Pokazywanie postów oznaczonych etykietą skosy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą skosy. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 31 grudnia 2024

Zakładka na Nowy Rok

Od razu się przyznam, że nie wybierałam jej specjalnie, wypadła z rozdzielnika, czyli po prostu jest to kolejna zakładka do pokazania, chronologicznie.
😁

Ale uważam, że doskonale pasuje do noworocznego wpisu - na podsumowanie i na nowy początek (jeśli uznamy, że ta data jest podsumowaniem i początkiem oczywiście).


Był to dla nas rok licznych podróży, a nawet Podróży. Jest we mnie ogromna wdzięczność za te szalone wyprawy (i liczę na kolejne). A na zakładce w droga, wielowymiarowość i schodki jak w piramidach :). Na zdjęciu tego nie widać, albo też w ogóle nie udało się pokazać, że te kolory nieco się wiją, obracają. Taki... kalejdoskop odbić zmuszający do patrzenia z różnych punktów widzenia. Z mojego doświadczenia życiowego wynika, że zawsze warto patrzeć na różne wydarzenia z różnych punktów widzenia. Nie musi oznaczać to absolutnie przyjmowania cudzej perspektywy za własną (a tym bardziej za jedynie słuszną jeśli akurat ostro kłóci się z naszą), natomiast na pewno pomaga zrozumieć ludzi. A jak już się staramy zrozumieć innych, to i nasze serce i myślenie się poszerza. Chyba dlatego cenne jest pytanie "Dlaczego?". (I nie, nie zawsze da się zrozumieć.)

Zatem moje życzenia na ten rok to życzenia nadziei i otwartości. :)

Spodobało mi się zdanie usłyszane od znajomego gdzieś na początku Adwentu:
"Nasza mama zawsze mówiła: 'Zobacz, oni to robią inaczej niż my, może możemy się czegoś od nich nauczyć?'".

Samego dobra :)

PS. I  udało mi się zatrzymać spadkową tendencję w liczbie wpisów na rok. Wzrost minimalny, ale jest!


piątek, 13 grudnia 2024

Jak kolorowe piórko

 Takie piórkowe skojarzenie mam z tą zakładką. Kolory do tego wyszły bardzo meksykańskie i to jest kolejna dobra zakładka na rozproszenie ciemności (choć w środę było tu, gdzie jestem niebieskie niebo).


To jest zadziwiające jaką robotę może zrobić kolor w najprostszym (żeby nie powiedzieć najbardziej prymitywnym) wzorze. Były kiedyś, dawno, dawno temu, zakładki z wzorem w skos. Ale takiego podejścia do tematu jeszcze nie było. :) 

Pozdrawiam najserdeczniej w dniu, który jednak niesie ciężkie i mało kolorowe wspomnienia.


środa, 17 kwietnia 2024

Optymistycznie złocista

 Jeśli dobrze pamiętam, obiecywałam kolejne zakładki z zygzakami. Dziś jedna z nich. W kolorach raczej żniwnych niż wiosennych. Co jakiś czas jednak mam ochotę na takie złocistości, bo to się bardzo przyjemnie dobiera i wyszywa.


Tutaj było trochę nici cieniowanych, a trochę nie i w sumie można się dopatrzeć pewnej regularności wzoru. Ciemny brąz dodaje głębi i zakładka wydaje się jakby porządnie trójwymiarowa (no, jest taka bo to przedmiot, ale chodzi o złudzenie grubości). Jak na nią teraz patrzę po długim czasie, to wydaje mi się, że obramowanie w kilku kolorach, ale niekoniecznie takie samo jak wnętrze, było dobrym wyborem.👌

A poza tym czekamy na powrót ciepłych dni. Pierwsza tegoroczna burza zaliczona, deszczowe chmury z oknem bardzo malownicze, ale wolałabym ich nie oglądać. Przynajmniej nie w dzień. I mam nadzieję ze zimne noce nie zaszkodzą kiełkującym na balkonie roślinom 😃,

I jeszcze prośba od Basi. Zajrzyjcie, proszę, do → tego wpisu: Może ktoś możne pomóc?

wtorek, 9 kwietnia 2024

Jeszcze marcowa i wielkanocna. Oraz numerek.

W sumie to zaległa. Bardzo zaległa skoro już jest 9 kwietnia. Zakładka wieńcząca zabawę u Primitive Moon. Wiem, że życie okazało się bardziej intensywne niż zabawy blogowe, ale skończę ten cykl.

Zakładka bardzo radosna i kolorowa. Tym razem z cytatem.


 

Czasem takie najprostsze wzory okazują się strzałem w dziesiątkę. Sporo powstało taki intensywnie kolorowych prac - i pewnie jeszcze postanie, choć ostatnio z przyczyn obiektywnych jest w robótkach zastój (ale jeszcze mam co pokazywać, oj mam).

 

A dzisiejszy dzień to już tradycyjnie  dzień z numerkiem :)

W tle tzw. fire tree, poinciana czyli... wianowłostka królewska. Ale nie na Madagaskarze, tylko na Filipinach :)


środa, 21 lutego 2024

Brązy i beże

Kolory pustyni. Tak odbieram beże i brązy - choć oczywiście są różne pustynie i mają one różne kolory. No ale to takie pierwsze skojarzenie.

Rzadko zdarzają mi się takie bardzo beżowe prace - nie przepadam za tymi kolorami i zazwyczaj jeśli już "używam" w życiu brązu, to łączę go z granatem, zielenią czy czernią. A już beże są kompletnie "nie moje". 

I po tym wstępie muszę przyznać, że tę zakładkę haftowało się przyjemnie, a wynik okazał się zadowalający. I - co najważniejsze - poszła w dobre ręce wzbudzając zachwyt - bo są na świecie osoby przepadające za tym zestawieniem kolorów. 😀

Macie czasem tak, że wydaje się, że już nie ma mowy o tym, by mieć więcej zajęć, a potem okazuje się że owszem, można? Taki czas mnie dopadł, a siły już nie takie jak u dwudziestolatki niestety. Będą znowu "dziury" na blogu.

Ale już i ja znalazłam wiosnę pod postacią połaci trawników porośniętych przebiśniegami. Pachnie mi tu potrójny hiacynt (rozkwitł wczoraj, dziś zaczął rozsiewać zapach) i mam pąki na storczyku i sępolii. Więc ta wiosna to chyba naprawdę będzie. 😀 (no, niestety kaktusy nie kwitną). Ale może będą kwitły latem?

piątek, 12 stycznia 2024

Falująco i intensywnie

 Był czas, kiedy było sporo zakładek z wzorem w fale i zygzaki. Teraz są rzadziej, choć wracają. Czyli jakieś tam koło zatacza moja historia wyszywania zakładek. Albo spiralę raczej, no bo nie powtarza się niemal nic identycznie.

Zakładka w mocnych, zdecydowanych kolorach. O silnym charakterze - powiedziałabym - gdyby można było mówić o sile charakteru zakładki (lubimy antropomorfizacje, lubimy).

Pilnowanie kolejności i układu kolorów na takiej zakładce to ciekawe zajęcie. Czasem nieco frustrujące, ale zasadniczo ciekawe. Czarny brzeg też wygląda ciekawie.

Mam jeszcze zdjęcie w zbliżeniu:


Na tym zdjęciu widać, że korzystałam też z cieniowanych nici. Przyznam, że chyba wolę takie, które nieco wolniej zmieniają odcienie, a nie że po dwóch krzyżykach mamy w zasadzie inny kolor.

Mam nadzieję ze nikomu z P.T. Czytelników nie zaszkodziły śliskie chodniki. Ja niedawno wędrując po warstewce lodu pokrywającej betonową kostkę wspominałam jak rymsnęłam kiedyś z impetem na plecy idąc na zajęcia na uczelni. Pozbierałam się wtedy i poszłam dalej - i nic mi nie było poza lekkim potłuczeniem. Dziś jednak nie chciałabym powtórzyć takiej "przygody".



środa, 28 listopada 2018

Pastele w skosie

Z początku wydawało mi się, że to będzie zakładka bardzo podobna do pokazywanej poprzednio. Podobny zestaw kolorów, podobnie pastelowo się zaczynała. A jednak jest zdecydowanie inna ;).
Kolejny raz okazało się, że ważne jest sąsiedztwo kolorów :) Takie przeplatanki w skosie tlko pozornie robią wrażenie chaosu - zawsze jest tu jakiś konkretny zamysł. :) Ciemne obramowanie też ma swój urok, a dla takiej jasnej zakładki to chyba nawet konieczność - wyraźnie widać gdzie się kończy :D.


czwartek, 12 listopada 2015

Powrót skosów

Takie w sumie wspomnienie z początków mojej zakładkowej przygody. Zainteresowani mogą zajrzeć na początek bloga - tam było sporo zakładek z motywem skośnego tła - w różnych wersjach.
Tym razem jest zawieszka. Zgrabniutka. Kolorowa jak marzenie. Niepokojąco nawiązująca do łowickich pasów tylko po to, by się od nich oderwać :). Skusiły mnie te ni to zielenie, ni to turkusy, a potem już poszło. Zadziwiające, jak kolory zmieniają się przez towarzystwo innych kolorów.
Chyba będą kolejne drobiazgi ze skosami, bo to motyw działający uspokajająco :)


poniedziałek, 18 marca 2013

Kolorowo w pochmurny dzień

Może nie przesadnie kolorowo, ale na pewno weselej niż ta zimna szarość za oknem. (Skądinąd na szarą zakładkę też miałam kiedyś pomysł, warto by zrealizować). Najpierw liliowe błękity. Miało być bardzo regularnie, ale gdzieś się na samiutkim początku pomyliłam, potem pomyliłam się jeszcze raz,  więc nie jest do końca regularnie . Za to optymistycznie.


Robienie takich równych (w miarę) skosów sprzyja myśleniu i porządkowaniu świata :). Może to brzmi dziwnie ale ten powtarzający się rytm (znaczy wzór) ma jakiś sens terapeutyczny.

Druga z dzisiejszych zakładek jest "papieska" - kończyłam ją w środę tkwiąc przez komputerem, między białym dymem a Habemus papam. Zabrakło mi jasnożółtej muliny, więc kolory "przeplatanki" zrobiły się papieskie. Efekt niezamierzony, ale czemu nie? Bardziej podoba mi się w tzw. realu niż na tym zdjęciu.


Nie zrobiłam wczoraj zdjęć w słońcu, więc dziś znowu jako tło został wykorzystany kawałek chodnika pod wyjściem na balkon - najjaśniejsze miejsce do zrobienia fotografii bez lampy.

Kolejna zakładka (tak, jeszcze jedna jest gotowa) czeka na powstanie pary, bo uznałam, że powinny zostać zaprezentowane razem. Ta druga już jest zaczęta i pewnie niedługo będzie gotowa. Rodzą mi się nowe pomysły, chyba ciekawe, trochę brakuje czasu na realizację. :)
- - - - - - - - - - - - - - - -
dodane nieco później
Słońce wyszło, a ja doszłam do wniosku, że jednak mam w domu wiosnę. Zaczynają kwitnąć fiołki afrykańskie :). O, proszę:


Kształt zdjęcia śmieszny, bo po namyśle uznałam, że trzeba jednak je wyprostować...

wtorek, 26 lutego 2013

Skośnie

Tytuł oddaje to, co wspólne w prezentowanych niżej zakładkach. Wszystkie z grubsza z jednego okresu, choć niekoniecznie robione jedna po drugiej (to już by było nudne przecież). Spodobał mi się taki nieco inny skos. Najpierw wariacja ze znanym już motywem asymetrycznym.


Potem wariacja na temat wariacji czyli inna wersja asymetrii :):


A potem inne wersje tych skosów :): Bladożółte romby wyszły interesująco.



I asymetryczne trójkątne razem.


Ta środkowa chyba jest najciekawsza.
Kolory za to takie tęskniące za wiosną. Trochę kojarzą mi się z Rzymem. Freskami. Pewnie na bazie wielkopostnej lektury: "Rzymskie pasje" Hanny Suchockiej. Pojechałabym do Rzymu... i to na dłużej. Ale na razie za tydzień wyjeżdża tam najmłodszy członek naszej rodziny...