Tak się ułożyło, że musieliśmy wyjechać na jeden dzień. Z noclegiem. I ziściły się moje obawy, królowa nocy rozkwitła właśnie w tę noc.
Po powrocie do domu miałam jeszcze nadzieję, że zdążyliśmy na oglądanie drugiego pąka, ale niestety, po bliższym przyjrzeniu się okazało się, że ominęły nas dwa kwiaty, a nie tylko jeden. Trudno. Już raz coś takiego mam się zdarzyło. Może za rok się uda. Tylko narobiłam sobie apetytu na ładne zdjęcia, a tu nic z tego. Zaraz odgrzebię jakieś sprzed lat 😁.
A tak było
Nie jest to najtrudniejsza sprawa ostatnich dni, z pewnością do przeżycia. 🥴