Życie znowu nieco przyspiesza.
Zatem tak na szybko dwie miniaturowe zawieszki. Jedna poszła w świat (i wywołała łzy wzruszenia), druga wisi przy czymś moim.
Zawieszki robione tak samo jak pokazywane poprzednio "siateczki", tyle że obie warstwy w jednolitym kolorze. Efekt - miniaturowe dwustronne "flagi". Ale widać, że krzyżyki układają sie raz w jedną raz w drugą stronę (zazwyczaj staram się układać je w jedną stronę)
I to tyle na dziś.
Rozmawiałam dziś z ludźmi z południa Ugandy - u nich temperatury 18-28 stopni. Ach. Może do Afryki dla ochłody? Choć zdaje się i w Danii, i w Irlandii upałów brak (nie narzekam przesadnie jednak: dziś tylko 30 stopni u nas i bez słońca bardzo przyjemny wiaterek). 😇😆
A ja delektuję się upałami. Świętuję lato, bo zawsze jest za krótkie, a potem nadchodzi ta pora roku na "z".
OdpowiedzUsuń:) Lubię ciepło, ale upały powyżej 30°C bywają trudne Przy tych 37, jakie mieliśmy parę dni temu to mój mózg nie umie pracować.
UsuńMaleństwo pięknie pokazuje, czym przepełnione jest serducho:)
OdpowiedzUsuń:D serdeczności
Usuń😁😁😁
OdpowiedzUsuńUściski.
Usuń