Wszystko czy nie wszystko - na pewno zakładka. Nie mam polotu do robienia ładnych i wyjątkowych zdjęć zakładek. W sumie dochodzę czasem do wniosku, ze im prostsze tło, tym lepiej - wszak to zakładki są tu w centrum uwagi. No ale czasem jest jakaś odrobina inwencji. Nierzadko bierze się to z przypadku: bo na przykład na stole stoi talerzyk. 😆
Lubię ładną porcelanę. Nie zawsze musi mieć sygnatury najlepszych i najstarszych wytwórni. Ten talerzyk nie jest chyba szczególnie wartościowy, kupiłam kiedyś za niewielkie pieniądze stosik różnych talerzy deserowo-śniadaniowych i korzystam z nich niekoniecznie do serwowania wykwintnych posiłków. Ale kanapki na takim talerzyku w kwiatki, który ma kilkadziesiąt lat smakują wyśmienicie. Sygnatura na odwrocie wskazuje, że ten talerzyk powstał w fabryce Röschutz gdzieś między 1906 a 1968 rokiem. Porcelana nie jest bardzo cienka, więc myślę, że bliżej mu do tej drugiej daty - ale to i tak ładny wiek. Nie znalazłam takiego wzoru w internecie, zatem raczej nie jest to prawdziwy antyk.
Zakładka tym razem z dodatkiem czerni. Wydaje się nieco groźniejsza i bardziej zdecydowana. Podobają mi się te kreski po bokach - jak schodki czy półdrabinki. Myślę, że komuś się też spodobała - bo jej już nie mam. 😊
Dobrej niedzieli!
Bardzo ciekawa zakładka i rzeczywiście zdecydowana. A różnoraką porcelanę też bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńFajna zakładka, super charakteru dodała jej czarna nitka. Też należę do wielbicieli różnej porcelany, wystarczy że w oko wpadnie wzór i już lepiej jedzenie smakuje. Pozdrawiam milutko Agatko.
OdpowiedzUsuń