środa, 31 sierpnia 2016

I inne zwierzątko wakacyjne

Wygrzewał się na samym środku drogi.
Można go było przegapić - ot jakby kawałeczek linki...

W pierwszym odruchu myślałyśmy, że to żmija, ale przecież nie (kolorystycznie bardziej ciemny niż na zdjęciu)
Cierpliwie poczekałyśmy aż schowa się w trawie, żeby ktoś  przypadkiem nie zrobił mu krzywdy...

Taki trochę grubawy padalec. :)
Czyli nie wąż, a tylko tak wygląda.



Nie przepadam za wężami i im podobnymi. Ale spotkanie zawsze ciekawe.

wtorek, 30 sierpnia 2016

Pierwsze zbiory

Dla wielu normalność.
Dla mnie ogromna frajda.
Pierwszy raz wyhodowałam pomidorki.
Może to autosugestia, ale mam wrażenie, że tak słodkich jeszcze nigdy nie jadłam :)




No to się pochwaliłam :)

(koktajlowe czerwone i pomarańczowe)


poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Jak na...

...Dzikim Zachodzie.

A to południe, nie zachód :)


Czasem niewykonanie planu okazuje się planem lepszym, może bardziej potrzebnym, otwierającym inne możliwości. Tego ciągle trzeba się uczyć...

A czyż ten odpołudniowy widok nie jest powalający? Niemal można uwierzyć, że to preria...

sobota, 27 sierpnia 2016

Kontrasty

To zdjęcia z tego samego dnia. Dzieli je kilka godzin, niewiele kilometrów i ze 300 m wysokości. (Do tego niższego trzeba jeszcze dołożyć lodowaty wiatr). To dobra ilustracja zasady, że w góry ZAWSZE trzeba brać ze sobą ciepłe ubrania (rękawiczki!) i gorącą herbatę :).




piątek, 26 sierpnia 2016

Turysta

Przyplątał się.

Wyglądał jakby chciał wyrwać z ręki kanapkę, ale w końcu się oddalił.
Pieszo.
Jedyne 2096 m n.p.m.






czwartek, 25 sierpnia 2016

Komu wolno?

Tak się zastanawiamy...
Z wibramem nie wolno. A boso? W klapkach?
;)




Żyję.  ;)

Dwa tygodnie wędrowaliśmy po pustyni za słupem obłoku i ognia.
Teraz już będę się odzywać  :)
Uściski dla wszystkich cierpliwych.