Kolory kolorami, ale porządna niebieska zakładka to... porządna niebieska zakładka :)
Czyli wracamy do klasyki. (I obrusika z dawnego lambrekinu - jak ja lubię te kwiatuszki).
Miałam w dzieciństwie ogromny komplet kredek - chyba z 64 sztuki. Porządne czeskie kredki, których mi nie było wolno zabierać do szkoły, w cudownych odcieniach. I tam był taki właśnie jedyny w swoim rodzaju błękit, jak tutaj w narożniku zakładki i na brzegu miejscami. Został mi już na zawsze w pamięci, jedyny, piękny - a ja wtedy nie miałam żadnych niebieskich ubrań czy ozdób (poza granatowym fartuszkiem szkolnym...). Zadziwiające jest, że to bogactwo kolorów odnajduję teraz w kolorach nici. Właściwie mogłabym układać wzory z motków nici.
Zatem zakładka nieco sentymentalna, czy raczej budząca sentymenty. Tytle podobnych zrobiłam, a każda jest inna i każda unikalna. I trudno wybrać najładniejszą ;).
Kolejna piękna zakładka. Nic, tylko nacieszyć oko jej pięknem. A odcienie niebieskiego (wybacz, ale do końca nie wiem, który z nich przywołuje Twoje wspomnienia dzieciństwa), niczym z najpiękniejszej bajki. Ogólnie to bardzo lubię kolor niebieski. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńBardzo miło :)
UsuńRzeczywiście ten niebieski ma moc:)))
OdpowiedzUsuńMa, zdecydowanie ma.
UsuńZakładka bardzo letnia, bo błękit to kolor wakacji - pogodnego nieba i wody. I letnich ubrań - przynajmniej w moim przypadku.
OdpowiedzUsuńDużo widzę nieba ostatnio. Z wodą trudniej ;)
UsuńWspaniała zakładka, przypomina mi o mundurku szkolnym, który nosiłam. Pozdrawiam milutko.
OdpowiedzUsuńZakładam, że to dobre wspomnienia.
Usuń