Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kocykowe. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kocykowe. Pokaż wszystkie posty

środa, 18 czerwca 2025

I znowu jak kawałek koca

Po pewnej przerwie znowu zakładka "kocykowa" czyli tak przeplatana, że wygląda jak odcięty kawałek koca. Tradycyjnie zabawa kolorami i wykorzystanie końcówek nici. Ponadto takie zakładki robią się stosunkowo szybko (no, wiadomo, że to niezupełnie "się robi"), więc jak coś jest potrzebne na cito, to jest w sam raz.


Tutaj - jak widać - dodatkowym atutem jest kolorowy brzeg. Niestety nie wszystkie niuanse kolorystyczne widać na zdjęciu, ale jakiś ogólny zamysł jest chyba jasny.
Zakładki tego typu zawsze są niespodzianką - po drodze zapowiadają sie czasem zupełnie inaczej :). Czyli ta praca ma dodatkowe efekty zaskoczenia :)

sobota, 31 sierpnia 2024

Na zakończenie sierpnia

Na zakończenie sierpnia, ale raczej nie lata - sądząc po temperaturze za oknem - sięgnęłam do folderu z zawieszkami. Dawno nic z nich nie pokazywałam i prawdę mówiąc dawno ich nie robiłam. Jak już miałam czas, to wolałam robić zakładki. Dziś jednak teraz będzie krótka sesja zawieszkowa. Same kocykowe zawieszki, szybkie w wykonaniu a wdzięczne.

Czarna obwódka dodaje elegancji.



Ale kolorowa też nie jest zła.


Pamiętam, ze to dodawanie czarnego koloru wydawało mi się całkiem udane


Tyle na ostatni dzień sierpnia. Aż nie do wiary, że za chwilę wrzesień.... I wakacje :)

A jarzębiny takie piękne w tym roku...





niedziela, 25 sierpnia 2024

Duże oczka splotu

 Oczka siatki oczywiście. Nie do końca pamiętam dlaczego postanowiłam zrobić zakładkę odbiegającą od przeplatania nitek wzdłuż. Czy sprzyjała temu pora deszczowa i wizja nitek, które trzeba jakoś zużyć? Może, ale nie dam głowy. Jak już skończyłam, uświadomiłam sobie, że to trochę wygląda jak siatka o dużych oczkach - stąd tytuł wpisu.


Jednocześnie jest tu chyba większa plątanina nici i kolorów niż na moich "kocykowych" zakładkach - tam jednak są zwykle dwie warstwy splotu, tu ze cztery. Może jeszcze kiedyś zrobię podobną?

niedziela, 7 lipca 2024

Na innej kanwie

 Osoby zaglądające tu od dłuższego czasu wiedzą, że zazwyczaj wyszywam moje zakładki na plastikowej kanwie. Dotyczy to jakichś 99% tych prac. Zdarzyło mi się jednak dwa lata temu spakować na wyjazd nici, igły i nożyczki, a zapomnieć o przyciętych bazach do zakładek. W wiejskiej pasmanterii (b. dobrze zaopatrzonej generalnie) nie było plastikowej kanwy, musiałam się więc zadowolić zwykłą, była jednak dostępna też w wersji usztywnionej, z nieco większym rozstawem splotu.

Na poniższym zdjęciu można sobie porównać, jak to wygląda. (wyżej plastik, niżej materiał)

 

Zasadniczo wykorzystywałam tę sztywną kanwę na zawieszki, ale ostatnio zrobiłam z niej i zakładki. Są zdecydowanie bardziej giętkie i wymagają grubszych nici (cztery pasemka muliny zamiast trzech), co sprawia, że są mniej ekonomiczne ;).  No i trzeba potem kombinować, jak zostaje pasemko dwunitkowe (czasem oczywiście można je wykorzystać skałdając na pół)..


Tę zakłądkę robiłam przeplatanką "kocykową", co sprawia, że jest z obu stron taka sama, ale bardziej wiotka (haftowaną krzyżykami podklejam cienkim filcem). Jest wąska - widać, że odcinana z jakiegoś skrawka :).

W realu wygląda ładniej niż na zdjęciu, kolory ciekawie się układają. Brak zieleni sprawia, że jest nieco może surowa, ale to jest taki elegancki urok. Ostatni są u mnie bardzo mocne i zdecydowane kolory na tapecie, dobieranie ich daje wiele radości, choć czasu nie ma na to za wiele i niektóre prace powstają tygodniami (kiedyś liczyłam, że zrobienie zakładki zabiera ok. 14 godzin, to się zmienia zależnie od szerokości i wzoru oczywiście).

Miłego dnia :).


piątek, 31 maja 2024

Maleństwa

 Ach, ach. Zajrzałam do folderu ze spamem komentarzy. Tylko jeden komentarz był do wyrzucenia - reszta znalazła się tam niezasłużenie. Teraz będę odpisywać...

~💥~

Czy ktoś się znowu stęsknił za moimi zawieszkami?

Dziś kilka malutkich (resztki, resztki wykorzystujemy).

Pierwsza w sumie umiarkowanie malutka, sześć krzyżyków szerokości. Koszykowy ścieg i wesołe kolory. Z obu stron taka sama.

Druga jest o jeden rządek węższa, pięć krzyżyków (plus brzegi). Tym razem są to krzyżyki bardzo klasyczne, te, w których trzeba pilnować układania nitek, aby było ładnie. Na takim maleństwie trudno o jakieś skomplikowane wzory, kolorowy tetris czy klocki minilego zawsze się z to sprawdzą. Każda strona trochę inna. Można było zrobić identyczne,ale to jest bardzo żmudna robota, a tak jest weselej. (Ale jak robiłam kolczyki, to były identyczne, były). Tak ogniście pomarańczowo jak zachody czy wschody słońca.

Ostatnia na dziś to mini mini, cztery krzyżyki szerokości. Za to bardzo wesoła i kolorowa. Takie wieszadełko do pendrive'a czy kluczyka do skrzynki :).

 Pozdrowienia.


sobota, 13 kwietnia 2024

I znowu seria dyndadełek

 Taka malutka seria. Powoli, powoli zaczynam być na bieżąco :)

Dyndadełka w bardzo miłym kształcie, wesoło przeplatane. Cóż dodać. Zabawa kolorami zawsze mile widziana.


To jest nieco inne. Dwa kolory siateczkowego przeplatania dają złudzenie haftu krzyżykowego :).

Ot, tyle.


niedziela, 11 lutego 2024

Z tęsknotą za niezapominajkami

 Jakie są niezapominajki? - każdy powie, że niebieskie, choć są też różowe i białe. Ale skoro niebieskie to są uzasadnionym skojarzeniem z niebieską zakładką. Szczególnie, że ten niebieski na zakładce jest bardzo niezapominajkowy.

Zaczniemy zatem od zdjęcia niezapominajek. Ponieważ robię od jakiegoś czasu porządki w zdjęciach przy okazji składania fotoksiążek (i sporo wyrzucam, dobre jest takie sito), mogę pokazać brzegi strumienia w parku w Radziejowicach niebieskie od niezapominajek. Zdjęcie jest sprzed sześciu lat, a wspomnienie miłe.

 

Zaś niezapominajkowa zakładka jest bardzo niebieska, choć ma też inne kolory - przez co nie jest wcale nudna. Wykonana metodą kocykowego przeplatania jest giętka i cienka.

A jeśli chodzi jeszcze o niezapominajki, to oglądałam w sobotę bardzo ciekawą biżuterię - skupiłam się co prawda głównie na pierścionkach, ale były tam też wisiorki. Pierścionki, wisiorki w znacznej części z niezapominajkami - Autorka suszy kwiaty i potem tworzy z nich unikalną biżuerię (utrwalając je w kroplach żywicy). Poszukajcie na Instagramie, Fb czy w ogóle w Googlach, artystki kryjącej się pod nickiem "kwiateklasu" - warto.


poniedziałek, 8 stycznia 2024

Myślałam, że będzie wcześniej

Zamierzałam tę zakładkę pokazać w okresie świątecznym. Ale jakoś nie zawsze był czas na otwieranie komputera, zapomniałam zrobić wpis "na zapas" i tak oto pokazuję ją już po Trzech Królach. A kolorystyką jest bardzo bożonarodzeniowa😎.

 

Na pewno u wielu Czytających choinki jeszcze stoją, więc w sumie może i nie tak bardzo jestem spóźniona 😁.

Bardzo miło się tę zakładkę robiło i przyznam, że mi się podoba.

Pozdrawiam z Krainy Mrozu. 💙

P.S.

Ja oczywiście wiem, że tradycyjnie w Polsce o kolędowanie trwa do 2 lutego, ale jednak bliższe jest mi życie kalendarzem liturgicznym, zatem już zdjęłam gwiazdę z okna i powoli pozdejmuję dekoracje typowo świąteczne, a zostawię jeszcze te bardziej zimowe, jak szydełkowe gwiazdki śniegu na firance ✲✼✻✶


środa, 3 stycznia 2024

Jak stary kocyk

 Serdecznie witam wszystkich w nowym roku 😀

Może to nie jest zachęcający tytuł, taka jednak była moja pierwsza myśl 😁, gdy rzuciłam okiem na zdjęcie tej zakładki.

Przeplatana jak kocyk, wyglądająca na zdjęciu (tylko na zdjęciu) na nieco kosmatą... zakładka w kolorach światła, którego jeszcze nam brakuje, choć już go powoli przybywa.

Przy wyszywaniu wykorzystałam też atłasowe błyszczące nitki. Nimi się trochę trudno pracuje, bo trochę się filcują - i w ogóle haftuję dwoma, a nie trzema pasmami. Ale są dość efektowne. Zatem zbliżenie na górną część zakładki.


No i tak to wygląda. 

Ach. Muszę jeszcze Wam pokazać cudeńko, które przyszło do nas w Nowy Rok.


 Wiecie, co to jest? Ja bez instrukcji chyba bym nie wiedziała :)




niedziela, 17 grudnia 2023

Znowu niebieska

 Ale od razu mówię, że nie taka niebieska-niebieska, tylko w tonacji bliższej temu co za oknem - tak mi się wydaje. Nie pochmurna i szarobura, ale jednak niebieska z zimowym filtrem.


 Chciałam zrobić zakładkę bez osobnego brzegu i zrobiłam. I teraz jak patrzę na nią, to wydaje mi się niezupełnie wykończona 😂. Ale za to przywodzi na myśl sanki i śnieżne górki - których oczywiście w tym momencie u nas nie ma.


P.S.

I taka - też w pewnym sensie śnieżna - prośba. Gdybyście znali kogoś kto chce/może jeszcze komuś pomóc niewielką kwotą w najbliższych dniach, to proszę o dołożenie do zbiórki na swetry i kurtki dla dzieci w Pakistanie, w prowincji Pendżab. Znajomy pracuje w fundacji, która tę pomoc rozdzieli - głównie wśród rodzin chrześcijańskich, których sytuacja tam jest szczególnie niełatwa. Potrzeba jeszcze na ten moment nieco ponad 2 tys zł.

Tędy proszę po więcej szczegółów -> https://wspieram.oaza.pl/campaigns/pakistan/ I oczywiście z góry dziękuję.



wtorek, 5 grudnia 2023

Nieco inne kolory

 Dałam taki tytuł, bo zakładka ta, w warstwie kolorystycznej, była dla mnie samej pewnym zaskoczeniem. Jakoś takie akurat bladości (ładniej brzmi: pastele)  nie zawsze do mnie przemawiają, a tu okazało się, że w połączeniu z ciemnym brzegiem wyszło elegancko.

Rzadko robię zdjęcia na różnych etapach pracy nad zakładką, a może powinnam, bo widać wtedy jak się zmienia i nabiera charakteru. I jak inaczej się czasem zapowiada....

Liczy się bowiem nie tylko wynik końcowy i frajda z rozdawania. Sam proces tworzenia jest radością :).


piątek, 1 grudnia 2023

Trochę podobna

Tytuł wymyślił się sam. Kilka razy sprawdzałam, czy to nie pomyłka, czy na kolejnym zdjęciu nie jest ta sama zakładka, którą pokazałam przedwczoraj.

No i nie jest - jest inna, choć podobna. Podobna nie tylko stylem ale i trochę kolorami, a także niejednolitym obrzeżeniem.

I cóż więcej pisać? Tyla razy już mówiłam, że lubię te kocykowe zakładki. Są ciepłe i przytulne, pozwalają bawić się kolorami i - przede wszystkim - można je komuś podarować ;). Jeszcze kilka w tym stylu przed nami.

Zrobiliśmy za to wczoraj wycieczkę na wieżę zamku królewskiego w Poznaniu. Pogoda była dobra, słońce i dobra widoczność. Kolory niemal jak na tej zakładce :)







środa, 29 listopada 2023

Przeplatanka po raz n-ty

Dużo w ostatnich miesiącach zrobiłam takich przeplatanych "kocykowych" zakładek. Robi się je dosyć szybko i nie trzeba za wiele (czasem) myśleć. Ta jest w bardzo radosnej kolorystyce.


Spodobało mi się to niejednolite obrzeżenie, dodaje energii. W sam raz na długie jesienne wieczory. Jeszcze niecały miesiąc i dni zaczną się wydłużać, wiecie?

😀

Pozdrawiam z uśmiechem.

środa, 4 października 2023

Kolory, kolory

Dawno już miałam wstawić ten wpis z kolejnymi zawieszkami, ale wtedy okazało się,  że nie ma kiedy - na długo. Zatem teraz nadrabiam.

Najpierw z normalnymi krzyżykami - takie zawieszki zawsze u mnie są dwustronne i przeważnie każda strona jest inna. Najczęściej jednak używam po obu stronach tych samych kolorów nici. Tak też było i tym razem. Motywy geometryczne, abstrakcyjne fajnie zawsze wyglądają.

Zawieszki tego typu są trochę jak małe poduszeczki - w środku, pomiędzy warstwami kanwy są splątane końcówki nici i trochę powietrza.

A teraz już "klasyka kocykowa". To są odpoczynkowe zawieszki. Już jak myślę o ich zrobieniu to ogarnia mnie fala poczucie relaksu :).

Ciekawie wyszły te ciemne kolory.

A ta zawieszka niżej ma w sobie jakby wiatrak :). I wydaje mi się dość wyrafinowanie elegancka.

I połączenie kolorów, które zawsze wywołuje uśmiech: oranże, żółcie, nieco zieleni i czerwieni. No i brąz się przyda :).  I wychodzi oczywiście październik :)

 

Tyle dziś.


niedziela, 27 sierpnia 2023

Z zakurzonego folderu

Nie do wiary, że mam aż takie zaległości w pokazywaniu dyndadełek. To znaczy, nie jest tak, że ja ich robię jakieś nieprawdopodobne ilości, ale jednak pokazywanie w sierpniu prac z maja czy czerwca minionego roku to spore opóźnienie...

To będzie zatem kilka.

Najpierw klasyka czyli krzyżyki. Takie prawdziwe, zatem każda strona nieco inna, choć w tej samej kolorystyce. Czyli jedna zawieszka - ale zdjęcia dwa. Lubię ten kształt i sznureczek w narożniku.

Niżej też prawdziwe krzyżyki. Nie ma symetrii, ale jest nawiązanie między obiema stronami zawieszki. Ot. taka abstrakcja. Miło się to zawsze wyszywa.
 

 

 I znowu kwadracik. Czerwony brzeg dodaje uroku. A takie kropeczki zawsze s dla mnie odpoczynkiem

  Kolejne dwie zawieszki są koralowe, ale każda inna. Pierwsza przeplatana w stylu siatkowym, ale ponieważ chciałam by były cieniowane pasy, zupełnie nie wygląda jak inne tego typu.

 

Druga koralowa też jest robiona metodą siateczkową, spód przebijający nieśmiało jest żółty, góra koralowa.

Następna zawieszka to klasyczny "kocyk". Zabawa kolorami daje ciekawe efekty i nigdy jej dość

I ostatnia zawieszka na dziś, łączy kolorystykę trzech poprzednich ;) Też powstała metodą siateczki. Ale spod bardziej urozmaicony ;). Metalowe krzesełko jest wygodną podpórką pod telefon ;).


I tyle na dziś ;)


czwartek, 1 czerwca 2023

Teraz granat

 Granat jako kolor, nie jako owoc i nie jako narzędzie zniszczenia

Zakładka dumnie prezentuje się na koronkowej serwetce po Babci (już kiedyś tu się pokazała ta serwetka).

Pewnie to w kółko powtarzam, ale zawsze zadziwia mnie końcowy efekt tych plątanych zakładek. Nawet jeśli po drodze miewam wątpliwości czy coś jest ok, to końcowy wynik jest całkiem całkiem.

Koronki kojarzą się czasem z bogatym życiem dworskim. Pomyślałam więc, że pokażę Wam dwa zamki / pałace z Dolnego Śląska. Nieco kontrastowe. Jeden miał szczęście i jest w nim hotel (i nie da się wejść ot tak), a drugi nie miał szczęścia i nie ma w nim nic (i też nie da się wejść). Stoją bardzo blisko siebie, nad Bobrem.

Wojanów

I Bobrów

Oba należały do pruskich rodów, oba po wojnie były wykorzystywane przez PGR itp. Oba w rękach prywatnych (stowarzyszenia). Pierwszy luksusowy, nie na każdą kieszeń, drugi ilustrujący powiedzenie "Sic transit gloria mundi". Niedawno mój kuzyn z nostalgią wzdychał, "Gdyby drzewa i mury umiały mówić..." Szkoda tej przeszłości, choć tak to po prostu bywa.

PS. Warto wybrać się do Parku Miniatur Zabytków Dolnego Śląska w Kowarach, a potem spróbować odnaleźć pokazane tam miejsca w tzw. realu. Ciekawe doświadczenie - zrobiliśmy tak kilkanaście lat temu.



poniedziałek, 29 maja 2023

Znowu czas na niebieską

Oglądałam już u różnych osób zdjęcia niezapominajek, zatem to chyba właśnie ten czas. Niebieski. Niezapominajkowy. 

No to i zakładka niebieska.


 Na zdjęciu nawet ta niezapominajkowa niebieskość ładnie wyszła. Przynajmniej na moim monitorze. Zakładka nieco węższa - ta szerokość w sumie zależy od tego jak mi się utnie kanwa. Z reguły bowiem tnę z góry cały arkusz na zakładki, aby mieć zapas. Tnę najpierw na oko, dopiero na końcówce jakoś rozdzielam tak, by za wąskie mi te bazy pod zakładki nie wyszły.

A poza tym wiele się u mnie dzieje, co odbija się na częstotliwości wpisów. Ale jest pięknie. I cieplutko wreszcie :).  


Jak już o niebieskościach mowa... 

Gdyby ktoś z Was zawędrował na południe Wielkopolski, koniecznie zboczcie z drogi, by zobaczyć niezwykły kościół w Jutrosinie. To jest stosunkowo niedaleko Rawicza, odrobinę w bok od trasy Rawicz-Ostrów Wlkp.

Absolutnie niezwykły kościół, choć nie taki drastycznie stary, ma jakieś sto lat (neoromański, z daleka sylwetka wygląda jak romańskie katedry w Niemczech). Polichromie w stylu bizantyjskim, witraże w prezbiterium wedle projektu Mehoffera.










sobota, 22 kwietnia 2023

Wpis cynobrowy

 W czwartek była przepiękna pogoda i znaczna część dnia spędziłam na spacerowaniu z Malątkiem. Warto było. A przy tym odkryłam w parku płomienną rabatę pigwowców.




Zachwycały też stokrotki, choć one to kwitną co najmniej od miesiąca. (Mam miłe wspomnienia stokrotkowe, kiedyś Narzeczony wiózł dla mnie bukiecik przez pół Polski.)

 No i zakładka całkiem nieźle się w te kolory wpisująca.

Tak, wiem, tło nienajlepiej dobrane.


I do kompletu zakładka. :))