To takie dziwne pokazywać w Adwencie pracę związaną z Wielkanocą. Jednak rok cały, to rok cały :).
Zaczniemy oczywiście od logo zabawy ;)
Grudniowa zakładka ma swoją historię. Pod koniec października miałam poczucie, że jestem wyprana z wszystkich tych zakładkowych pomysłów w związku z wyzwaniem The Primitive Moon. I wtedy mnie olśniło co mogę zrobić. A było to daleko od domu, podczas wyjazdu związanego z tygodniem i misyjnym i naszymi opowieściami o Filipinach hen na Śląsku, niedaleko od granicy z Czechami :).
No i zaszalałam. (Zdjęć będzie dużo)
Pomysł uległ pewnej modyfikacji.
Początkowo planowałam jedno pasmo pięciolinii, ale jak przyszło dco do czego zdecydowałam się na drobniejszy motyw.
Co ciekawe, od początku myślałam o konkretnej pieśni. Jest to "Jesus Christ Has Risen Today", śpiewana po polsku jako "Pan zmartwychwstał i jest z nami, Alleluja".
Nuty są prawdziwe, można zagrać czy zaśpiewać. Choć oczywiście drugi takt pierwszej pięciolinii trochę jest schowany :).
Ciężko było zrobić zdjęcia. Tutaj dwa ujęcia - z wieńcem adwentowym, z lampą i bez lampy :).
I jeszcze jedno ujęcie na pianinie :)
Nie obyło się bez bardzo prozaicznej przygody - zabrakło mi tych szarozielonych nici. Na szczęście nie były to bardzo stare nici, zatem miałam zapisany numer. A ten szarozielony kolor został wybrany po namyśle jako dobre jednolite tło.
No i jeszcze detale.
Dzyndzelek z pięciolinii...
Zbliżenie na nutki... Wcale nie tak prosto było sadzać je raz na linii a raz na polu.
No i musiałam przyznać, że pierwszy raz byłam zmuszona wykombinować "plecy" dla zakładki. Niestety nie dało się wyhaftować tych nutek tak, by tył można było komukolwiek zaprezentować. Na szczęście był w domu cieniuteńki samoprzylepny filc (ale już nie było zielonego), który dla pewności potraktowałam jeszcze klejem Magic.
No, jestem dumna z tej zakładki jak nie wiem co.