Dwa kolory.
Tylko.
Dwa.
Kolory.
Ach, ileż było pokus: A może jednak coś jeszcze? A może taka mała kreseczka. Ale odrobina tego ładnego czerwonego?
A jednak wytrwałam i zrobiłam zakładkę konsekwentnie dwukolorową. Bardzo konsekwentnie, bo łącznie z brzegiem. I jestem zadowolona z rezultatu :).
Czy tylko mnie się wydaje, że jest tu jakieś złudzenie ruchu w tych przeplecionych kreseczkach?
A w tle serwetka-obrusik przerobiona z dawnego kuchennego lambrekinu. Bardzo mi się podoba ten błękitny wzorek. Miło było go znaleźć na dnie szuflady.
Wygląda na to, że się porusza!
OdpowiedzUsuńI 💙 obrus.
Yep, it moves.
Usuń💙
Piękna zakładka. Ja też mam optyczne wrażenie, że coś się rusza. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDzięki. Takie złudzenie na zdjęciu. Kto by pomyślał.
UsuńTak jest zludzejie optyczne, zdecydowanie! Ale dla nie super 😀😃🙂
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo ♥♥
UsuńJa tu nawet falowanie dostrzegam, fajna odmiana.
OdpowiedzUsuńTak, widzę falowanie! :)
UsuńŚliczna jest, lubię niebieski :)
OdpowiedzUsuńJa też :)
Usuń