Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zwierzaki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zwierzaki. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 29 sierpnia 2024

Pocztówka ze stworem

Płyta przy domofonie przyciąga u nas czasem dziwne stwory. Kiedyś spotkałam owada w kształcie litery T. ( tu tu), dziś siedziało tam zupełnie inne cudo.


Zadziwiające.

Nieduże.

Włochate.

Z wzorkiem.

Z rozdwojonym "ogonkiem".


Google twierdzą, że to jest krótkowąs sylvina.

Pierwszy raz widzę ( świadomie). Czyżby nasze ogrody tętniły życiem bardziej niż nam się wydaje?


P.S.

Przy okazji wyszukałam stwora sprzed tych dziewięciu lat ( z tego zalinkowanego wpisu). Był to... piórolotek. Też motyl...

niedziela, 11 sierpnia 2024

Pocztówka z motylkiem i kotem

Motylek admirał odwiedził nas. Tzn. prawie odwiedził, bo usiadł na ścianie przy oknie sypialni i wygrzewał sie w porannym słońcu. Był to obrazek niemal idealny. Nadaje się zatem doskonale na niedzielne pozdrowienia ;). I na mini odpoczynek od zakładek ;)

A kot? Cóż, kot spotkany całkiem przypadkowo zachwycił mnie nieszablonową urodą. To mu zrobiłam zdjęcie :)


Do miłego :)

poniedziałek, 22 lipca 2024

Pocztówka z gąsienicą

Jak w tytule. Zobaczcie jaki przystojniak.

Niszczy roślinki oczywiście i ponoć nie wolno dotykać, bo powoduje swędzenie.



Zmrocznik oleadrowiec.

Dobranoc.

poniedziałek, 13 maja 2024

Pocztówka z konikiem i osiołkiem

 Jak widać mam blogowe zrywy. Niestety życie pędzi, a ja czasem nie wyrabiam na zakrętach.

Chciałąbym pokazać Wam te dwa urokliwe zwierzątka, które udało mi się spotkać.

Konik (schowany za domem). Myślę, że mu tam smutno, sądząc po minie, albo jest po prostu nieśmiały.

Osiołek ma za to towarzystwo. Ale niesie ciężar. Zmęczony, czy zdegustowany? Hm...

Do miłego.



sobota, 20 stycznia 2024

Koniki

 Drewniane bazy w formie koników to bardzo wdzięczny materiał. Co prawda trzeba pilnować, by na wąskich biegunach serwetka się nie podarła, ale ten kształt rekompensuje wszystko. 

W tym roku przygotowałam takie zawieszki dla przyjaciół i w sumie żałuję, że nie kupiłam ich więcej.

Niestety widzę teraz, że zdjęcia robione był w pośpiechu....



 Nie pamiętam już, czy ten pojedynczy konik to dwa różne, czy dwie strony tego samego.

W tym roku kupiłam woreczek drewnianych koralików w pastelowych kolorach (dwie czy trzy wielkości), które doskonale sprawdziły się przy zawieszkach.


czwartek, 19 października 2023

wtorek, 11 lipca 2023

Dokąd tupta?

Późnowieczorne spotkanie na placu zabaw.
Jak nam ten jeżyk przechodził w poprzek chodnika, to jakoś tak się wyciągnął, ze w pierwszej chwili pomyślałam o kunie...

Oglądając wyobraźcie sobie jeszcze upojny zapach lip. Cudownie pachną w tym roku i tak długo kwitną! Jakoś się chyba dobrze rozłożyły w czasie te kwitnące wcześniej i te kwitnące później.



 

poniedziałek, 11 października 2021

środa, 5 maja 2021

Słonie dwa w jednym

 Była słoniowa zakładka, jest słoniowa zawieszka.
Zrobiona była jakiś czas temu specjalnie na aukcję na afrykańskie potrzeby i spełniła swoją rolę.

Zawieszka jest haftowana zwykłymi krzyżykami, składa się z dwóch zszytych elementów, zatem słonie są dwa - po jednym z każdej strony. Ale może to jeden (płaski??) słoń?


Podoba mi się ten motyw, muszę chyba znowu jakiegoś słonia wyhaftować... :D

A tu mam jeszcze niespodziankę. Chcąc pokazać na aukcji jak wygląda taka moja zawieszka zrobiłam mini-filmik. Zatem mogę pokazać słonia w ruchu :D.

 


:). Pozdrowienia z krainy wiosny ;).
(I zapraszam do naszego afrykańskiego banerka. Budujcie z nami dom dla dziewczynek...)

piątek, 15 stycznia 2021

Jeszcze nie spotkałam

Nasze miasto zmaga się z plagą dzików łażących gdzie im się podoba, niszczących trawniki i straszących ludzi.
Moja córka  już spotkała dwa razy dziki grzecznie przechodzące przez ulicę na przejściu dla pieszych. Zdarzyło jej się też wycofywać z parkowej alejki. W internecie co rusz pojawiają się zdjęcia tych zwierzaków w rozmaitych punktach miasta. No, chyba tylko na Stare Miasto jeszcze nie dotarły.... Nam spotkanie twarzą w pysk jeszcze się nie zdarzyło (i dobrze pewnie), choć z zaskoczeniem oglądałam kiedyś rozryty trawnik pod sąsiednią klatką i dzicze chaszcze  z mokradełkiem w parku na sąsiednim osiedlu. Służby miejskie wydają się bezradne, choć niby należy im zgłaszać.... Jeszcze trochę i dziki będą wymuszać jedzenie jak wiewiórki w Parku Łazienkowskim...

Ale na razie okazuje się, że można ich obecność wykorzystać do reklamy. Bike-Café w pobliskim parku (nie tym od mokradełka - właśnie sobie z radością uświadomiłam, ile to ja mam parków w okolicy, takich porządnych), bardzo przydatna w chłodne i mroźne dni, reklamuje się tak:


 Wolałabym chyba jednak nie spotkać w tym miejscu dzika... Choć taki dzik... trochę kusi... żeby mu foto cyknąć...

Czekoladę mają niezłą, kawy jeszcze nie próbowałam :)


A teraz za oknem pada śnieg....

 

 



niedziela, 6 grudnia 2020

Słonie

 Słoń taki wielki... jak go zmieścić na zakładce...

To mój dylemat z mniej więcej połowy września. Przygotowywałam wówczas "fanty" na pewną aukcję na dobry cel i wymyśliłam zakładkę ze słoniem....

Ostatecznie słonie na zakładce znalazły się aż trzy :). Albo może i pięć, bo one dobre są w kamuflażu* i nie mamy pewności czy te dwa dodatkowe nie udają toczących się piłek...



 Nie jest łatwo narysować słonia. To znaczy nie mam problemu z narysowaniem charakterystycznej sylwetki słonia widzianego od tyłu, setki, jeśli nie tysiące takich wyszły spod moich ołówków i długopisów. O, proszę:


:D

Co innego jednak słoń występujący na zakładce... Poważna sprawa. Rzadko robię szkice do moich zakładek, ale tym razem dzielnie walczyłam na papierze w kratkę. Myślę, że się udało - na tyle, że widać, że chodzi o słonia :D. 


Kolory są bardziej prawdziwe na dolnym zdjęciu. Słonie oczywiście idą przez sawannę... (widać po kolorze, prawda?)

Ten haft sprawił mi wiele radości i przyniósł całkiem godziwą kwotę na dobry cel. Niedawno pojawił się czwarty słoń, ale pokaże się tu w stosownym czasie ;).

Przy okazji zagadka: czym się te trzy słonie różnią od siebie?

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

*Zakładam, że wszyscy znamy historię słonia ukrywającego się w jarzębinie....

czwartek, 9 maja 2019

Miau

Kot siedział na progu domu.


Napisałabym, że obserwował otoczenie, gdyby nie wrażenie, że raczej ignoruje otoczenie. Po prostu całym sobą dawał do zrozumienia kto tu jest na właściwym miejscu.
Kiedy podeszłam bliżej, aby zrobić zdjęcie, nadal odwracał się do mnie tyłem. Cóż, każdy kot ma jednak swoje słabości - zatem zdołałam zrobić zdjęcie en face :).


Wygląda na charakternego kota, prawda? Kot - Wiking.
A ten ogon....

Dzień wcześniej  biegnącego polną drogą kota o podobnym ogonie (tylko bardziej rudego) wzięłam w pierwszym momencie za lisa...




A jak już o kotach mowa... koty odwiedzające ogródek mojej sąsiadki mają taką oto konkurencję do miski....