Kiedy wracaliśmy w piątek do domu po koncercie i ratunkowych zakupach, mąż przypomniał sobie, że coś widział w skrzynce na listy. Po jej otwarciu okazało się, że pod listem z prośbą o wsparcie Caritasu jest jeszcze koperta zaadresowana do mnie. Zaskoczenie. I radość: to od Oli z Błękitnego Zamku.
Ola przez rok haftowała karteczki z roślinami, jak z zielnika i pokazywała je na blogu z odpowiednio dobranym wierszem ( tu należy się podziw). A potem zaproponowała, by czytelnicy wybrali sobie po karteczce. Bardzo wzruszające.
No i ponaglona wybrałam polne róże. Moje ulubione, lekko różowe z ciemniejszym brzegiem. Takie rosły przy drodze na plażę, którą wędrowałam w dzieciństwie. Takie same rosną też na powoli zabudowywanych magazynami polach między naszymi osiedlami a magistralą kolejową. Cudne róże, delikatne i piękne.
I taka też jest kartka Oli. Pozwoliłam sobie sfotografować ją z innymi różami, tak pasują do siebie.
Olu, najserdeczniej dziękuję za przemiły liścik i ten haft. Będzie tu doceniany i podziwiany.
❤️💜🩵💚💛❤️🩶🤍💚💛🧡🤎💜❤️🩵💙🩷🧡❤️
Wspaniała kartka i zapewne wzruszające słowa od Oli. Też miałam przyjemność dostać taką kartkę. Wspaniały gest dla wiernych obserwatorów. Pozdrawiam Agatko.
OdpowiedzUsuńTak. Aż się ciepło robi na sercu, gdy o tym myślę.
UsuńPrzepiękny różany haft i karteczka!!! Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńNic dodać, nic ująć. 🙃
UsuńI ja dostałam kartkę z moimi ukochanymi niezapominajkami. Aż mi się cieplej na sercu zrobiło. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRozumiem. Pozdrowienia
UsuńWspaniały prezent, uwielbiam takie kwiatowe motywy. A zwłaszcza jeśli mówimy o polnych, dzikich i beztroskich kwiatach...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)