Mam wrażenie, ze już o niej pisałam. Wtedy chowaliśmy Ciotkę, dziś Wuja.
Cmentarz na krakowskim Salwatorze należy do tych niezwykłych nekropolii, na których człowiek potyka sie co rusz o znane nazwiska. Szliśmy tylko kawałeczek: Vincenz, Goetel, Romer, Półtawska, Osterwa... A jeszcze Lem, Ingarden, Meissner, Wajda i mnóstwo innych osób.
Na środku cmentarza stoi zaskakująco nowoczesna kaplica. Takie zdjęcie z internetu, ze strony https://www.krajoznawcy.info.pl/cmentarz-na-salwatorze-27545 fot. Barbara Górecka.
Mnie się ta kaplica podoba, a już ascetyczne wnętrze jest super.
W tle ściany ołtarzowej są wezwania świętych. Dobre miejsce.
Kiedyś chciałabym pójść na krakowski Salwator, bo nie raz czytałam o tym miejscu.
OdpowiedzUsuńTak, to bardzo ciekawe miejsce. Nie tylko cmentarz.
UsuńI ja tam byłam na pogrzebie, nawet psalm śpiewałam....
OdpowiedzUsuńJak moje corki. ;)
UsuńJakoś nigdy nie miałam możliwości tam być...
OdpowiedzUsuńLubię chodzic po takich starych cmentarzach.
UsuńByłam tam raz, ale nie zrobiła na mnie jakiegoś specjalnego wrażenia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKażdy ma inną wdrażliwość.
Usuń