Asceza bieli i czerni nie oznacza oczywiście nudy. I moja czarno-biała dekupażowa zakładka nie jest nudna. Nic a nic.
Baza szeroka, jak poprzednio. Wzór, który dawno temu wykorzystałam na minimalistyczny czarno-biały chustecznik (→ tu tu) i segregatory których chyba nigdy nie pokazałam (?) i sprawdził się wyśmienicie. A, znalazłam jeszcze takie pudełeczko (→ tu). Wówczas tez wzór był połączony z czernią, teraz nie dodawałam czarnej farby.
Te kwiaty, motyl i ptak są jak z jakiejś książki do kolorowania. Kojarzą mi się - naprawdę nie wiem czemu - z ilustrowanymi przez Szancera baśniami o koniku Garbusku, Dziadku do Orzechów i tygrysku Tymonku (tym z książek Bechlerowej).
Zakładka też poszła na kiermasz i niemal natychmiast znalazła nabywcę. Co cieszy niezmiernie.
Pozdrawiam serdecznie w ten dzień, który zdarza się raz na cztery lata. 😁
Bardzo elegancka. Trochę jak z botanicznych rycin.
OdpowiedzUsuńTak, myślę, ze ten wzór tak trochę wygląda.
UsuńKlasyka.
OdpowiedzUsuńAno tak. :)
UsuńŁadniutka
OdpowiedzUsuńWzór przykuwa wzrok :)
OdpowiedzUsuńTo dobrze :).
Usuń