I nie, nie będzie o listopadzie :D.
Bardzo spokojna szara zakładeczka. Haftowana cieniowaną muliną. Wykorzystałam sposób, który na własny użytek nazywam siatką. Najpierw robi się część "spodnią", a potem wierzchnią - dzięki temu powierzchnia wygląda jakby miała głębię, na wierzchu tworzy się właśnie "siatka". Bardziej wyraźnie widać to, gdy użyte są dwa kolory. Na przykład tutaj. Tym razem jednak miałam ochotę zobaczyć jak to będzie z nitką monochromatyczną choć cieniowaną.
I wyszło ciekawie. Czasem warto zrobić co tak z pozoru monotonnego. Bo to tylko z pozoru takie jest ;)
Myślę sobie, że sama struktura zakładki robi z niej coś fajnego. Brak kolorów też jest fajne :) Wszystkiego dobrego życzę :)
OdpowiedzUsuńStruktura też istotna, fakt. Dzięki i pozdrawiam.
UsuńBardzo ładna - barwy Bałtyku w pochmurny dzień. Mam sukienkę w podobnych kolorach i bardzo ją lubię.
OdpowiedzUsuńJa jakoś się coraz bardziej lubię z szarościami.
UsuńWszystko co niebieskie podoba mi sie podwójnie.
OdpowiedzUsuńOna jest bardziej szara niż niebieska. Ale to dobry pomysł: zrobić podobna niebieską :)
UsuńŚwietna zakładka!
OdpowiedzUsuńNajserdeczniej dziękuję.
UsuńWłaśnie z pozoru,bo cieniowana mulina daje ciekawe efekty, mnie się bardzo podoba ta zakładka!!!
OdpowiedzUsuńTak, cieniowane nici czasem potrafią zaskoczyć ;). Serdeczności.
Usuńpodobna do naszego codziennego życia...
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest.
UsuńWidzę, że podajesz sie aurze i Twoje zakładki odzwierciedlają to co za oknem 😊
OdpowiedzUsuńAle ja ją robiłam jak za oknem było słońce 😁🤣
Usuń