Dawno nic nie pisałam. Tempo życia, sprawy do załatwienia trochę mnie przytłoczyły i na pisanie bloga zwyczajnie nie było czasu ani tzw. zasobów. Jednak z wiekiem człowiek robi różne rzeczy wolniej. Ciągle jest coś nowego i ciągle jest coś niezrobionego. No i nieustające pasmo wyjazdów nie pomagało w tym zakresie. Ale udało mi się w tym czasie m.in. umyć trzy okna i zawiesić na nich nowiutkie firanko-lambrekiny (kupiłam zazdrostki, żeby mieć gotowe i móc nawlec na drążek). Moja maszyna do szycia ciągle czeka aż ją zawieziemy do naprawy, zatem kupno gotowych firanek było istotne. To w sumie był drobiazg, ale poprawa estetyki wnętrza bardzo podnosi na duchu, stąd tak się rozpisuję.
Poza tym wszystkim przygotowywałam trochę drobiazgów na kolejny kiermasz i dziś chcę pokazać trochę zawieszek/dyndadełek/ozdób adwentowo-świątecznych czy nawet całorocznych. Każdą niemal sztukę warto by fotografować z obu stron i pojedynczo, może poza trzema lawendowym i domkami. No ale coś zostawię Waszej wyobraźni.
😃🤠
Domki z gwiazdką.
Domki z serduszkowym oknem.
Koniki.
Kropelki podłużne
Kropelki pękate (ostatnie bazy)
Piórka małe
Piórka duże
Te zadziory przy piórkach sporo mi kłopotu sprawiły.
Na jedno z tych dużych piórek eksperymentalnie przykleiłam środkową warstwę serwetki, tę po zdjęciu wierzchniej warstwy z wzorem. Ciekawie wyszło.
Brzegi tych zawieszek - jak zawsze - pociągnęłam złotą farbą. Widzę, że na niektórych zdjęciach niestety to złoto zamienia się w kolor żółty i trochę są w ogóle zażółcone. Szkoda, ale niech już tak zostanie. Musicie uwierzyć, że w realnym świecie to wszystko jest trochę ładniejsze (odwrotnie niż przeważnie na fotkach na Instagramie).
Moc pozdrowień i serdeczności dla Wszystkich Czytających.








Ależ skarbiec piękności! Widzę jakieś zupełnie nowe wzory. A ja w tym tygodniu, korzystając z pogody, grabiłam liście. I grabiłam... zebrało się 13 worków do wystawienia jutro.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOjej. Tyle worków!
Przycinałam wczoraj piwonie u Teściowej i coś tam jeszcze z przekwitniętych i już zdechłych roślin zebrałam zebrałam i patrzyłam na te wszystkie liście...
Tempo maleje, ja go wymuszam, ale wieczorem padam ze zmęczenia.
OdpowiedzUsuńTy jesteś bardzo aktywną i twórczą osobą. Ja czasem zastanawiam się czy i jak zwolnić ..
UsuńPiórka są najfajniejsze!
OdpowiedzUsuńTeż mi się szalenie podobają. Kilka ostatecznie poszło na prezenty.
UsuńKoniki wywołały we mnie nutkę nostalgii za przeszłością, która już raczej nigdy nie powróci... Szalenie pędząca codzienność nie pozwala na wiele, ale najważniejsze, by akceptować swoje tempo i nie wymagać od siebie zbędnego wręcz heroizmu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Serdeczności, Maksie. Koniki mają dużo uroku.
UsuńWszystko piękne ♥️.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie, oczywiście 😘
Dziękuję, pozdrawiam. Jak widać z czasem nadal krucho.
Usuń