Przeczołgał nas ten sierpień trochę, stąd te trzy tygodnie ciszy na blogu. Mam nadzieję, że sytuacja jakoś jest opanowana. Czy na stałe? Zobaczymy. Ten czas pokazał nam, że rodzina naprawdę jest siłą i wartością i przy zachowaniu oczywistej odrębności możemy na siebie liczyć.
Wszystkim pamiętającym z serca dziękuję.
Siłą rzeczy niewiele miałam czasu na robótki (choć jedną zakładkę skończyłam), trzeba było jeszcze bowiem nadrabiać rzeczy bardziej zawodowe. Udało mi się jednak zrobić kilka lampioników przeznaczonych na kiermasz misyjny znajomej.
Najpierw szóstka mini 😎.
Następnie dwa duże. No, większe zdecydowanie.
I "średnica"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło będzie przeczytać Twój komentarz :)
Proszę jednak nie wykorzystywać komentarzy do reklam rozmaitych usług.
Komentarze z reklamą będę usuwać.
Thank you for commenting!
However, please do not use comments to advertise any products. Comments with advertisements will be removed.