Klocki były potem też i plastikowe (te peerelowkie udajace Lego i zupełne inne niemieckie i wreszcie potem Lego, chyba już brata) i niejeden deszczowy dzień umiliły, rozwijając wyobraźnię. Rzecz jasna z radością wróciłam w stosownym czasie do budowania z dziećmi. I do tej pory uważam, że z klocków można zbudować wszystko (budowałam półtorarocznej córce maszynę do pisania, bo chciała pracować jak Tato). :)
Ten wstęp klockowy zmierza do pokazania zakładki, na której "stoi" wysoka wieża z klocków. No, nie fizycznie stoi, jest wyhaftowana. Cieszę się, że tak wyszła jak sobie planowałam - choć jak w życiu (budowli klockowych) wieża budowała się po kawałku, bez z góry ułożonego projektu. Wydaje mi się lekka i niezwykła.
Chciałam dać tej zakładce filcowe plecy, ale w kluczowym momencie zapomniałam, a potem machnęłam ręką. Podoba mi się taka.
Ja nie budowałam, ale mój Wnuk buduje:-)
OdpowiedzUsuńZakładka przepiękna.
Twórcza zabawa, prawda?
UsuńDzięki.
Piękna zakładka :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba :)
UsuńŚwietna :D
OdpowiedzUsuńDzięki. Mam ochotę (jak zwykle) na kolejne podobne.
Usuń;D
OdpowiedzUsuńukładam z Gzubem -nigdy się nie nudzi.
Pięknie Ci wyszła
Dzięki. Też bym układała :)
UsuńBardzo fajna. Filc mógłby zanadto ją pogrubić.
OdpowiedzUsuń:) Tak, myślałam o tym. Chciałam zasłonić tył (dużo końcówek), ale jest ok.
UsuńPiękna wieża. Przypomina mi trochę chińską pagodę, szczególnie góra. :)
OdpowiedzUsuńTeż mam takie wschodnie skojarzenia :)
UsuńA wiesz, że ja też uwielbiałam układać klocki? Pamiętam jak w pewne wakacje zdenerwowałam kuzyna, bo ułożyłam mu wszystkie wzory z pudełek, czego on nie mógł ogarnąć. Potem przez kilka miesięcy nie pokazywałam się mu na oczy. A zakładka jak zwykle świetna. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJa to bym nawet teraz chętnie budowała z klocków :0 Miło, że się podoba :)
UsuńBeautiful bookmark, Agaja! Lovely colours! Kisses, my friend.
OdpowiedzUsuńI'm so happy you like it. Hugs :)
Usuń