Nieoczywista przynajmniej dla mnie, bo na dworcu Warszawa Zachodnia byłam chyba czwarty raz w życiu (i chyba wszystkie też razy w tym roku). No może piąty raz był rok temu?
Zimno, mokro, wietrznie. Nie to co u nas.
Ale te widoki z trzęsącej się wielkiej betonowej kładki nad peronami, zza szkła osłaniającego przed wietrzykiem bardzo interesujące.
Pozdrawiam w biegu (opóźnionego pociągu). Śpiąca bo budzik dzwonił o 4:30.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło będzie przeczytać Twój komentarz :)
Proszę jednak nie wykorzystywać komentarzy do reklam rozmaitych usług.
Komentarze z reklamą będę usuwać.
Thank you for commenting!
However, please do not use comments to advertise any products. Comments with advertisements will be removed.