Dziwiłam się parę dni temu forsycji kwitnącej u A. Dziś ze średnim Malątkiem wyruszyliśmy na spacer z misją pozbierania ozdobników do wieńca adwentowego. Malątkio cieplutkie siadało z rozkoszą na zlodowaciałych resztkach środowej chlapu przy podnoszeniu każdej szyszki, a mnie marzły dłonie w rękawiczkach. I tak sobie szliśmy, puentując każde uchylenie/siad po szyszkę czy inną gałązkę soczystym "Mama się ucieszy". Aż tu nagle okazało się, że idziemy obok forsycji.
😅😲
A poza tym pochwalę się wieżą z klocków do jego. Dziecko mnie bardzo chwaliło, że mam dobre pomysły... Budowaliśmy we dwójkę, efekt przeplatających się ogniw bardzo mi się podoba. Jak to miło móc się znowu bawić klockami. 🥳🤠


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło będzie przeczytać Twój komentarz :)
Proszę jednak nie wykorzystywać komentarzy do reklam rozmaitych usług.
Komentarze z reklamą będę usuwać.
Thank you for commenting!
However, please do not use comments to advertise any products. Comments with advertisements will be removed.