To jedne z moich ulubionych kwitnących krzewów. Zawsze przypominają mi czas spędzony przed laty we Francji jako au-pair. Najpiękniejsze hortensje to te błękite, tulące się do ścian szarych, kamiennych, stareńkich kościółków Bretanii.
Trzeba jednak przyznać, że i u nas są przepiękne. Oprócz tych tradycyjnych nowe ciekawe odmiany, bogactwo kolorów i kształtów. Kwitnące szpalery przy ulicach mojego miasta to niezapomniany widok.
Jednak zdjęcia, które dziś wstawiam są z Zielonej Góry, w której spędziłam parę lipcowych dni. Zielona Góra ma bardzo ładną i zadbaną zieleń, mam wrażenie, że już o tym pisałam. Tym razem urzekły mnie hortensje.
Na koniec zdjęcie z czyjegoś ogrodu, zrobione przez płot. Ta wielokolorowość kwiatów na jednym krzewie zachwyca zawsze. I ten błękit nie do podrobienia.
They are lovely. 💜🩷
OdpowiedzUsuńAbsolutely lovely.
UsuńPrzepiękne. Marzę o niebieskich hortensjach, podlewam je specjalnym nawozem, ale na razie mam tylko różowe (chociaż wyhodowane z odnóżki krzewu kwitnącego na fioletowo).
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię doskonale. A czy to nie jest kwestia rodzaju ziemi? Bo przecież one faktycznie na jednym krzewie są.
UsuńMoże rodzaj ziemi. Dlatego próbuję podnieść kwaśność mojej, żeby hortensje jednak się zaniebieszczyły.
UsuńPowodzenia :)
UsuńKocham hortensje, bo zawsze rozpoczynają swój koncert w okolicach moich urodzin. U mnie królują te białe, tak więc Twoimi kolorowymi zachwycam się podwójnie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niedzielnie! :)
A to ciekawe, bo dla mnie "klasyczne" hortensje to te różowe. A są jeszcze inne odmiany w pięknych i zaskakujących kolorach.
UsuńPodobają mi się hortensje, ale w moim ogródku nie mam ani jednej.
OdpowiedzUsuńMam za to liliowce, które też mi się podobają mimo, że każdy kwiat kwitnie krótko. Pozdrawiam ciepło.
Myślę, że to ważne, by mieć blisko co się lubi i co dobrze rośnie.
UsuńKiedyś ich nie lubiłam, ale z czasem się przekonałam... Nawet mam jedną białą w ogrodzie :)
OdpowiedzUsuńJa mam wrażenie, że długo znałam je tylko z nazwy, a jak zobaczyłam, to się zachwyciłam.
UsuńPrzepiękne hortensje! Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie ♥️
OdpowiedzUsuńTeż się zachwycam. Pozdrawiam.
UsuńW moim ogrodzie w tym roku hortensjowe szaleństwo. Żadna z ogrodowych nie przemarzła. Niebieskie o każdej porze dnia wyglądają cudownie. Wielokolorowe zachwycają. A anabelki to olbrzymy.
OdpowiedzUsuńJak to musi przepięknie wyglądać!
UsuńWieki nie byłam w Zielonej Górze. Ostatnio z babcią na wczasach jako dziecko. Zostały nawet jakieś zdjęcia. Moja przyjaciółka ma do Zielonej Góry rzut beretem, bo mieszka we Wschowie. Wsiada w pociąg i za pół godziny jest na miejscu. Cudowne są te Hortensje.
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru Agajo
Tak, hortensje prześliczne. Ja w ZG bywam od niedawna, lubię to miasto. Dobrej nocy (wieczór był bardzo miły).
UsuńTeż je uwielbiam ale u mnie królują białe, te niebieskie i różowe są trudniejsze do uprawy bo kwitną na zeszlorocznych pędach które są narażone na przymrozki i tak u mnie zazwyczaj kończą mimo okrywania i zabezpieczania, cóż , życie.... a zielona gora nie na darmo ma taką nazwę 😉
OdpowiedzUsuńA widzisz. U nas białe rosną intensywnie.
UsuńZawsze mi się bardziej ta góra w nazwie rzucała w oczy (w naturze), a odkąd pół okolicy włączyli do miasta, zielono jest wybitnie. Lubię ZG, choć z pewnych powodów wolałabym mieć ją zdecydowanie bliżej.