Pokazywanie postów oznaczonych etykietą róże. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą róże. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 1 kwietnia 2025

Pnące róże

 Wydaje mi się, że dość dawno nie pokazywałam tu słoików. Były malutkie, nie było większego. Powód jest oczywisty - długo nie zajmowałam się dekupażowaniem słoików. (Hm. Czy istnieje w j. polskim taki czasownik?)

Mam takie dwie zamknięte półki regału, wysoko pod sufitem, na których m. in. przechowuję róże przedmioty do ozdobienia. Rzadko tam zaglądam, zatem przeważnie nie pamiętam, co schowałam. Ostatnio okazało się, że stoją tam pomalowane już słoiki....

Lubię słoiki o nietypowych kształtach. Takie jak ten, z pomalowanymi bokami, już tu się pojawiały, ale nie w takiej odsłonie. Postanowiłam bowiem ostatnio wykorzystywać serwetki w róże w sposób bardziej wyrafinowany, dawać różom więcej powietrza - tak przynajmniej bym powiedziała przy składzie tekstu.





Jak widać, chodzi o to, że wzór nie wypełnia całej powierzchni przedmiotu. Oczywiście składałam wzór z elementów serwetki i każda strona jest inna. Chciałam, by te róże wyglądały na wspinające się i chyba się udało.



Na koniec oczywiście lakier, na szczęście bezzapachowy, choć dość długo trzeba czekać na ostatecznie wyschnięcie. 
Lubię takie prace.

sobota, 8 czerwca 2024

I takie różyczki

 Zaszalałam w tym tygodniu dekupażowo. Pewnie prędzej czy później znajdą się domy i dla skrzyneczek.

Dziś pokazuję Wam skrzyneczki w róże na szaroróżowawym tle - takim nie do końca uchwytnym. Bardzo mi się kiedyś te serwetki spodobały, bo są takie, hm, nieoczywiste.


Skrzyneczki powstały na razie dwie ( w te różyczki), jedna większa, druga mniejsza. Byłam pracowita i cierpliwie wykleiłam nie tylko zewnętrzne ścianki, ale i wnętrze.


Z tym wyklejaniem w środku to zawsze trochę jest stresująco. Serwetki w kawałku bywają kapryśne, czasem się bezsensownie przesuwają, rwą, źle przycinają... No i nie da się idealnej gładkości wewnątrz osiągnąć z moim żelazkiem, bo jest za duże :).



Tak wykończone pudełeczka kojarzą mi się ze stylem zwanym angielskim. I są trochę staroświeckie, chyba przez te różyczki właśnie. Ale miłe są :).

sobota, 10 czerwca 2023

Powrót po dłuższym czasie

 Powrót słoiczka.

Coś tam od pokazania ostatniego zrobiłam "w temacie słoikowym", ale na blogu się dotąd nie pokazały. Dziś za to zupełna świeżynka, słoiczek dla bliskiej znajomej świętującej imieniny pod koniec maja.

Słoiczek był pomalowany farbą już dawno. To dobry zwyczaj, by przygotować kilka podkładów i potem tylko wykorzystać gotowca, gdy trzeba.

Ten kształt jest bardzo wdzięczny. Jak już kiedyś pisałam, w wersji większej dobrze wchodzi na póki w kuchni, w wersji nie mniejszej też się przydaje, a w wersji najmniejszej może być świetnym schowkiem na drobne rzeczy typu spinacze, zszywki, guziki, sznurki itp, itd. Co komu potrzebne.

Prezentowany słoiczek to właśnie ta wersja najmniejsza. Pomyślałam, że sprawdzi się system czterech okienek - kiedyś już taki słoiczek zrobiłam, duży, fajnie wyglądał. → o tu

Tym razem zdjęcia musiałam zrobić szybko, bo trzeba było wręczyć prezent :) 

Na pierwszym razem z nową u mnie odmianą koleusa, czyli "kwiatów, których nie ma"

Bardzo zgrane kolorystycznie, uważam ;).

Od spodu nie ozdabiałam za bardzo....

I przy samym górnym otworze też nie. :)

I jeszcze jeden widok w słońcu. Słoiczek stoi na balkonowym lampionie i widać, że nie jest duży.


 Wykończenie lakierem nitro, można przetrzeć mokrą szmatką. Sama jestem ciekawa, co ostatecznie w nie się znajdzie. Czy jakieś materiały biurowe, czy przyprawy, czy nasionka....

Wzór w różyczki mocno eksploatuję, ale rzadko zdarza się tak wdzięczny materiał do... kombinowania własnych wzorów ;)

sobota, 18 marca 2023

Klimaty jesienne na przedwiośniu

 Dokładnie tak jak w nagłówku: po prostu nadrabiam zaległości w pokazywaniu zakładek ;).

Powrót do klasycznych krzyżyków, dalekie nawiązanie do puzzli i jeszcze dalsze do tęczy. 💙💛💚

 Plus oczywiście zabawa kolorami, bo to tutaj było najistotniejsze. 


Jako tło do zdjęcia posłużył stołek-schodki, który jest bardzo przydatnym meblem. Kiedyś dostał różane ozdoby - dość oszczędne, tylko zasadniczo w jednym narożniku najwyższego stopnia więcej kwiatków i jakieś pojedyncze elementy na stopniach niżej. Może powinnam go częściej wykorzystywać do zdjęć? W każdym razie tutaj robi za dodatkowy motywik dekupażowy. 😆


sobota, 17 grudnia 2022

Różany gąszcz

 Nowa serwetka w róże. Wykorzystałam ten wzór bardzo rozmaicie. Między innymi całościowo na nietypowych skrzynkach.


Skrzynki są dość długie, chyba ok 40 cm, i mają boczne ścianki z dwóch szczebelków. Bardzo przydatne.




Nie robiłam ich równocześnie (po drodze powstała inna skrzyneczka). Świadomie zachowałam różnicę na wewnętrznych bokach.



Dopiero przy robieniu zdjęć zorientowałam się, że na każdej z nich serwetka od spodu ułożona jest tak samo, ale wewnątrz jest obrócona o 90 stopni. Czyli są bardziej inne niż początkowo myślałam.

Ten wzór doskonale pasuje do moich ulubionych drobnych różyczek pokazywanych wielokrotnie.

czwartek, 17 listopada 2022

Ciekawy kształt

 Blog się mi nieco przykurzył, ale to dlatego, ze robiliśmy z mężem mały remont. Wynik udany. Ale.... dopadł nas efekt domina. Ruszamy jedno, to potem rusza się drugie, trzecie, czwarte, dziesiąte... Nowa organizacja domu pożera czas. Do tego inne zajęcia...

W wolnych chwilach jednak coś tam dłubię. Tylko brak czasu i energii na zgranie i uporządkowanie zdjęć :).

Dziś nieduży słoiczek w nietypowym kształcie. Ozdobienie nie całości ścianek, a tylko zrobienie ozdobnego pasa wymyśliłam już bardzo dawno. I nawet pomalowałam. Teraz tylko wykończyłam z myślą o konkretnej osobie.


Pokrywka dostała tylko biały kwiatek, tak ascetycznie. 


Przyznam, że jestem zadowolona z efektu.

środa, 31 sierpnia 2022

Wio koniku :)

Jeden z moich dwóch pierwszych koników.

Sprezentowany pewnej miłośniczce koni :)

Można powiesić na choince, na firance, na kluczu przy szafie, gdziekolwiek. Na zdjęciu powyżej obie strony jednego konika, prawa i lewa.

Kształt kupiony gotowy. Potem farba, serwetka, lakier. Sznurek i koralik. Wykorzystane resztki serwetki w różyczki. Ale to nie jest jedyna serwetka nadająca się na konika ;). Jest już jeszcze jeden gotowy :).

Ach, w dzieciństwie chciałam mieć konia na biegunach... :) 🐎



piątek, 5 sierpnia 2022

Różane maleństwo

Malutki słoik po naturalnym dezodorancie. Drugi taki z motywem różanym, który już ma chyba swoich fanów.


Najpierw pokazany z jednej strony, a potem z drugiej.


Podoba mi się, ale mnie się ciągle wszystkie te róże podobają...🤣🤣. Oczywiście wzór jest kombinowany. W ten sposób wykorzystuję różne połówki i ćwiartki i inne niepełności.

Na ostatnim zdjęciu oba różane minisłoiki. Jeden mój, a drugi skończony wczoraj, który już poszedł w dobre ręce.




poniedziałek, 25 lipca 2022

Czas goni czy nie goni?

 Przypomina mi się ostatnio jedna z piosenek Arki Noego: "Mamy czas, mamy czas, czas nie goni nas". Jak pewnie większość dorosłych, mnie czas goni, aczkolwiek doceniam te wszystkie chwile, kiedy wydaje się jednak zatrzymywać na chwilkę i pozwala chłonąć moment.

A teraz będzie z lokowaniem produktu 😂

W ramach zmagań z czasem powstała szybka praca pt. zegar. Przyzwyczaiłam się do tego ,ze mam zawsze w zasięgu oczu zegar, na którym można sprawdzić godzinę. (Zegarka na rękę nie mam, od kilkudziesięciu lat nie używam.) A potem okazało się, że w moim gabinecie-pracowni zegarka nie mam. Kupiłam wiec sobie najpierw taki mały, tani z Ikea, na przyssawce. Niestety nie przeżył wymiany baterii. Trzeba było jakoś sobie poradzić. Przy okazji zakupów córki (znowu Ikea) wypatrzyłam zegar ścienny za 10 zł. Cały biały, cyfry wydziurkowane. Od razu wiedziałam, że to jest super podłoże do dekupażu.

Tarcza jest z plastiku, z plastiku jest też "szkło" - i na szczęście daje się bezboleśnie zdjąć i założyć.


 U mnie skończyło się na staroświeckich różyczkach, wzór łączony i kombinowany, zatem jest unikalnie. Standardowo: klej, serwetki, lakier akrylowy.

 Niemniej ten zegar można ozdobić na tysiące sposobów. Wyobrażam go sobie z różnymi wzorami lawendowymi. Albo innymi różami. Albo z podklejeniem cyferek kolorami. Albo z dużym jednolitym wzorem, z dziurkami zrobionymi wykałaczką ;). Ach, ach, ile możliwości. Mogę przyjmowac zamówienia, to taka frajda :).


Zrobiłam też fotkę zawieszonego zegara, widać zatem bardziej proporcje (bo nie jest super malutki).

Pozdrawiam serdecznie - czas, czas ;).


sobota, 23 lipca 2022

Ślubnie po raz trzeci (cz. 1)

 Tak było u nas. Ślubnie, radośnie, romantycznie, rodzinnie. Po raz trzeci.

:)

Takie drobiazgi:

1. Ulubione różyczki i wykorzystana resztka deseczki, która pozostała po zrobieniu napisu na nasze drzwi:

 Do odwzorowania literek wykorzystałam staroświecką (i wiekową) kalkę, bo za nic nie udawało mi się wydrukować tego napisu tą czcionką w lustrzanym odbiciu, żeby zrobić bardziej nowoczesny transfer.

 

2. Nie widać tego na zdjęciu, ale jest to drewniany plaster. Tło najpierw pokryte biała farbą, na to bardzo delikatna serwetka z motywem roślinnym, na to gałązki też drewniane, pomalowane na biało i drewniane literki, pomalowane na niebiesko (miało być ciut bardziej turkusowo). Napis to cytat nawiązujący do słynnych wrót z "Władcy pierścieni" (POWIEDZ PRZYJACIELU I WEJDŹ).

Całość pomyślana jako zawieszka na drzwi wejściowe, ale zobaczymy jak zostanie wykorzystana.

 

3. Karteczka z życzeniami, tzw. telegram. Nie było czasu na super zdjęcia. Motyw ulubionych różyczek tym razem na drewnianych serduszkach, tło to trzy warstwy kartonu.


 To na razie tyle, coś jeszcze będzie :)

 


czwartek, 30 czerwca 2022

Minisłoiczki

 Malutkie. Takie na rozmaite niewielkie przydasie do robótek, np. koraliki. Albo na spinacze, zszywki, cekiny...

Wykonanie tradycyjne: biała farba, serwetki, lakier.

Różyczkowy z czarna pokrywką (ciemny w środku):


Różyczkowy z białą pokrywką:


Szary (ciemny wewnątrz)


I komplety. Zdjęcie z pisakiem pokazuje proporcje :)



Trudno się robiło te fotografie, co widać niestety.


wtorek, 14 czerwca 2022

W powodzi róż

 Niestety nie chodzi tu o różany ogród 😎.

Przed Wielkanocą miałam przypływ weny - zaowocował konkretnym pomysłem. Chciałam poprosić szwagra o ucięcie płaskich talerzyków z zachowanego pnia choinki, abym mogła zrobić z nich zawieszki. I poprosiłam, ale brak czasu na odpalenie piły sprawił, że ... dostałam już pocięte brzozowe talerzyki. 😂

No to zrobiłam te zawieszki :).

Wykorzystałam resztki serwetek z żółtymi różami i kupione wreszcie moje ulubione staroświeckie różyczki - też składane wzory.

Właśnie widzę, że nie wszystkie doczekały się fotografii - ale to naprawdę z braku czasu.

Najpierw komplet. Dwa zdjęcia, bo każda zawieszka ma wszak dwie strony...



Zrobiłam też foto pęczka 😁. Jak widać bardzo przydały się gromadzone koraliki...


No i jest trochę zdjęć pojedynczych. 

Nie są poskładane w pary, ale każdą stronę robiłam przecież osobno, każda jest jakby odrębną zawieszką. W sumie wyszły 22 sztuki, czyli tak jakbym zrobiła 44 talerzyki... Nie do wiary...

Zdjęcia były robione w pospiechu, co niestety widać. Ale wydaje mi się, że warto je pokazać :).













Naprawdę zastanawiam się jak to zrobiłam, że nie mam więcej zdjęć. No ale może tyle wystarczy. :)
Róże w dekupażu na czas, gdy w ogrodach zaczyna się prawdziwa orgia róż...