sobota, 28 grudnia 2024

Przewodnik po choince

 Taki mi się ułożył tytuł.

Całkiem mi się nasza tegoroczna choinka podoba, więc pomyślałam, że kilka detali pokażę. 

Zacznijmy od tego, że mój archetyp choinki można opisać tak: gęsta, regularny trójkąt, nie za szeroka dołem i nie łysa nigdzie. Zaznaczam to, bo wiem, że niektórzy wolą choinki z prześwitami, niezbyt gęste i nie przywiązują zbytniej uwagi do kształtu drzewka.

Nasza tegoroczna jest niemal idealna.


Na czubku obowiązkowo gwiazda o sześciu ramionach. Wyrób własny.

W tym roku kolory dominujące to srebrny i niebieski. Z czerwonych bombek powiesiłam tylko duże czerwone i jest kilka szydełkowych czerwonych gwiazdek. 

I detale: bombka, dzieło mojej kuzynki-artystki 


I druga bombka z jej rąk. Z serii czterech  mamy z dziećmi po jednej w każdym domu, każda inna.


Bombka na wieszadełku z koralami siostry jednej mojej Babci. Ta Ciotka wyjechała do Ameryki jako 15-letnia dziewczyna i nigdy już nie zobaczyła rodziców i rodzeństwa... Były tylko listy. Ale jej młodsza prawnuczka jest bardzo podobna do mojej najstarszej córki. Geny to rzecz zadziwiająca.


Stateczek z łupiny orzecha zrobiłam na wzór tych, które robiła dla mnie w latach przedszkolnych ciocia na lekcjach angielskiego.


Srebrnych orzechów też trochę mamy 😁.


Wieszadełka z Ziemi Świętej, z drzewa oliwnego...


Gwiazdka mojej średniej Córki, zrobiona już po jej ślubie. Mam komplet czerwonych i jedną granatową.


Sopel-fajerwerk od moich Rodziców, dostaliśmy taki komplet baaaardzo dawno. Próbowałam dokupić i nie znalazłam. A to jest bardzo dekoracyjne.


Tancerka z pudełka z tzw. słomkami, które kiedyś dostałam od Mamy. Laleczka nie jest ze słomy i ma jeszcze trzy siostry na naszej choince. Bardzo je lubię.


Jak widać, wszystko tu ma jakąś historię. A tych drobiazgów jest jeszcze więcej. Miło się taką choinkę ubiera wspominając.

No i szopka. Przy choince u nas obowiązkowo. Tym razem kenijskiej szopce towarzyszą mali śpiewacy, którzy ze trzydzieści albo i więcej lat temu mi się spodobali i dostałam ich w prezencie od znajomej (a potem kiedyś odnowiłam).
Po namyśle dołożyłam im jeszcze światełko jako ognisko, tylko nie ma na zdjęciu.


Pozdrawiam zatem w oktawie świątecznej nieco sentymentalnie :).

14 komentarzy:

  1. Cudowna choinka. Cudowne ozdoby. Przypomniałaś mi Agajko te fajerwerki - też w dzieciństwie takie miałam na choince. Nie mam pojęcia co się z nimi stało, bo potem w pudełku z ozdobami moich rodziców ich nie było. Moje najstarsze bombki są z lat 50tych. Jeju, ile w nich ukrytych wspomnień. Cudowny czas. Magia świąt.
    Serdecznosci i wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ❤️
      Trochę starych bombek dałam któremuś z dzieci. U nas kiedyś jeszcze wieszało się lametę ( ale tzw. anielskich włosów nie). A moje ciotki kładły na gałązki kawałki waty imitujące śnieg. No i łańcuchy były inne.
      Podziwiam dziś moich Rodziców, że na dole dowieszali też krzywe łańcuchy mojej produkcji. Nie mam pojęcia czemu nikt mi nie powiedział, że ogniwa łańcucha da się równo wyciąć 🤣.
      Samego dobra na Nowy Rok i Tobie. 😘

      Usuń
  2. Piękne wspomnienia, też uwielbiam tą robotę. Mając dzieci dużo jest tych sentymentów na choince przeplatających się z nowościami. Pozdrawiam gorąco i życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to jest taki bonus i ogromną wdzięczność. Moc serdeczności i najlepsze życzenia.

      Usuń
  3. Piękna choinka, a przy choince zawsze wracają wspomnienia. :)
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię zwiedzać choinki :). U mojej bratowej co roku nowa bombka. W domach dzieci nowe ozdoby. Ciepło się robi na sercu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, świetnie to ujęłaś - zwiedzać choinki. Bardzo to jest miłe. I jeszcze słuchać opowieści o tych choinkach :).

      Usuń
  5. Wspaniała choinka, takie własnoręcznie przygotowane ozdóbki zdobią najcudowniej na świecie. A te orzechy to i ja muszę za rok ogarnąć, wyjątkowo mi się spodobały!
    Szczęśliwego nowego roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, jak miło. Orzechy można też wieszać po kilka albo zrobić z nich girlandę :).

      Usuń
  6. Haha ale super, też fajerwerkowe zawieszki (teraz to widzę że fajerwerkowe ale na naszych tego nie widzialam) też bardziej lubię, mamy jakieś stare po ojcu naszej Cioci przyszywanej z Niemiec. Wiesz my też ubierając choinkę wspominaliśmy historie powstawania naszych ozdób, bylo dużo śmiechu przy tym.... piękny to czas. A historia siostry babci niezwykla, trudno sobie teraz wyobrazić że jakieś dziecko 15letnie podróżuje do USA beż opiekii tam mieszka.... Ach.... dzięki za ten post !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak miło. Dobrze mieć drzewko z historią.
      No ta 15-latka jechała z siostrą i do wujostwa, ale fakt, zupełnie inne myślenie.

      Usuń
  7. Cudowna choinka i piękne ozdoby! Kocham takie choinki! Takie gdzie są rozmaite ozdoby, bombki w różnych kształtach i nie tylko. Choinka musi być naturalna i symetryczna, przy gęstości się nie upieram, bo różnie z tym jest. Świadomie zrezygnowałam z choinki na rzecz szopek, gałązek, wieńców i dekoracji na lampach wiszących odkąd nasz dom opanowały koty :))))
    Choinki jednak wrócą (ozdóbstwa dokupuję co roku!) jak się kiedyś wnuczusiów doczekam ;)
    Wszystkiego najlepszego w nowym roku! Niech się darzy, niech spokojnie będzie! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach jak miło.
      No tak, koty nie zawsze mają zrozumienie dla naszego traktowania choinki. Ale taki dom z szopkami i wieńcami też jest cudowny.
      Bardzo mi miło, że ktoś lubi takie choinki jak ja.

      Usuń

Miło będzie przeczytać Twój komentarz :)

Proszę jednak nie wykorzystywać komentarzy do reklam rozmaitych usług.
Komentarze z reklamą będę usuwać.

Thank you for commenting!
However, please do not use comments to advertise any products. Comments with advertisements will be removed.