czwartek, 29 lutego 2024

Black and white

 Asceza bieli i czerni nie oznacza oczywiście nudy. I moja czarno-biała dekupażowa zakładka nie jest nudna. Nic a nic. 

Baza szeroka, jak poprzednio. Wzór, który dawno temu wykorzystałam na minimalistyczny czarno-biały chustecznik (→ tu tu) i segregatory których chyba nigdy nie pokazałam (?) i sprawdził się wyśmienicie. A, znalazłam jeszcze takie pudełeczko (→ tu). Wówczas tez wzór był połączony z czernią, teraz nie dodawałam czarnej farby.


Te kwiaty, motyl i ptak są jak z jakiejś książki do kolorowania. Kojarzą mi się - naprawdę nie wiem czemu - z ilustrowanymi przez Szancera baśniami o koniku Garbusku, Dziadku do Orzechów i tygrysku Tymonku (tym z książek Bechlerowej).

Zakładka też poszła na kiermasz i niemal natychmiast znalazła nabywcę. Co cieszy niezmiernie.

Pozdrawiam serdecznie w ten dzień, który zdarza się raz na cztery lata. 😁

wtorek, 27 lutego 2024

Czerwone owoce

 Będę wdzięczna za propozycje nazwania tych owoców.

Spodobał mi się jakiś czas temu ten wzór i kupiłam całą paczkę serwetek. Urok kryje się w układzie gałązek i owocków oraz w kolorystyce. To jest bardzo zgaszona czerwień i to co jaśniejsze to różne nasycenie tego zgaszonego koloru. Bliżej bordo czy burgunda, bez ostrości buraczanej czerwieni. W połączeniu z gałązkami mamy stonowane barwy i jednocześnie dynamikę wzoru. Bardzo ciekawie to wygląda.

Na razie pokazuję na zakładce, która powędrowała (z dobrym skutkiem) na kiermasz i szybko chwyciła za serce.


Druga strona jest taka sama - tzn. pewnie układ gałązek nieco inny, ale to już nie ma znaczenia. Brzegi zakładki - jak zawsze - pociągnięte złotą farbą, "ogonek" ze zwykłego sznurka i różowokoralowych koralików w dwóch wielkościach, o ile dobrze pamiętam. Całość całkiem sympatyczna.

Jak sądzicie zatem, czy te niby-borówki (tak, wiem, że na Podkarpaciu borówki to nasze czarne jagody, a nasze borówki, to chyba brusznice) to mają być jakieś konkretne owoce?
😏

środa, 21 lutego 2024

Brązy i beże

Kolory pustyni. Tak odbieram beże i brązy - choć oczywiście są różne pustynie i mają one różne kolory. No ale to takie pierwsze skojarzenie.

Rzadko zdarzają mi się takie bardzo beżowe prace - nie przepadam za tymi kolorami i zazwyczaj jeśli już "używam" w życiu brązu, to łączę go z granatem, zielenią czy czernią. A już beże są kompletnie "nie moje". 

I po tym wstępie muszę przyznać, że tę zakładkę haftowało się przyjemnie, a wynik okazał się zadowalający. I - co najważniejsze - poszła w dobre ręce wzbudzając zachwyt - bo są na świecie osoby przepadające za tym zestawieniem kolorów. 😀

Macie czasem tak, że wydaje się, że już nie ma mowy o tym, by mieć więcej zajęć, a potem okazuje się że owszem, można? Taki czas mnie dopadł, a siły już nie takie jak u dwudziestolatki niestety. Będą znowu "dziury" na blogu.

Ale już i ja znalazłam wiosnę pod postacią połaci trawników porośniętych przebiśniegami. Pachnie mi tu potrójny hiacynt (rozkwitł wczoraj, dziś zaczął rozsiewać zapach) i mam pąki na storczyku i sępolii. Więc ta wiosna to chyba naprawdę będzie. 😀 (no, niestety kaktusy nie kwitną). Ale może będą kwitły latem?

wtorek, 13 lutego 2024

Futerkowa

Tym razem tytuł wpisu nie od wyglądu zakładki, a od fotografii. 😀
Dostaliśmy taką baranią skórę na srebrne gody, bardzo dobrze się sprawdza na podłodze przy łóżku (tylko kurzu trochę zbiera...) i pomyślałam, że będzie miłym tłem do zakładki.


Z zakładka z kropeczek czyli pojedynczych krzyżyków dobitnie pokazuje, jak ważne są kolory - wydaje się zupełnie inne niż podobne zrobione wcześniej. I tutaj sprawdził się czarny brzeg, choć można by pomyśleć, że to za duży kontrast. A sama zakładka słoneczna jak nasz dzień dzisiaj - a wiadomo, że jak słońce to i od razu mroźniej.

Nachodziłam się wczoraj trochę szukając pogotowia krawieckiego (moja maszyna ciągle niesprawna, a wyjście do serwisu to cała wyprawa, bo toto jest bardzo ciężkie) i nie wypatrzyłam prawie żadnych oznak wiosny, o których piszecie na blogach. Widziałam tylko pojedyncze baźki. Może trzeba na dłuższy spacer iść? Za to naoglądałam się pięknych zdjęć wiosny ze spacerów podczas pandemii - w ramach uzupełniania braków w drukowaniu zdjęć powstała kolejna fotoksiążka :). I dalsze w planach.




niedziela, 11 lutego 2024

Z tęsknotą za niezapominajkami

 Jakie są niezapominajki? - każdy powie, że niebieskie, choć są też różowe i białe. Ale skoro niebieskie to są uzasadnionym skojarzeniem z niebieską zakładką. Szczególnie, że ten niebieski na zakładce jest bardzo niezapominajkowy.

Zaczniemy zatem od zdjęcia niezapominajek. Ponieważ robię od jakiegoś czasu porządki w zdjęciach przy okazji składania fotoksiążek (i sporo wyrzucam, dobre jest takie sito), mogę pokazać brzegi strumienia w parku w Radziejowicach niebieskie od niezapominajek. Zdjęcie jest sprzed sześciu lat, a wspomnienie miłe.

 

Zaś niezapominajkowa zakładka jest bardzo niebieska, choć ma też inne kolory - przez co nie jest wcale nudna. Wykonana metodą kocykowego przeplatania jest giętka i cienka.

A jeśli chodzi jeszcze o niezapominajki, to oglądałam w sobotę bardzo ciekawą biżuterię - skupiłam się co prawda głównie na pierścionkach, ale były tam też wisiorki. Pierścionki, wisiorki w znacznej części z niezapominajkami - Autorka suszy kwiaty i potem tworzy z nich unikalną biżuerię (utrwalając je w kroplach żywicy). Poszukajcie na Instagramie, Fb czy w ogóle w Googlach, artystki kryjącej się pod nickiem "kwiateklasu" - warto.


piątek, 9 lutego 2024

Karnawałowe Alleluja

 ... czyli zakładka z zabawy u Moon Primitive. Wiernie publikuję.
Zakładka trochę jak ozdobna wstążka z nawleczoną nakładką z napisem. Zdjęcie (jak zwykle w przypadku czerwieni) nieco przekłamuje kolory. Te skosy tworzące tło nie są do końca regularne, ale to nieregularność zamierzona i - co tu dużo mówić - nieco ukryta.

Zakładka wydaje się bardzo kolorowa, a w sumie są tu tylko chyba cztery kolory 😀 (plus pojedyncze elementy w piątym).

Miłej końcówki karnawału.


wtorek, 6 lutego 2024

Schodki

Chorowanie wyłącza mnie trochę z tempa dnia, ale na szczęście nie jest tak poważne, bym nie mogła nadrabiać zaległości blogowych.

Zakładka w schodki brzmi może dziwnie, ale to było moje skojarzenie, gdy popatrzyłam na zdjęcie. Ewentualnie można pomyśleć o jakiejś gąsienicy albo o widzianym z góry korytarzu, ze specyficznym układem złotawych płytek. W realu oczywiście różnice kolorów są bardziej stonowane.

Od dawna lubię połączenie niebieskiego z brązem i myślę, że tutaj to dobrze zagrało, choć oczywiście więcej jest złota niż brązu.

Jeżeli zaś ktoś by się uważnie wpatrywał w tło, na którym sfotografowałam tę zakładkę, zobaczy, że leży ona w ozdobionej dekupażem skrzyneczce. Zrobiłam dwie różyczkowe skrzynki minionej jesieni, starając się zachować nieco powietrza we wzorze, jak by powiedzieli ludzie zajmujący się składem tekstów. Myślę, że mi się udało. To skrzyneczki z takich nieco dłuższych, ze szczebelkami po bokach. Bardzo wdzięczny materiał do ozdabiania.

O, proszę. Tu stoją jedna na drugiej:

A tu widok z góry. Miało być jak w ogrodzie.

Widok od szczytu też pokazuje o co mi chodziło z tym wspomnianym wyżej powietrzem i "ogrodowością".

Jeszcze raz z boku (ale innego) widać na pewno, że szczebelki ozdobione są też od środka i że wzór jest komponowany przeze mnie z serwetkowych elementów (to chyba na wszystkich zdjęciach widać).

I ostatnie zdjęcie, też od góry. Wyraźnie widać, że choć te same serwetki były w użyciu i koncepcja ta sama, pudełka nie są identyczne ;),

Prawdę mówiąc, nie sądziłam, że zmobilizuję się do pokazania nie tylko zakładki, ale i skrzynek. Dobrze, że się udało :). A komponowanie tych ogrodowych elementów, choć czasochłonne, naprawdę pozwala odpocząć.



poniedziałek, 5 lutego 2024

Purpurowo

 Ta zakładka miała skończyć motek cieniowanych nici. Skończyła aż za dobrze 😂 trzeba było kombinować z innych motków :). Fiolety i różowości z fioletami zwykle jakoś fajnie wchodzą.

Jak teraz patrzę na zdjęcie, kojarzy mi się z powoli odmarzającą taflą jeziora, do której dochodzą promienie zachodzącego słońca. I cienie drzew się na tę taflę kładą. Ogólnie jakaś taka zimowa ta zakładka jest, a tu za oknem już bliżej wiosny chwilowo chyba. W sobotę było +12°C. Jeszcze pewnie bo maja będzie trochę zimy, no ale dłuższe nieco dni są już super. Przypomniało mi się dziś jak dawno temu zbierałam w lutym bazie (w głębokim śniegu).

Pozdrawiam serdecznie



piątek, 2 lutego 2024

Z gzygzołkiem

To niestety jest przykład, że wyobrażony wzór niekoniecznie da się idealnie przenieść na zakładkę. No i wyszywanie takich zawijasków na zahaftowanej kanwie jest naprawdę męczące.


Niewątpliwie jednak wyszło oryginalnie i całkiem nieźle. No i zakładka poszła w świat, zatem komuś się spodobała - to najważniejsze. Następnym razem rozrysuję sobie takie esy floresy na kartce 😃😁. Bo generalnie chodziło o kontrast tła z tymi zawijaskami. A ja czasem rysuję takie jak czegoś słucham :).