejszą wichurą.




niedziela, 29 stycznia 2023

Czarny (nie marny)

 Z ogromnej sympatii dla Autorki bloga Zacisze Lenki spróbuję dołączyć do zaproponowanej przez Nią zabawy. 

 

W styczniu miała to być praca z wykorzystaniem koloru czarnego. Ja zrobiłam zakładkę. Dziwne, prawda? 😂😂😂

Lubie od jakiegoś czasu kolor szary i rozmaite jego odcienie. Lubię też czerń, choć chyba zdecydowanie mniej czarnych rzeczy noszę obecnie. Zakładka jest zatem głównie szara i czarna. Bardzo abstrakcyjna. W zasadzie była to zabawa kolorami, częściowo przy użyciu cieniowanej muliny. Cieszyłam się z mobilizacji do zrobienia takiej szarej pracy, bo myślałam o takiej kolorystyce od jakiegoś czasu :)

Oto i ona:

Za tło posłużyło moje cieplutkie śliwkowe poncho :) - super prezent.

I ciekawe, co będzie dalej w tej zabawie :).

sobota, 28 stycznia 2023

Styczniowo i muzycznie

Szybko, szybko niemal na ostatni moment. Zakładka do wielkanocnej zabawy u Moon Primitive.

Motyw klawiatury powtórzony, tym razem bardziej realistycznie, z narysowanymi granicami białych (ehm, bladoróżowych) klawiszy :) 

Wiem, że powtarzam motyw z minionego miesiąca (ale inaczej jednak), bo prawdę mówiąc, jedna taka zakładka to trochę mało, a trudno haftować kilkudziesięciocentymetrową klawiaturę. Literki (te trudne do przeczytania) - jak przystało na zakładkę muzyczną -  tańczą sobie delikatnie.

Cóż więcej pisać - zakładka powędrowała w Dobre Ręce. Muzyczne.

I dla porządku logo (link do zabawy po prawej stronie).


 Gdyby ktoś chciał obejrzeć więcej moich klawiatur, to znajdzie je pod etykietą "muzycznie". :)


poniedziałek, 30 maja 2022

Nowa odsłona zabawy

 Małgosia z https://theprimitivemoon.blogspot.com zaproponowała nową edycję zabawy wielkanocnej, dając jej nazwę Pascha 2022-2023.

Tutaj mamy logo (ładne, prawda?) oraz podsumowanie poprzedniej edycji i opis nowej :):

Ja nie wykaże się chyba wielką oryginalnością, ale będę dalej robić swoje zakładki, bo to jest miła rzecz.

Zatem zakładka na maj, proszę Państwa.

Z małą historią, bowiem wyjeżdżając na koniec kwietnia spakowałam pieczołowicie zapas nici, nożyczki i igły oraz zaczęte robótki, ale nie spakowałam kanwy... Wyprawa do znajdującej się w pobliżu, w tej samej wiosce, pasmanterii zaowocowała kupnem 0,5 m sztywnej białej kanwy. Nie jest to to samo co plastikowa, trzeba wyszywać grubszą nitką... i w ogóle inaczej się pracuje, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Powstała nie tylko zakładka ale i kilka dydndadełek...

A majowa zakładka wygląda tak oto:

 Widać, że format nieco większy i krzyżyki większe. Od spodu podszyłam filcem.

A ponieważ Małgosia lubi ciekawsze zdjęcia to zrobiłam i takie:

Bardziej wielkanocne po prostu :).

Zakładka stała się częścią prezentu prymicyjnego dla znajomego - już księdza. A ponieważ zasadniczo znamy dwóch z tych nowych księży, to zrobiłam im dwie bardzo proste karteczki.

W sumie muszę się przyznać, że kartki pokazuję zawsze z pewną dozą nieśmiałości, bo Wy robicie takie cuda... Ale te mi się też podobają w swym minimalizmie, bo chyba dają jednak szersze pole do interpretacji...

To tyle ;)


środa, 27 stycznia 2021

Zaproszenie na Candy

Obiecane, że zrobię dziś - mam jeszcze 20 minut :D.

Jedyne takie Candy  - z przybornikiem pieczołowicie przygotowanym przez Moon Primitive. Prawdę mówiąc najlepiej zajrzeć, bo ja sama chyba nie jestem w stanie opisać jakie fajne przyborniki robi. Bo że prześlicznie haftuje, to chyba wszyscy wiedzą! 

Biegnijcie oglądać zdjęcia tego cudeńka ;) Jedyna taka okazja - zapraszam!

 

piątek, 22 listopada 2019

Kolory podstawowe...

.... i oczywiście parę innych :D.
Pamiętam, że w dzieciństwie nieco buntowałam się przeciwko ograniczaniu barw podstawowych do tych trzech: czerwony, i żółty i jakoś nie do końca przekonywało wyjaśnienie, że zielony jest barwą pochodną. A potem miałam cudowny wielki komplet kredek, którego Mama nie pozwalała mi nosić do szkoły (i słusznie!) z zadziwiającymi odcieniami, których nawet nie umiałam nazwać. Pamiętam też, że dziwiły mnie "żółte" kredki obok brązowych, a inne żółte obok pomarańczowych... Dziś za to lubię określać kolory skojarzeniami - gołębi, limonkowy, fuksjowy, arbuzowy, bieliźniany róż (albo błekit :P), włoskie niebo... ;)

Zatem na tej zakładce widać takie kolory (między innymi): pomarańczowy, kora dębu, zimowe niebo, brudny śnieg, złote liście...
Jakieś jeszcze?


Myślę, że widać również, że "miotełka" jest puchata - dokładam czasem końcówkę nici, aby była grubsza ;). Innymi słowy w miotełce jest więcej nitek niż wynikałoby z układu samej zakładki.

A żeby Wam nie było nudno z samymi zakładkami, dorzucam foto z tego samego miasta, co zagadka w poprzednim wpisie :)



środa, 20 listopada 2019

wtorek, 5 czerwca 2018

Moje własne Bieszczady

Przyszły właściwie wczoraj, ale ponieważ u nas listonosz po prostu nie przynosi paczek niemieszczących się do skrzynki, więc dopiero dziś osobiście odebrałam je z poczty.

Moje własne Bieszczady.

Prześliczne.


Autorką obrazu jest Basia. Artystka, poetka i malarka, matematyczka:), do tego robiąca piękne zdjęcia i wnosząca wiele dobra w życie swojej rodziny i lokalnej społeczności.
Obraz zupełnie niespodziewanie trafił do mnie w ramach losowania z okazji 350 000 odwiedzin Basi bloga. Liczba ta mówi sama za siebie - warto tam zajrzeć ;).

A ja - ciągle zaskoczona, że to właśnie do mnie przyszedł taki piękny prezent, cieszę się niezmiernie i teraz będę szukać odpowiedniej ramy. I godnego miejsca na ścianie.

A z tyłu obrazu jest wypisana osobista dedykacja, co czyni ten podarunek jeszcze cenniejszym.

Basiu, bardzo dziękuję!!!!


niedziela, 10 grudnia 2017

Niespodzianka do potęgi

Czwartek był trudnym dniem. Misternie ułożony plan przemieszczania się w celu załatwienia różnych spraw runął, gdy wysiadając z samochodu przy cmentarzu skonstatowałam, że nie mam rękawiczek. Na szczęście świeciło słońce i nie było bardzo zimno, więc zaplanowane prace udało mi się wykonać nie marznąc, ale potem musiałam wrócić tam, gdzie - jak wydedukowałam - rękawiczki zostały. (Faktycznie zostały. Swoją drogą, tego dnia zgubiłam i znalazłam te same rękawiczki jeszcze jeden raz... Ja tak umiem...). Kiedy wreszcie wrócilam do domu, wydawało mi się, że już na nic nie mam siły.

A tu w przedpokoju stoi karton.

Córka mówi: "To paczka dla Mamy".  Chwila konsternacji. Zamawiałam paczkę, owszem, ale miała być wysłana po 15 grudnia. Hmm. Rzut oka na nalepkę adresową i olśnienie. Jakiś czas temu zgłosiłąm się do zabawy "podaj dalej" u Małgorzaty, która wyczarowuje śliczności z koralików, dekupażu, tajemniczej masy i paru innych rzeczy.

No i paczka przyszła niemal w same "mikołajki"

Nie wyobrażacie sobie ile radosci sprawiło mi, a właściwie nam, bo Najstarsza Kamzikówna mi cierpliwie towarzyszyła, rozpakowywanie!


Wszystko było bardzo przemyślnie i pracowicie pozawijane, jedne rzeczy "wychodziły" z drugich - coś nieprawdopodobnego.

Najpierw rzuciły mi się w oczy kordonki i  zapoznałam się z aniołkiem :)


Potem rozpakowywałam wszystko po kolei.

Puszka, w której wylądowała karma dla ptaków (zgodnie z obrazkiem). Wygląda, jakby ją obsypał śnieg (ten co mi sypie za oknem)


Ozdobne zawieszki (na razie wiszą na karniszu)


Gwiazdka


Coś dla ciała czyli dżem brzoskwiniowy i lawenda z miodem (i bardzo smaczna czekolada :) ). W tle komplet serwetek... i zobaczcie jaka śliczna buteleczka!



Śiecznik, który natychmiast został wykorzystany (był wyposażony w komplet pachnących tealightów). Dopasował się do podstawki z drewna, którą zrobił kiedyś syn naszych przyjaciół.

 Śliczne bransoletki, które już noszę po kolei: śliwkowa, szara z matowymi czarnymi koralami i szmaragdowozielona. Z kamieni (choć nie wiem jak się nazywają)


Rewelacyjny chustecznik z fioletowymi kwiatkami (barwinek?) i motylami (przysiadły na chwilę?) . Już jest wykorzystywany :)


 
I coś, co wyjęłam jako ostatnie: śliczny różaniec z granantowych hematytów w czerwonej torebeczce. Bardzo poręczny.


 Mam nadzieję, że niczego nie zgubiłam :). Dziękowałąm już prywatnie, a teraz dziękuję publicznie: Małgosiu, zrobiłaś mi fantastyczną niespodziankę!


A, że to zabawa "podaj dalej" to zapraszam, jeśli ktoś chciałby dołączyć.
Zatem w komentarzach czekam na  jedną/dwie osoby  chętne do poprowadzenia zabawy u siebie, kiedy otrzymają paczkę ode mnie. Na wysłanie paczki z niespodzianką mam rok czasu. :)
Wysyłka jest na terenie Polski.

niedziela, 8 stycznia 2017

Pobawimy się w skojarzenia?

Zabawę cieniowanymi nitkami, wspomnianymi już przy jednej ze świątecznych zawieszek, zaczynałam z nieco inną myślą. Po drodze jednak pierwotny (nie do końca precyzyjny, przyznajmy to uczciwie) pomysł uległ modyfikacji. Z pasją dodawałam mniejsze i większe kawałki tych samych lub innych nieco nitek i tak w Uroczystość Trzech Króli powstała zakładka nawiązująca do odległych motywów...
Po świątecznej grze w"Dixit" chyba nie powinnam ryzykować, ale jednak ośmielę się zapytać o Wasze skojarzenia.
Z czym kojarzy się ta zakładka, jakie myśli, jakie obrazy przywołuje?

Od razu przyznam, że moja rodzina nie trafiła w to, co mi się "widzi". Była okrutna, nie podałam żadnego hasła, nawet minimalnej podpowiedzi... I teraz nie wiem czy to jednak moja wyobraźnia nie płata mi figli skojarzeniami? Wam dałam podpowiedź :P

Nieco dalej



nieco bliżej

Pierwsza trafna (= trafiająca w moje skojarzenia) albo najbardziej interesująca (wybór subiektywny) odpowiedź zdobywa zakładkę (powinna być nagroda, prawda?). No chyba, że ktoś by wolał coś innego dostać - te trzy ostatnio pokazane zawieszki jeszcze mam w domu na przykład (ale obecnie wyszywam tylko w niedziele i święta).

środa, 30 marca 2016

Podaj dalej :)

Tegoroczny Wielki Tydzień był dla mnie zadziwiająco prezentowy - pan listonosz przychodził codziennie! Dziś jednak tylko o jednym z tych dni ;)

W styczniu zgłosiłam się do zabawy "podaj dalej" na blogu Mysi.
Niespodzianki przyjechały do mnie w Wielką Środę.  Baranek, kurczaki i świetna torba (i oczywiscie kartka z życzeniami). Zyskały uznanie całej rodziny, baranek dodatkowo zachwycił "kółkami" i miękkością.

I teraz będzie kilka zdjęć :)

Kury wkomponowały się w wielkanocne dekoracje stołowe. Dziś te szafirki to już nie szafirki a ogromne szafirzyska, zaś hiacynt całkowicie rozkwitnięty pachnie na cały pokój. :)




Baranek wędrował po półkach i stole.


Niektórzy chcieli go nakarmić :)


A torba bardzo się przydaje! Jest świetna, podwójna (tzn. z podszewką) i można ją nosić na ramieniu.


I teraz UWAGA:
Dwie pierwsze osoby, które wyrażą na to chęć w komentarzu pod tym wpisem, otrzymają niespodzianki ode mnie, a potem ogłoszą analogiczną zabawę na swoim blogu :)



A na koniec mój tegoroczny wynalazek jeśli chodzi o to w czym ma rosnąć rzeżucha... ;)


czwartek, 14 maja 2015

Idzie o zakład(kę)

Wiem, że pisuję rzadko, krótko i nieregularnie. I równie rzadko i nieregularnie pokazuję ostatnio zakładki. Dziś właśnie jeden z tych rzadkich momentów. Zakładka z bogactwem kolorów, które da się docenić w pełni wyłącznie w tzw. realu. Wypracowana - bardzo długo ją robiłam. Elegancka i spokojna - tak, pomimo zdawłloby się ostrych kontrastów kolorystycznych sprawia na mnie wrażenie stabilności. No i ma fakturę, nie jest jednolicie płaska.



Dlaczego tak zachwalam?
Otóż wielkimi krokami zbliża się wpis nr 350. (To następny). Postanowiłam zaprosić z tej okazji do zabawy. Można wylosować tęże właśnie zachwalaną zakładkę. (Bez wierszy Emily Dickinson, bez). Tradycyjnie proszę o zgłoszenia w komentarzach oraz o zamieszczenie banerka z linkiem na swoim blogu (ale jeśli ktoś nie prowadzi bloga, też oczywiście może uczestniczyć w losowaniu).
Zabawa potrwa do północy 26 maja - do tego czasu można się zgłaszać. Potem losowanie.
A tu banerek:




Zapraszam.

A tu jeszcze komplecik już zdekompletowany, bo zakładki (poza tą jedną, na zdjęciu jeszcze nieskończoną) poszły w świat. Ale powstaje kolejna, znowu z nieco innymi elementami :)