piątek, 14 stycznia 2022

Leszczynowe

 Najpierw przyjechały do nas z Kaszub. Mój brat po ścięciu leszczynowych gałęzi przyciął kilka "plasterków". Dołożyliśmy je do drewnianych klocków dla dzieci. A potem, jakoś tak przed świętami, przyjrzałam się drewienkom z pudełka z klockami... Córka zgodziła się, że nie są niezbędne do budowania :), a ja już widziałam je w roli świątecznych czy sezonowych ozdób.

Plasterków było (jest) sześć. Oczywiście każdy nieco inny. Z zachowaną korą, płaszczyzna ścięcia przetarta papierem ściernym, a więc gładka. Córce najbardziej podobały się naturalne, ja miałam ochotę je ozdobić. Skończyło się na kompromisie. Cztery z powstałych zawieszek dostały nieco złotej farby i farby z brokatem, zatem nieco połyskują, a widać ich naturalne piękno, a dwie są bardziej klasycznie zdekupażowane. Te złociste są u moich córek, te bardziej ozdobne u mnie i wszyscy są zadowoleni :).

Wieszadełka powstawały w dwóch grupach i tak też im zrobiłam zdjęcia. 

 

Zestaw pierwszy z herbacianymi różami w środku - ten wzór lubię tylko odrobinę mniej niż te "najpiękniejsze różyczki".

A potem powstał drugi zestaw, tu już mam zdjęcia z obu stron. Resztki moich ulubionych staroświeckich różyczek skrzętnie zbieram i wykorzystuję jak widać ;)



Sznureczek, koraliki .... Widzę, że na zdjęciu nie ma jeszcze koralika przy różyczkach, ale jest, taki okrągły, brązowy.

Te zawieszki są nie za duże, takie do ok. 5 cm średnicy, w sam raz.

Miałam też przygodę z wierceniem otworków. Mamy wiertarkę ręczną, więc wydawało mi się, że wszystko powinno być ok. Na stołku położyłam deskę, aby nie zrobić dziury... Pierwsza dziurka robiła się dość opornie. Ostatnia bardzo szybko - za szybko. Przewierciła się nie tylko deseczka ale i nadwiercił stołek... taki całkiem reprezentacyjny stołek. 🙈. Ale uratowałam go. Do dziurki trochę kleju i ubite wraz z nim trociny. W zasadzie już nie było widać ubytku. Ale po wyschnięciu na wierzchu przykleiłam malutki kwiatek od wzoru z narożnika... Dobrze, że stołek nie przewiercił "się" na wylot :D .




10 komentarzy:

  1. Świetne. Mogą też służyć jako naszyjniki do jakiejś etno, boho kreacji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo podoba mi się ten pomysł.
    To plasterek na serce dla człowieka, który ma 'inklinacje ekologiczne".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak. Choć zawsze żal tych wyciętych gałęzi. Ale czasem trzeba.

      Usuń
  3. Zawieszki wyszły genialne. Jestem pod ogromnym wrażeniem ich niezwykłego wykonania. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Haha z przygodami 🤣ale zawieszki swietne! A ja niedawno leszczyne podcinałam, nawet nie pomyslałam o plasterkach a trza było 🙈😬😅

    OdpowiedzUsuń

Miło będzie przeczytać Twój komentarz :)

Proszę jednak nie wykorzystywać komentarzy do reklam rozmaitych usług.
Komentarze z reklamą będę usuwać.

Thank you for commenting!
However, please do not use comments to advertise any products. Comments with advertisements will be removed.